SPIS TREŚCI
Czerwiec 2013
ISSN 2300-1348 4 OD REDAKCJI 40 PODRÓŻE, WYPRAWY
REDAKTOR NACZELNY: 5 WIADOMOŚCI 40. Do Senegalu bez biura podróży-
Grzegorz Arkuszewski
Tomasz Morski 6 POSZUKIWANIA W POLSCE
[email protected] 43. Wiedźma Morska-Monika Matis
6. Pomnik w ołowiu-odkrycie grobu
ZASTĘPCY REDAKTORA NACZELNEGO: nieznanego żołnierza Powstania 46 TESTY, RECENZJE
Listopadowego- Adrian Kłos
Rafał Tomala 46. Buty Bundeswehr Kampfstiefel
[email protected] 10. Tajemnica Riedersdorf-nieznane Modell 2000-Marcin Mokrosiński
ślady Grundmanna-
Radek Biczak Robert Kudelski 48. Zegarek dla Poszukiwaczy-
[email protected] Tomasz Kowalski
13. Walka o Pamięć-restytucje
REDAKCJA GRAFICZNA: polskich zabytków po I wojnie 49 ABC POSZUKIWACZA
Marek Salamonowicz światowej- Marcin Brzeziński
49. Patynowanie monet miedzianych
WEBMASTER/E-wydanie: 14. Tajemnica Swastyki z Nagrobka- - Ivvan
Mikołaj Nowosielski Bartosz Bijak
50 KOLEKCJE ZBIORY
KOREKTA: 17. "Poszukiwacze" Przedstawiają:
Paulina Dudek, "Grupa Łódź" 50. Zaniewscy - Broń Krótka 2
Agnieszka Szewczyk
20 POSZUKIWANIA ZA GRANICĄ 54 MILITARIA
SKŁAD I ŁAMANIE:
Aleksandra Tomala 20. Prawo a Poszukiwacze - duńskie 54. Śmierć w Bieszczadach-
skarby pamiętnik rumuńskiego oficera
MARKETING I REKLAMA: z czasów I wojny światowej, część 1
Magda Janowska 23. "Wyspa Skarbów"-wielka majówka
[email protected] w UK 59 INSPIRACJE
WSPÓŁPRACUJĄ Z NAMI: 27 HISTORIA 59. W Poszukiwaniu Nieskończoności-
Bartosz Bijak, Mateusz Biskup, astronomiczna mekka w Polsce-
Anna Brzezińska, Ania Iwaniuk, 27. Masakra pod Melmedy- Dominik Woś
Marcin Kogut, Robert Kudelski, nieukarana zbrodnia
Paweł Markiewicz, Marcin Mokrosiński, Marcin Mokrosiński 63. Nożomania-Robert"Gordon" Jumbo
Igor Murawski, Jacek Pałkiewicz, 66. ProgramTV
Jacek Partyka, Arek Pawełek, 32. Trafalgar - triumf i śmierć-
Adam Pierszke, Radek Szewczyk, Mateusz Biskup
Mirek Talik, Artur Troncik
37. Jak w Raju-Sekrety Załogi SS
ADRES REDAKCJI: w Auschwitz, część 2 -
41-500 Chorzów, Agnieszka Szewczyk
ul. Dębowa 5
e-mail: [email protected]
WYDAWCA:
GRAF 41-500 Chorzów,
ul. Dębowa 2 tel. 32 247 49 47
www.drukarnia-graf.pl
magazyn_poszukiwacze
www.facebook.com/magazynposzukiwacze
www.poszukiwacze.org
3
OD REDAKCJI
Witam. wyższy pomyśleć o urlopach i wa- jaśnia bitwa pod Trafalgar. A jak żyło
Zwyczajowo dział „Od Redakcji”, kacjach, dlatego w trzecim numerze się komendantowi Auschwitz? Jak
„Poszukiwaczy” spróbujemy dojechać w raju? Część odpowiedzi na te pyta-
to stanowisko całego zespołu, który do „Czarnej Afryki”. Nie jest to wy- nia przynosi nasz dział historyczny.
nad magazynem pracuje. Jednak, że cieczka zorganizowana przez biuro
„Poszukiwacze” starają się być czaso- podróży, ale przepis na kawałek do- Niektóre poszukiwania wykra-
pismem wykraczającym poza utarte brej przygody. Gdy jednak znużą nas czają poza historię czy znaleziska
szlaki, to i odstępstwa od reguł się upały i suchy sacharyjski wiatr wy- materialne. Dla niektórych nawet ho-
zdarzają. Jestem Radek Biczak „Kmi- wieje z głowy ten pomysł, to możemy ryzont jest zbyt ciasny. Tacy sięgają ku
cic” i nie mogę wykluczyć, że niektó- zaokrętować się na pokład „Morskiej gwiazdom – przekonaliśmy się o tym
rzy z Czytelników będą mnie znać Wiedźmy”, z której horyzonty ludz- czytając o astrofotografii.
chociażby z wcześniejszych publika- kich pragnień widać jeszcze dalej.
cji. Zaczęło się prozaicznie, jak często Prócz tego informacje czysto
wiele przygód się zaczyna. Dowie- Tajemnic czysto eksploracyjnych praktyczne: patynowanie monet mie-
działem się o nowym tytule na rynku. nie może zabraknąć. Pytania – kim dzianych, testy butów – popularnych
Spodobała mi się szeroka formuła był Powstaniec? Bohaterem? Czemu „bundeswerek”, zegarka odpornego
magazynu, która stara się rozszerzać w specyficzny sposób został pochowa- na wszystko oraz garść informacji
horyzonty. Kilka niedokończonych ny? To temat relacji Adriana Kłosa. o nożach, które mogą stać się praw-
spraw mnie gryzło więc skromnie po- dziwą obsesją.
myślałem o artykule, może dwóch, Robert Kudelski poprowadzi nas
na nowych łamach. Skontaktowałem do nieznanej skrytki Grundmana, Zapraszamy do lektury nowego
się z redaktorem naczelnym i wła- a Bartosz Bijak będzie się zastana- numeru, na nasz profil na Facebo-
ściwie po pięciu minutach rozmowy wiał skąd na jednym z ewangelickich oku oraz do odwiedzin naszej stro-
wiedziałem, że łatwo się z tego nie grobów wzięła się swastyka. Kto ją ny www.poszukiwacze.org. Czytajcie
wyłgam. Nikt do niczego mnie nie umieścił? Jaki ze sobą związek mają
zmuszał. Jednak od słowa do słowa daty i napisy? i piszcie do nas. To pismo o Was i dla
zaczęliśmy rozmawiać w jaką stronę
można i warto podążać, co popra- To niejedyne groby, na które za- Was. Nic tego nie zmieni.
wić, czego spróbować. Słowem – co wiodą nas tropy w numerze trzecim.
zrobić, żeby rozwijać „Poszukiwaczy” Łódzcy poszukiwacze prezentując Życzymy
tak, żeby Czytelnicy byli zadowoleni, swoje stowarzyszenie przybliżą inicja-
a Redakcja odczuwała satysfakcję tywę porządkowania miejsc pamięci, dobrej pogody
z dobrze wykonanej roboty. Wciągnę- chociaż to nie jedyna forma ich dzia-
ło mnie i brnę w to dalej. W nową łalności. i letnich
przygodę i kolejny szlak do prze-
tarcia. Bo poszukiwaczem zostaje W poprzednich numerach pre- odkryć.
się raz, ale na całe życie. Co z tego zentowaliśmy prawo na Wyspach
wszystkiego wyjdzie – czas pokaże. Brytyjskich. Teraz czas na Danię.
Będziemy się starali przybliżać Czy- „Szukać, czy nie szukać – oto
telnikom to, co dzieje się w Polsce, jest pytanie”. Duński książę
ale i na świecie. Prezentować sylwetki Hamlet, w dzisiejszych czasach
ludzi, dla których przygoda stała się raczej nie miałby dylematu.
kochanką. Stawać po stronie poszu-
kiwaczy i piętnować urzędniczą aro- Film „Za linią wroga” cie-
gancję. Czy to nam się uda? To już szył się sporą popularnością.
moi drodzy pozostawiam Wam do Jednak co rzeczywiście wyda-
oceny. rzyło się w Malmedy? Dlaczego
Niemcy zaczęli strzelać do Amery-
Kalendarz nie kłamie – czas naj- kanów, którym poddawali się zde-
cydowanie chętniej niż Rosjanom?
Dlaczego admirał Nelson jest iko-
ną brytyjskiej marynarki? Wiele wy-
4
WIADOMOŚCI
SKRÓT NAJWAŻNIEJSZYCH WIADOMOŚCI EKSPLORACYJNYCH – więcej szczegółów i zdjęcia do
poniższych informacji znajdziecie na naszym profilu na www.facebook.com/magazynposzukiwacze
POLSKA czas prac remontowych, pod sufitem nie- nęła. Choć rząd USA natychmiast podjął
użytkowanego pomieszczenia znaleziono poszukiwania lotników, szczątków samo-
• Pistolet maszynowy wraz z pełnymi ma- amunicję i broń. Policjanci, zabezpieczyli lotu ani ich ciał nie odnaleziono.
gazynkami odnalazł 23-letni pabianiczanin 908 sztuk amunicji oraz trzy jednostki ka-
w swoim domu przy ul. Pomorskiej w Pabia- rabinów widoczne w otworze sufitu. Zna- • 35 letni brytyjski archeolog otrzymał wy-
nicach. Mężczyzna przeprowadzał remont i lezisko to najprawdopodobniej pamiątka rok w zawieszeniu za kradzież trzech, bar-
zagadkową paczkę zobaczył pod deskami z okresu I wojny światowej. dzo rzadkich XVII wiecznych dzbanów, które
na strychu budynku. Niecodzienne znalezi- skradł z wykopalisk gdzie był zatrudniony
sko 23-latek przekazał funkcjonariuszom po- • Około 500 sztuk niewypałów znaleźli i które próbował sprzedać poprzez Ebay.
licji, którzy udali się do domu 23-latka i prze- saperzy, przeszukujący od trzech tygodni Nieuczciwy archeolog był już karany więzie-
szukali dokładnie strych. Poza pochodzącym ziemię na woodstockowym polu. niem w 2001 roku także za kradzież artefak-
prawdopodobnie z okresu II wojny światowej Moździerze, amunicja, granaty, miny, a na- tów, ale mimo to pozostał czynnym zawodo-
pistoletem mundurowi nic nie znaleźli. Za- wet bomba lotnicza - takie przedmioty znaleźli wo archeologiem. Odzyskane zabytki trafią
bezpieczona broń trafi do ekspertyzy, o jej saperzy, sprawdzający od trzech tygodnia na na ekspozycję w muzeum w Bath.
losie zadecyduje prokuratura. zlecenie Urzędu Miasta woodstockowe pole.
Koszt operacji to 60 tys. zł. - Niebezpieczne • Naukowcy potwierdzili, że w Portugalii
• Jest szansa na to, że zostanie zamknięta przedmioty, które znaleźliśmy, odbierali od nas odnaleziono najstarsze jaja z embrionami
tragiczna historia polskiego okrętu podwod- saperzy ze Stargardu Szczecińskiego – mówi mięsożernego dinozaura. Na niezwykłe
nego ORP Orzeł. Jednostka zaginęła z całą Ireneusz Gołębiewski z firmy Dikar, która pro- okazy natrafiono co prawda już kilka lat
załogą bez wieści na Morzu Północnym w wadzi całą operacją. temu, ale dopiero teraz międzynarodowa
1940 roku. Wiele prób odnalezienia wraku Przy rozminowywaniu woodstockowego grupa paleontologów zyskała stuprocen-
nie dało rezultatu. Jednak, jak donosi por- pola pracowało 15 saperów. Największe tową pewność i opisała znalezisko w cza-
tal polska-zbrojna.pl, jest duża szansa na utrudnienie? - Śmieci i puszki zakopane pod sopiśmie naukowym Scientific Reports.
to, że wreszcie zlokalizowano zaginionego ziemią -mówią zgodnie. Wykrywacze, któ-
„Orła”. Jak podaje portal, polscy i brytyj- rych używali, reagowały na każdy metalo- • Naukowcy z Rosji znaleźli na północy
scy hydrografowie odkryli na dnie Morza wy przedmiot. - Bywało, że wykopywaliśmy kraju wyjątkowo dobrze zachowane, zamar-
Północnego niezidentyfikowany wrak, który z ziemi 200 puszek w godzinę - mówią znięte ciało mamuta. Teoretycznie zwiększa
prawdopodobnie jest „Orłem”. Okręt ra- fachowcy. to szanse na sklonowanie zwierzęcia i wy-
towniczy ORP Lech doszedł już na pozycję hodowanie żywego okazu. - Mamut był tak
zalegania wraku okrętu podwodnego i roz- ŚWIAT dobrze zachowany, że podczas badania z
począł prace weryfikacyjne. Termin zakoń- jego ciała popłynęła krew.
czenia prac na badanym obiekcie oraz ich • Scytyjska Księżniczka w złotym czepku.
zakres jest uzależniony w dużej mierze od Grobowiec młodej kobiety pochowanej • Pięciu pracowników budowlanych,
warunków pogodowych. około 2300 lat temu odnaleźli przypad- którzy przekazali władzom w Irlandii
kowo robotnicy podczas prac drogowych znaleziony przez nich skarb złotych
• Nieznany dotąd tunel odkryli archeolo- koło miasta Urdżar we wschodnim Ka- monet, ma otrzymać nagrodę. Skarb 81
dzy, podczas prac wykopaliskowych na zachstanie. złotych monet został przez nich odkryty w
terenie byłego obozu w Sobiborze. Wyko- Znajdował się na głębokości 1,7 m. trakcie prac na terenie nieczynnego pubu
paliska prowadzone były wokół kopca. Ar- w Carrick-on-Suir. Monety to złote gwinee
cheolodzy próbują ustalić jak wyglądał tak • Wrak legendarnego XIX-wiecznego z czasów Karola II (1660-85), Jakuba II
zwany obóz trzeci, gdzie znajdowały się statku przemytniczego, być może z ładun- (1685-8), Williama i Mary (1688-94) i
komory gazowe i masowe groby. Prace są kiem złota, został zidentyfikowany u wy- Williama z Orange (1694-1702).
prowadzone pod kierunkiem chełmskiego brzeży Karoliny Południowej. 66-metrowy
archeologa - Wojciecha Mazurka. Budowę stalowy parowiec SS Ozama miał barwną • W lipcu rusza ekspedycja badawcza
obozu zagłady ‘SS - Sonderkommando So- historię. Rozpoczęła się w Szkocji w 1881 mająca za zadanie odkrycie czy 5 monet,
bibór’ Niemcy rozpoczęli w marcu 1942 r. roku, kiedy jeszcze nazywał się Craigal- znalezionych przypadkiem w 1944 roku
Na jego miejsce wybrano obszar położony lion. Służył na Karaibach i pomagał w bu- w północnej Australii, może całkowicie
wśród bagien i lasów, w pobliżu linii kole- dowie Kanału Panamskiego. zmienić historię tego kraju. Monety mają
jowej Włodawa - Chełm, oddalony około około tysiąca lat i pochodzą z jednego z
4 km od wsi Sobibór. Szacuje się, że hitle- • Czy wyjaśni się zagadka śmierci Ame- muzułmańskich sułtanatów w Afryce, które
rowcy zgładzili w nim ponad ćwierć miliona lii Earhart, która zginęła w katastrofie w we wczesnym średniowieczu były bardzo
Żydów, między innymi z Polski i Holandii 1937 roku? Badacze mają nadzieję, że aktywnymi ośrodkami handlowymi. Monety
pomogą w tym obrazy sonarowe, na któ- zostały odkryte w piasku przez stacjonu-
• W kościele parafii mariawitów w Łę- rych prawdopodobnie widać szczątki jej jącego w rejonie żołnierza, który w tym
czycy odkryto 3 karabiny i 908 sztuk samolotu.Słynna pilot Amelia Earhart i samym czasie znalazł także monety holen-
amunicji. Znalezisko to prawdopodobnie jej nawigator Fred Noonan 2 lipca 1937 derskie z końca XVII wieku, a więc okresu
pamiątka z okresu I wojny światowej. 18 roku wyruszyli samolotem z Papui-Nowej prawie 100 lat przed oficjalnym „odkry-
maja 2013 roku dyżurny łęczyckiej Policji Gwinei. Ich celem był lot dookoła świata ciem” Australii przez kapitana Jamesa Co-
został powiadomiony przez księdza para- wzdłuż równika. Ale około 40 dni później, oka. Badacze będą starali się odkryć więcej
fii mariawitów z gminy Grabów, że pod- nad Oceanem Spokojnym, maszyna zagi- numizmatów i artefaktów w miejscu zazna-
czonym przez żołnierza na mapie.
5
Wielu poszukiwaczy podąża- dodam, że publikacja ta zawiera (w tego typu sprawach warto mieć
ło śladami dzieł sztuki, skarbów spis miejscowości (zlokalizowanych pod ręką specjalistę). Mieliśmy nie-
i zbiorów muzealnych, ukrytych przede wszystkim na terenie Dolnego wiele danych, by rozwikłać tę zagad-
pod koniec II wojny światowej Śląska czyli dawnej prowincji Rzeszy), kę, ale posiadaliśmy podstawową
przez profesora Grundmanna na w których powstały składnice dzieł informację – nazwę miejscowości, do
terenie Dolnego Śląska. Robert sztuki, ewakuowanych z różnych ob- której miały trafić zabytki. Dyspono-
Kudelski dowodzi, że w tej histo- szarów III Rzeszy (w niektórych miej- waliśmy również notatką wskazującą,
rii możemy się spodziewać jeszcze scach znalazły się również zabytki że miały tam być dostarczone zbiory
niejednej niespodzianki... wywiezione z krajów okupowanych). z Berlina. Ponieważ dokument był
Odpowiedzialność za wybór tego skierowany do prof. Grundmanna,
Majówka 2013 roku była kosz- typu lokalizacji spoczęła na wspo- założyliśmy, że wspomniana miejsco-
marem dla większości organizatorów mnianym prof. Grundmannie. Dzięki wość powinna znajdować się na tere-
zlotów i spotkań eksploracyjnych. jego wysiłkom do rezydencji dolno- nie Śląska. Część składnic była zloka-
Deszczowe dni nie rozpieszczały rów- śląskiej arystokracji i obiektów ko- lizowana poza dzisiejszymi granicami
nież poszukiwaczy, którzy zamierzali ścielnych napływały skrzynie wypeł- naszego kraju. Niektóre zostały ulo-
indywidualnie rozpocząć sezon w te- nione obrazami, rzeźbami, zbiorami kowane poza Dolnym Śląskiem – na
renie. W zasadzie takiej pogody moż- antycznymi, archiwaliami, zasobami Morawach, Śląsku Czeskim i Górnym
na się było spodziewać. W ostatnich bibliotecznymi, a nawet zabytkowy- Śląsku. Biorąc pod uwagę te krainy
latach początek maja przestał przy- mi meblami. W obliczu zagrożenia historyczne Śląska doszliśmy do prze-
pominać wiosnę (dwa sezony temu bombardowaniami Grundmann zde- konania, że niemiecki Riedersdorf,
w tym okresie w wielu regionach Pol- cydował się również na wywiezienie który wymieniono we wspomnianym
ski spadł śnieg). Byłem jednak jedną (do podobnych obiektów) zbiorów dokumencie, to czeskie Rýdrovice,
z osób, które nie zamierzały dostoso- muzealnych prowincji dolnośląskiej. leżące na południe od Kotliny Kłodz-
wywać swoich planów do warunków Liczba miejsc, do których ewakuowa- kiej. (fot.2)
pogodowych i wybrałem się na ma- no cenne zabytki, ich ilość, wartość
jówkę na Dolny Śląsk. Miałem dużo i własność, do dziś budzą kontrower- Żeby zweryfikować te ustalenia,
powodów, by pojechać w teren bez sje i spory wśród ba- trzeba było przekroczyć naszą gra-
względu na deszcz czy śnieg. Jednym daczy. Kiedy więc w
z nich było wyjaśnienie faktów zwią- jednym z dokumentów
zanych z zagadkową składnicą dzieł archiwalnych odnala-
sztuki, do której w czasie wojny ewa- złem nazwę nieznanej
kuowano zabytki z Berlina. Dodatko- dotychczas składni-
wą zachętą do wyjaśnienia tej tajem- cy, było oczywiste, że
nicy był dokument, który wskazywał, tę sprawę trzeba jak
że w operacji zabezpieczenia tych najszybciej sprawdzić
skarbów brał udział konserwator za- w terenie. (fot.1)
bytków prowincji dolnośląskiej, prof.
Günter Grundmann. Najbardziej Zbadanie tej
ekscytujące było to, że Józef Gębczak historii zaintereso-
nie wymienił tej składnicy w swojej wało również moich
pracy „Losy ruchomego mienia kul- przyjaciół – „Krecia”
turalnego i artystycznego na Dolnym i Monikę, która oprócz
Śląsku w czasie drugiej wojny świato- faktu, że udzieliła
nam gościny, jest
wej”. Dla niewtajemniczonych historykiem sztuki
10
nicę i udać się na Morawy. Dotarcie informacji na temat może kiedyś zdjęcia pomogą wyjaśnić
do Rýdrovic zajęło nam kilka godzin. wojennej przeszłości tajemnicę Riedersdorf. (fot.4) Ta spra-
Zbliżając się do celu, mijaliśmy wiele tego regionu, ponieważ wa nie dawała nam jednak spokoju.
miejscowości, w których wciąż stoją przeprowadzili się tu Wracając do Polski zastanawialiśmy
okazałe zamki i pałace. Sądziliśmy, już po wojnie. Poradzi- się, czy dołożyliśmy wszelkich starań
że w dawnym Riedersdorf znajdziemy li nam, żebyśmy udali by rozwiązać tę zagadkę. Może Niem-
podobny obiekt, który w czasie wojny się do kolejnego domu cy zrezygnowali z ewakuacji zbiorów
mógł pełnić funkcję składnicy prof. i zapytali o interesujący do tej miejscowości? A może okoliczni
Grundmanna. Minęliśmy pierwsze nas okres historii Rýdro- mieszkańcy zaopiekowali się dziełami
zabudowania i dotarliśmy na skraj vic jedną z autochtonek. sztuki po zakończeniu wojny i nie byli
wsi. Po drodze natrafiliśmy na starą, Udało się nam ją zna- zainteresowani ujawnianiem tej infor-
olbrzymią stodołę, która mogłaby leźć. W trakcie krótkiej macji? Żartowaliśmy nawet, że jeśli nic
ukrywać niejedną tajemnicę z okresu rozmowy, w której z za- nie wiedzieli o całej sprawie, to teraz
II wojny światowej. Ale to nie takie- interesowaniem wzięli z całą pewnością lokalna społeczność
go obiektu szukaliśmy. Trudno sobie udział młodsi przed- rozpocznie poszukiwania skarbów.
wyobrazić, że doświadczony konser- stawiciele tej rodziny,
wator zdecydowałby się złożyć cenne dowiedzieliśmy się, że Po powrocie postanowiliśmy raz
zabytki w tym miejscu. (fot 3) Z każdą w czasie wojny w Riedersdorf miesz- jeszcze zweryfikować posiadane in-
chwilą przeżywaliśmy coraz większe kali zarówno Czesi, jak i Niemcy. We formacje. Po dokładnej analizie do-
rozczarowanie i niepewność. Wygląd wsi nie było jednak żadnego zamku kumentu, w którym pojawiła się na-
domów, które stały wzdłuż wąskiej ani pałacu. Ta informacja bardzo zwa Riedersdorf, okazało się, że cała
drogi, zaprzeczał naszym wyobraże- nas zmartwiła. W jakim innym obiek- tajemnica jest wynikiem błędu urzęd-
niem o zamożności Rýdrovic. Nigdzie cie prof. Grundmann mógłby złożyć nika, który go przygotował. Przyczy-
też nie mogliśmy znaleźć okazałego dzieła sztuki? ną mogła być jego nieuwaga lub zły
pałacu, w którym mogłyby być kiedyś Chwytając się ostatniej deski stan techniczny taśmy, której użyto
przechowywane skrzynie z berlińskimi ratunku zapytaliśmy, czy w Rýdrovi- w maszynie do pisania. Okazało się,
zbiorami sztuki. Postanowiliśmy więc cach znajduje się jakaś leśniczówka że klawisz urządzenia bardzo niewy-
znaleźć kogoś, kto dysponowałby lub większy folwark. Na to pytanie raźnie wybił literę „F”, która powinna
wiedzą niezbędną do rozwiązania tej również otrzymaliśmy negatywną od- stanowić część nazwy miejscowości,
sprawy. Pierwsi mieszkańcy, z którymi powiedź. Wyłożyliśmy więc karty na w której przygotowywano składnicę
próbowaliśmy rozmawiać (my uży- stół, dzieląc się z naszymi rozmów- dzieł sztuki. Kolejny zbieg okoliczno-
wając polskiego i angielskiego, oni cami powodem wizyty. Poinformo- ści spowodował, że błąd w druku nie
czeskiego) potwierdzili jedynie, że po waliśmy ich, że zgodnie z zachowa- wykluczył istnienia miejsca o nazwie
zajęciu tych terenów przez Niemców nymi dokumentami w czasie wojny Riedersdorf. Co więcej, miejscowość
nazwę wsi zmieniono na Riedersdorf. do Riedersdorf przywieziono z Ber- taka znajdowała się na terenie, któ-
Nie posiadali jednak dokładniejszych lina dzieła sztuki i szukamy miejsca, ry interesował prof. Grundmanna ze
w którym mogły być przechowywa- względu na możliwość utworzenia
ne. Tym oświadczeniem wywołaliśmy tam kolejnych składnic dzieł sztu-
prawdziwe zdziwienie. Owszem, nasi ki (np. w Opawie znalazły się zbiory
rozmówcy przyznali, że w wrocławskiego Archiwum Państwowe-
Czechach nie ma innej
miejscowości o tej nazwie
(zmienionej w czasie woj-
ny na Riedersdorf), ale
nigdy nie słyszeli o tym,
by przywieziono tu jakieś
cenne przedmioty. Nie
mając już innej możliwo-
ści, podziękowaliśmy za
rozmowę i wróciliśmy do
samochodu. Przed od-
jazdem sfotografowali-
śmy okolicę w nadziei, że
11
go). Gdyby nie ten niecodzienny splot Spis fotografii: fot.3 Stodoła, której rozmiary pobu-
wydarzeń, zamiast RIEDERSDORF fot.1 Droga do tajemniczej składnicy dzają wyobraźnię poszukiwaczy
mielibyśmy FRIEDERSDORF (a więc fot.2 Mapa z zaznaczoną lokalizacją fot.4 Panorama Rýdrovic
dzisiejsze Biedrzychowice). Ta miej- domniemanej składnicy dzieł sztuki
scowość jest zaś doskonale znana po-
szukiwaczom badającym sprawę dol-
nośląskich składnic dzieł sztuki. Mimo
że rozwiązanie tej zagadki znajdowa-
ło się w zasadzie pod ręką, to cała
„ekspedycja” miała i dobre strony. Po
pierwsze, znaleźliśmy się w słonecznej
krainie w czasie, gdy praktycznie w
całej Polsce padał deszcz. Po drugie,
zobaczyliśmy przepiękne tereny, któ-
rych historia obfituje w wiele wojen-
nych tajemnic, czekających na swoich
odkrywców. Pałace, zamki, tajemni-
cze sztolnie i bunkry wybudowane na
okolicznych wzgórzach zachęcają do
kolejnej wyprawy. Przyjdzie więc czas,
by tam powrócić.■
12
Tym, którzy zarzucają naszym współczesnym rządom, że nie potrafią przeprowadzić lub
skutecznie zakończyć procesów restytucji dóbr kultury, jakie znalazły się w obcych rękach
w wyniku II Wojny Światowej, Marcin Brzeziński dedykuje historię rewindykacji takiego
mienia po I Wojnie Światowej.
Na wstępie parę słów wyjaśnie- bunku kulturalnej spuścizny. Historia przedmiotów. Zrównano w tych pra-
nia odnośnie użytych właśnie po- odnotowała szczególne spustosze- wach wszystkie formy własności: pań-
jęć. Według znawcy przedmiotu, nia tam, gdzie przetaczały się fronty; stwową, publiczną i prywatną. Wpro-
prof. Wojciecha Kowalskiego, ter- przywoływane są na ogół straty fran- wadzana jest zasada ochrony naro-
min „rewindykacja” stosowany był cuskie i belgijskie, ale i tereny polskie dowej spuścizny kulturalnej, oparta
po I Wojnie Światowej oraz także po były miejscem niszczycielskiej aktyw- o więzi terytorialne dzieł sztuki.
1945 r. Później przyjęto z nazewnic- ności wojujących państw zaborczych.
twa zachodniego termin „restytucja” Niszczono kościoły i zamki, rekwiro- Sprawy dóbr kultury regulował
i nazwy te stosowane są zamiennie. wano na potrzeby machiny wojennej między innymi po I Wojnie Świato-
Prof. Kowalski uważa, że „restytucja” przedmioty wykonane z metali, po- wej traktat zwany wersalskim, a ści-
jest bardziej rozpowszechniona w pi- cząwszy od drobnych przedmiotów ślej – według Dziennika Ustaw Nr
śmiennictwie, ale wydaje mi się, że to powszechnego użytku, aż po dachy i 35 z 1920 r. – „Traktat pokoju mię-
właśnie „rewindykacja” używana jest dzwony. Strat polskich – często nie- dzy mocarstwami sprzymierzonymi
powszechnie. Jeśli nawet „restytucja” odwracalnych - nigdy dokładnie nie i skojarzonymi i Niemcami, podpisa-
weszła później do powszechnego oszacowano, także ze względu na ny w Wersalu dnia 28 czerwca 1919
obiegu, to warto zauważyć, że termin różnice w poziomach dokumentacji roku”. Ogólna klauzula restytucyjna
ten znalazł się już w tłumaczeniu trak- zabytków pomiędzy zaborami. Moż- zawarta została w art. 238: „…Niem-
tatu wersalskiego, opublikowanym na jedynie powiedzieć, że były nie- cy dokonają (…) zwrotu (…) wszel-
w 1920 r., o czym dalej. zwykle dotkliwe. kiego rodzaju przedmiotów i walorów
zabranych, zajętych (saisis) lub zase-
I Wojna Światowa przyniosła Na szczęście po tych doświad- kwestrowanych, w wypadkach, gdy
– szczególnie ze strony hohen- czeniach wojennych, a wcześniej po będzie można stwierdzić ich tożsa-
stuleciach traktowania grabieży dóbr mość na terenie Niemiec, bądź też na
zollernowskich Niemiec – licz- kultury jako zwyczajowego prawa do obszarze ich Sprzymierzeńców”. Dalej
ne akty celowego niszczenia łupów, ludzkość (jeśli można się tak w art. 239: „Rząd niemiecki zobowią-
zabytków architektury górnolotnie wyrazić) zaczęła wyciągać zuje się wykonać niezwłocznie restytu-
i zwyczajnego ra- cje, przewidziane przez powyższy ar-
wnioski w postaci formalno-praw- tykuł 238…” Co ciekawe, dodatkowo
nego usankcjonowania art. 245 rozszerzył restytucję przed
konieczności zakres czasowy I Wojny Światowej
zwrotu zra- i objął nią trofea, archiwa, pamiątki
bowanych historyczne, dzieła sztuki, sztandary
i dokumenty polityczne zrabowane
Francuzom w czasie wojny francu-
sko-pruskiej 1870-71 r. Traktatowy
13
sukces udało się osiągnąć Belgom. właśnie na pl. Wolności (ów- przez dwa ostatnie stulecia.
Art. 247 zobowiązał Niemców m.in. czesny Wilhelmsplatz), czyli Włosi mieli otrzymać m.in.
do zwrotu tablic Ołtarza Gandaw- tuż obok planowanej lokali-
skiego – skrzydeł tryptyku „Baranek zacji Edwarda Raczyńskiego. „sprzęty i naczynia srebrne Medyce-
Mistyczny” pędzla braci Jana i Huber- Przeniesiona, ale bez tonda uszów” z Toskanii oraz różne skarby
ta van Eycków, oraz tablic z kościoła Botticelliego, które pozosta- wywiezione z Modeny, Palermo i Ne-
w Leuven – skrzydeł tryptyku „Ostat- ło w Berlinie. Jak donosiła apolu. Belgia, Polska i Czechosłowa-
nia Wieczerza” pędzla Dirka Bout- zagraniczna prasa, na po- cja w art.195 „zostały dopuszczone
sa. Niestety, w traktacie wersalskim czątku lat pięćdziesiątych, do przedstawienia żądań zwrotu
nie zostały przyjęte polskie postulaty czyli już po II Wojnie Świato- przedmiotów i dokumentów”. Belgia
restytucyjne, które – wzorem choćby wej, obraz sprzedany został wystąpiła o swe dobra wywiezione
Francji – mogłyby sięgać wstecz, na Niemcom przez kolejnego z w 1794 r., w tym o tryptyk św. Ildefon-
przykład okresu rozbiorów. Raczyńskich. Trzeba wyraźnie sa z opactwa w Brukseli pędzla Pete-
podkreślić – to dzieło sztuki ra Paula Rubensa, a Czechosłowacja
Polska nie odniosła znaczącego było niewątpliwie własnością w swych żądaniach cofnęła się aż do
sukcesu, próbując wysuwać wobec Raczyńskich, ale równie nie- początków XVIII w., żądając zwrotu
Niemiec uzasadnione żądania resty- wątpliwie należało do pol- dokumentów i pamiątek historycz-
tucyjne. Fiaskiem zakończyły się pró- skiego zasobu kulturalnego. nych oraz dzieł sztuki zabranych
by odzyskania „Madonny z Dzieciąt- Można tylko ze smutkiem z zamku królewskiego w Pradze przez
kiem i ośmioma aniołami” Sandro przywołać słowa hrabiny cesarzy Macieja, Ferdynanda II, Ka-
Botticelliego - to arcydzieło pozosta- Konstancji, żony Edwarda, rola VI i Franciszka Józefa. Możliwo-
ło w berlińskim muzeum. Być może z jej listu do szwagra Atanazego ści takie wynikały z faktu, że traktat
była to po prostu słabość dyplomacji w związku z zahamowaniem realiza- z Saint-Germain-en-Laye nie prze-
państwa, które właśnie zyskało nie- cji pierwotnych planów: „poznańscy widywał ograniczeń czasowych dla
podległość. Wprawdzie akurat ten Medyceusze zatrzymali się w dro- zgłaszania roszczeń.
obraz nie padł ofiarą rabunku, ale dze”. Dzisiaj arcydzieło Botticelliego
nadarzyła się historyczna okazja, by jest ozdobą berlińskiej Gemäldga- Natomiast jeszcze gorzej niż po
przywrócić różnym dziełom sztuki lerie, gdzie opisane jest jako „tondo traktacie wersalskim wyglądały na-
właściwe im miejsce. Raczyńskich”. sze, już nie tyle pertraktacje, co rosz-
czenia wobec Austrii, bo… w ogóle
Tondo Botticellego, tempera na Drugim z traktatów pokojowych nie wyglądały. Fakt ten do dziś budzi
desce datowana na lata 1482-83, był traktat z Saint-Germain-en-Laye, zdziwienie komentatorów. Znawca
zakupiona została w 1824 r. w Pa- podpisany dnia 10 września 1919 r.; zagadnień ochrony dóbr kultury, prof.
ryżu przez hr. Atanazego Raczyń- według Dziennika Ustaw z 1925 r. Nr Stanisław E. Nahlik z Uniwersytetu
skiego. Stanowiła ozdobę zbiorów, 17 i Załącznika do tego Dziennika – Jagiellońskiego, w publikacji z 1958
które Edward, starszy brat Atanaze- „Traktat pokoju między Mocarstwami r. określił te roszczenia jako „najdziw-
go, planował przenieść do Poznania Sprzymierzonymi i Stowarzyszonymi
i udostępnić w nowej galerii. Ra- z jednej strony a Austrją z drugiej”.
czyńscy, wielkopolscy możnowładcy, Podobna do zacytowanej z traktatu
a przy tym mecenasi kultury, zapisali wersalskiego ogólna klauzula re-
się chwalebnie w polskich dziejach. stytucyjna znalazła się w art. 184.,
To właśnie hr. Edward jako donator a austriackie zobowiązanie w art.
pozostawił po sobie na poznańskim 185. Rozwinięcie tej klauzuli w dal-
pl. Wolności Bibliotekę Raczyńskich. szych artykułach zobowiązywało
Atanazy Raczyński, podkreślający co Austrię do zwrotu akt, dokumentów,
prawda swoje przywiązanie do pol- przedmiotów zabytkowych i artystycz-
skości, ale związany z Prusami w wy- nych oraz wszelkiego rodzaju mate-
niku zachowawczo-politycznych prze- riału naukowego i bibliograficznego,
konań, wybrał w końcu Berlin jako zabranego z okupowanych przez nią
miejsce lokalizacji swej wspaniałej obszarów. Z traktatowych możliwości
kolekcji. Niemal 90 lat od poznań- korzystali przede wszystkim Włosi,
skich planów stworzenia publicznej wobec których Austria musiała wyko-
ekspozycji zbiorów Atanazego Ra- nać zobowiązania przewidziane jesz-
czyńskiego, bo w 1904 r., kolekcja cze w traktatach z 1859 i 1866 r. oraz
przeniesiona została jednak do stolicy konwencji z 1868 r., a także dokonać
Wielkopolski, do nowo wybudowane- zwrotu skarbów kultury, wywożonych
go gmachu Kaiser Friedrich Museum,
14
tu Łódzkiego), w wykopaliskach na zamku w Uniejowie,
a także w Ełku na wyspie, gdzie niegdyś znajdował się
zamek Ulricha von Jungingena (firma archeologiczna
Arch-Tech). Uczestniczymy też w pracach archeologicz-
nych, Nocy Muzeów, święcie 25. Pułku Piechoty; wypo-
życzaliśmy eksponaty na wystawy (Muzeum Regionalne w
Piotrkowie Trybunalskim). Nie zabrakło nas podczas wy-
dobywania czołgu Valentine z nurtów Warty - wydarzenie
organizowane było przez znanego pasjonata i kolekcjo-
nera pojazdów militarnych, Jacka Kopczyńskiego (relacja
w poprzednim numerze „Poszukiwaczy”)
Z wykrywaczem i saperką – coś, co tygryski lubią Integracja środowiska
najbardziej Osobnym zagadnieniem był organizowany przez nas
Naszym debiutem na tym polu była „Akcja Samolot”. XXVIII Międzynarodowy Zlot Miłośników Eksploracji i Hi-
W 2007 r. poszukiwaliśmy szczątków samolotu niemiec- storii - Łódź 2011. Była to bardzo trudna w przygotowa-
kiego, który rozbił się w lesie pod Grotnikami w 1944 r. niu dla tak małej grupy jak nasza impreza, zwłaszcza, że
Wykopaliska trwały dwa dni, później miało miejsce po-
rządkowanie znalezisk, czyszczenie, opis przedmiotów. wchodziły tu w grę sprawy logistyczne i finansowe w zu-
Całość prac odbywała się pod nadzorem archeologa i za pełnie poważnym wymiarze. Ostatecznie udało nam się –
pozwoleniem Nadleśnictwa Grotniki oraz Wojewódzkie- wbrew sceptykom i malkontentom – zorganizować duże i
go Konserwatora Zbytków z Łodzi. O akcji informowała ciekawe wydarzenie, które okazało się wielkim sukcesem
lokalna prasa, TV, ukazał się także artykuł w miesięcz- frekwencyjnym, merytorycznym i towarzyskim, przerasta-
niku „Odkrywca”. „Samolot” dał nam możliwość zebra- jącym nasze oczekiwania.
nia cennych doświadczeń o charakterze organizacyjnym,
a także uświadomił, gdzie można wpaść „na minę” nawet To zaledwie skromny zarys stowarzyszeniowego CV, który
w sytuacji, gdy wszystko odbywa się lege artis. Z kolei jednak dobrze oddaje charakter naszej działalności.■
najświeższym działaniem w tej materii było kilkukrotne
przeczesywanie wspomnianego już Lasu Gałkowskiego
w 2012 r. Prócz tego zorganizowana została rzecz jasna
cała masa badań i wykopalisk, których nie zapoczątko-
waliśmy samodzielnie, ale uczestniczyliśmy w nich na za-
proszenie.
Niezmiernie ważne w tym kontekście są dobre rela-
cje z „ludźmi z branży”, tj. zawodowymi archeologami
(środowisko naukowe i muzealne) oraz kolekcjonerami.
Oto kilka dowodów. Braliśmy udział w poszukiwaniach
ofiar hitlerowskiego i komunistycznego terroru na łódz-
kim poligonie Brus (Katedra Bronioznawstwa Uniwersyte-
Bartosz Bijak
Wszystkich chętnych do zapoznania się ze
szczegółami naszej działalności zapraszamy
na stronę www,profil na Facebook’u, a przede
wszystkim w nasze szeregi!
www.lodz-eksploracja.org
https://pl-pl.facebook.com/sehgrupalodz
19
Dania, podobnie jak Wielka Bryta- rok. Nagrody wypłacane znalazcom
nia (patrz poprzednie numery “Poszu- są ustalane arbitralnie przez panel
kiwaczy”), ma prawo, które ogólnie ekspertów z Muzeum Narodowego
można nazwać przyjaznym, zarówno i są zwykle nieco niższe od wartości
dla poszukiwaczy jak i archeologów. rynkowej znaleziska. Takie rozwiąza-
Obowiązuje zasada zgłaszania za- nie spotyka się jednak z dość częstą
bytkowych znalezisk oraz nie kopania krytyką w prasie, która podkreśla
poniżej warstwy ziemi ornej. Znajdo- zwykle zasługi poszukiwaczy. W roku
wane zabytki oraz przedmioty lub 2013 należy się spodziewać zmian
zbiory przedmiotów, które klasyfikuje w kwestii wysokości przyznawanych
się jako skarby, należy zgłosić od- nagród.
powiednim organom państwowym.
Najczęściej poszukiwacze zgłaszają Jeśli chodzi o samą możliwość
się ze swoimi znaleziskami do lo- prowadzenia poszukiwań z użyciem
kalnych muzeów, które w przypadku wykrywaczy metali, to na terenach
uznania znaleziska za skarb, powia- prywatnych są one ograniczone je-
damiają o tym fakcie Muzeum Na- dynie zgodą właściciela terenu.
rodowe w Kopenhadze. Placówka ta Po uzyskaniu takiej zgody nie są już
prowadzi następnie procedurę mają- potrzebne żadne inne zezwolenia.
cą ustalić pochodzenie znaleziska, Nie są też one wymagane na pla-
wiek i okoliczności jego znalezienia, żach, choć od poszukiwacza ocze-
a także kwestie ewentualnej nagrody kuje się przekazania plażowych zgub
dla znalazcy. System zgłaszania od- w postaci biżuterii, portfela itp.,
kryć jest bardzo prosty, zaś formularz, najbliższemu posterunkowi policji.
który należy wypełnić po znalezieniu Na terenach należących do pań-
zabytku, dostępny jest w internecie. stwa zezwolenie musi być uzyskane
Całość procedury trwa kilka mie- w odpowiedniej jednostce administra-
sięcy, choć może ciągnąć się nawet cyjnej, przy czym zakaz poszukiwań
obowiązuje na wszystkich ścisłych
stanowiskach archeologicznych oraz
we wszystkich miejscach o wyjątko-
wym znaczeniu historycznym. Wykaz
takich miejsc jest ogólnie dostępny,
a co najważniejsze - o każdym tego
rodzaju miejscu jest poinformowany
właściciel danego terenu.
Według duńskiego prawa skar-
bem są wszystkie znalezione przed-
2200
POSZUKIWANIA ZA GRANICĄ
mioty ze złota i srebra, a także, co w Danii doceniani jako obywatele,
ciekawe, każdy przedmiot, na którym którzy mają do wypełnienia ważną
są znaki runiczne, niezależnie od ma- rolę w zakresie ochrony dziedzictwa
teriału, z jakiego został wykonany. narodowego. Istnieje wiele inicjatyw,
gdzie poszukiwacze aktywnie wspo-
W zależności od stanu zachowa- magają prowadzone w Danii bada-
nia i rzadkości znaleziska, skarbem nia archeologiczne i są często wy-
mogą być także: mieniani w publikacjach naukowych,
• starożytna i średniowieczna broń podczas organizowanych wystaw itd.
i narzędzia żelazne; Ciekawostką jest to, że duńscy arche-
olodzy bardzo często i chętnie ko-
• starożytne i średniowieczne rzystają także z pomocy szwedzkich
przedmioty z brązu, będące częścią poszukiwaczy, którzy ze względu na
depozytu/skarbu; bardzo restrykcyjne prawo w swoim
kraju przyjeżdżają na poszukiwania
• odważniki, ciężarki tkackie, pla- do Danii. ■
kietki pielgrzymie, plomby handlowe
i pieczęcie z ołowiu;
• zwierzęce poroża i kości (zdo-
bione bądź nie), fragmenty szkieletu,
uzębienia i tekstylia znajdowane w
bagnach oraz na mokradłach;
• przedmioty z bursztynu, a także
sam (obrabiany) surowiec;
• narzędzia oraz zbiory artefaktów
z krzemienia;
• kamienne rzeźby, ozdoby, obra-
biane kamienie szlachetne oraz biżu-
teria;
• ceramiczne przedmioty, figurki
oraz rzadkie i zdobione fragmenty
ceramiki;
• rzadkie przedmioty z różnych
materiałów ze zdobieniami ;
• monety wyprodukowane do roku
1536;
• wszystkie monety znalezione
w zbiorze.
Znalezione monety wyprodu-
kowane po reformie monetarnej
w XIX wieku nie muszą być zgłasza-
ne i mogą zostać zatrzymane przez
znalazcę. Jest generalnie przyjęte, że
również i “drobne” srebrne monety
wyprodukowane po 1536 roku nie
muszą być nigdzie przekazywane.
Większe jednak, jak na przykład tala-
ry, mają być zgłoszone do lokalnego
muzeum.
Takie rozwiązania prawne po-
wodują, że poszukiwacze czują się
2211
22
POSZUKIWANIA ZA GRANICĄ
23
Jak co roku w okolicach maja, Pol- polu kempingowym w pobliżu nad-
ski Klub Eksploracji Historycznej PHEC morskiego kurortu Skegness, zapew-
Thesaurus, zorganizował dla swoich niło nam dostęp do wielu kilometrów
członków zlot poszukiwawczy. piaszczystych plaż, z których jak wi-
dać na zdjęciach poniżej, klubowicze
Ponieważ nasi członkowie rozsiani korzystali nie tylko używając wykrywa-
są po całym terytorium Wysp Brytyj- czy metali. Jednak prawdziwą atrak-
skich, staramy się za każdym razem cją było umożliwienie poszukiwań na
wybierać miejsca położone w innych terenach zapomnianej, średniowiecz-
częściach kraju. Tym razem zdecydo- nej wioski. Tego typu miejsca można
waliśmy się na środkowo-wschodnią znaleźć niemal w każdej części Wysp
Anglię i hrabstwo Lincolnshire. Na- Brytyjskich, ale Lincolnshire jest w nie
sze Wielkie Majówki, oprócz okazji szczególnie bogate. Dlaczego zostały
do spotkań klubowiczów, którzy na one zapomniane, czy wręcz „zaginio-
co dzień mają możliwość porozma- ne” (lost)? Powodów było bardzo wie-
wiania ze sobą tylko poprzez nasze le i zależały one często od położenia
forum internetowe, to często także danego terenu. Wschodnia Anglia
mini projekty poszukiwawcze. I tak na była w okresie średniowiecza nara-
przykład jedną z pierwszych Majówek żona na liczne najazdy Wikingów
zorganizowaliśmy na pięknym wy- i innych grup najeźdźców, co powodo-
brzeżu południowo-zachodniej Walii, wało częste przemieszczanie się grup
bezpośrednio przy plaży na której roz- ludności i w konsekwencji opuszcza-
bił się kiedyś galeon wiozący potężny nie wielu osad. To tylko jedna z teorii
ładunek srebra. W tym roku również i tak naprawdę nie wiemy co spowo-
chcieliśmy być blisko morza, aby ci dowało, że opuszczono tę konkretną
którzy preferują plażowe poszuki- wioskę, która jak możemy sądzić po
wania mieli taką właśnie możliwość. analizie zdjęć lotniczych, była na-
Położenie naszego obozowiska na prawdę rozległa. Również pierwsze
24
POSZUKIWANIA ZA GRANICĄ
znaleziska wskazują na potencjalnie ło 20 minut średniowiecznej wioski.
długi okres bytności tam człowieka, Upajając się świetną pogodą i przy-
ale do tego jeszcze wrócimy. jemnością niespiesznej jazdy po lo-
kalnych drogach, dotarliśmy na miej-
Pierwszy dzień minął nam na roz- sce około 15:30. Przywitaliśmy się
bijaniu namiotów, powitaniach daw- z jednym z gospodarzy, który poka-
no nie widzianych na żywo przyjaciół, zał nam teren dostępny dla nas tego
zarówno tych starych jak i zupełnie dnia, uprzedzając od razu, że naza-
nowych oraz wspólnej wieczornej bie- jutrz będzie tego znacznie więcej. Była
siadzie przy muzyce i napojach maści to oczywiście wspaniała wiadomość
rożnej (tu chciałbym wspomnieć ko- i dowód na to, że wybraliśmy bardzo
legę Zachara, który okazał się być dobre miejsce do odwiedzenia. Zo-
utalentowanym twórcą napojów, ra- staliśmy poproszeni tylko o pokazanie
czej dla osób pełnoletnich). naszych znalezisk, co większość z nas
ma już i tak w zwyczaju.
Następnego dnia, w grupie ok. 40
osób, w doskonałych humorach, go- Widoczne na zdjęciach efekty
towi na nowe przygody i odkrycia, wy- poszukiwań, które kontynuowaliśmy
ruszyliśmy na wcześniej zaplanowane dnia następnego, mówią same za
poszukiwania na terenie zaprzyjaź- siebie. Ze znalezisk należy wyróżnić
nionej z naszym kempingiem farmy. mającą ponad dwa tysiące lat, srebr-
Malownicze krajobrazy, oraz godna ną monetę celtyckiego plemienia Co-
podkreślenia gościnność angielskie- rieltauvi, która zalegała w głębokim
go gospodarza, musiała wynagro- dołku tuż obok tajemniczego owal-
dzić nam dość mizerne znaleziska nego przedmiotu z ołowiu. Były też
tego poranka. Po porcji doskonałych monety rzymskie, ulubione przez bry-
lodów i kawy robionych na prawdzi- tyjskich poszukiwaczy średniowiecz-
wym mleku i śmietanie domowej ro- ne monety bite czyli tzw. „hamerki”
boty, wyruszyliśmy do odległej o oko- i monety młodsze. Monety i artefak-
25
ty potwierdzają bogatą historię tego w kraju o tak bogatej historii i jako
miejsca, nawet jeśli ze względu na klub chcemy stanowić wzór nie tylko
porę roku i niedostępność większości dla brytyjskich partnerów, ale także
pól, potraktować nasze poszukiwania dla kolegów i koleżanek szukających
jedynie jako wstępny rekonesans. Na w Polsce, którzy na co dzień muszą
pewno będziemy starali się tam przy- się borykać z niechęcią wielu arche-
jechać ponownie po letnim sezonie ologów i „dziwnym” prawem. Dla-
prac rolniczych. tego już na majówce cieszyliśmy się
na samą myśl, że wielkimi krokami
Chyba nikt z naszej grupy nie wró- zbliża się nasz coroczny największy
cił z wioski z pustymi rękami i wszyscy zlot „Poszukiwania Bez Granic”, na
w dobrych humorach i z opalonymi którym jak zawsze, poznamy mnó-
twarzami zasiedliśmy wieczorem przy stwo nowych osób i znajdziemy ko-
wspólnym ognisku. lejne wspaniałe skarby! Jeszcze raz
Do zobaczenia we wrześniu! ■
Ostatni dzień naszego spotka-
nia, poniedziałek, był dniem prze- Zdjęcia:
znaczonym tradycyjnie dla naszych Bob_Budowniczy, Bombel, Guns,
skarbów największych, czyli dzieci
i partnerów. Stało się bowiem trady- Sylwia Kubista, Llukasz89tbg,
cją, że klubowe majówki to impreza, Mario007, Raptus, Magdalena
na której dobrze bawią się wszyscy a
nie tylko zagorzali poszukiwacze. Nie- Sowa, StymPL, Zenluton.
którzy z nas mieszkają na Wyspach
Brytyjskich dłużej, inni krócej, ale łą- Dziękujemy!
czy nas wspólna pasja i zawsze bar-
dzo chętnie witamy w naszym gronie
nowe twarze. Doceniamy możliwość
prowadzenia legalnych poszukiwań
26
17 grudnia 1944 roku na terenie Belgii do- rejonie. Stabilizacja frontu była dla niemieckiego dowódz-
szło do najgłośniejszej podczas II Wojny Światowej twa dogodną sytuacją do przeprowadzenia planowanej
zbrodni wojennej, dokonanej na amerykańskich od pewnego czasu kontrofensywy. 16 grudnia 1944 roku
żołnierzach1. Historykom po dziś dzień nie udało w Ardenach rozpoczęła się operacja „Wacht am Rhein”
się ustalić, co dokładnie wydarzyło się tego dnia – Straż nad Renem, ostatnia ofensywa wojsk niemiec-
na skrzyżowaniu dróg, w leżącej nieopodal Mal- kich na froncie zachodnim4. Głównym celem ofensywy
medy miejscowości Baugnez. Masakra, której żoł- było zdobycie ważnego dla zaopatrzenia aliantów portu
nierze 1 dywizji pancernej SS-Leibstandarte Adolf w Antwerpii, przy jednoczesnym odcięciu sił brytyjskich od
Hitler (w skrócie LSSAH) dokonali na wziętych do amerykańskich. Pozwoliłoby to na wyłączenie – poprzez
niewoli amerykańskich żołnierzach, pochłonęła zniszczenie lub zmuszenie do kapitulacji – do 30 dywizji
alianckich. Była to około połowa sił armii inwazyjnej. Po-
82 ofiary2. Marcin Mokrosiński przybliża nam wodzenie operacji „Straż nad Renem” uniemożliwiłoby
więc kontynuowanie natarcia przeciwko Niemcom i po-
tamte wydarzenia i opisuje ich konsekwencje. stawiłoby aliantów w dramatycznym położeniu.
Wojska alianckie od 6 czerwca 1944 roku, po uda- Do realizacji przedsięwzięcia wyznaczono wszystkie
nym lądowaniu w leżącej w północnej Francji Normandii, rezerwy będące w dyspozycji Hitlera, łącznie cztery armie,
z czego najważniejszą rolę odegrać miała 6. Armia Pan-
nieustannie parły na wschód3, stopniowo wyzwalając cerna SS pod dowództwem Josefa „Seppa” Dietricha5.
terytorium Francji i zbliżając się do granic Rzeszy. W jej skład wchodziła elitarna 1 dywizja pancerna SS- Le-
Jesienią 1944 roku oddziały amerykańskie do- ibstandarte Adolf Hitler (LSSAH), wywodząca się z gwardii
tarły do leżącego na pograniczu Francji, Belgii przybocznej Führera jednostka, która z czasem ewolu-
i Niemiec pasma górskiego – Ardenów. Wydłu- owała do postaci dywizji pancernej6. Z LSSAH wydzie-
żanie się wiodących z odległego wybrzeża linii lono zaś samodzielną grupę bojową pod dowództwem
zaopatrzenia i konieczność przegrupowania SS-Obersturmbannführera Joachima „Jochena” Peipera,
sił wymusiły zatrzymanie ofensywy w tym nazwaną od jego nazwiska: Kampfgruppe Peiper.
1 Reynolds M., Adiutant Diabła. Jochen Peiper. Dowódca Wojsk Pancer- 4 Reynolds M., Ludzie ze stali. I Korpus Pancerny SS w Ardenach i na
nych, Warszawa 2009, s.115. froncie wschodnim. Warszawa, 2009, s.83.
2 Parker D.S., Fatal Crossroads. The untold story of the Malmedy Mas- 5 Ibidem, s.68.
sacre at the Battle of the Bulge. Cambridge, 2012, s.256. 6 Butler R., SS-Leibstandarte, Historia 1. Dywizji Waffen SS 1933-1945,
3 Beevor, A. Druga Wojna Światowa, Kraków, 2013, s.24. Warszawa 2009, s. 132.
27
HISTORIA
Joachim Peiper był postacią niezwykle barwną. Wyposażenie ba-
Do SS wstąpił w 1933 roku jako osiemnastolatek, nie- talionów pancer-
długo potem wybrany został do prestiżowej służby w li- nych grupy bojowej
czącym wówczas 120 osób oddziale ochrony osobistej stanowiły głównie
Hitlera7. Znał biegle język francuski i angielski, od 1939 czołgi Pzkpfw. IV,
służył w sztabie samego Heinricha Himmlera. W trakcie Pzkpfw. V „Pan-
inwazji na Francję został przeniesiony na front jako oficer ther” oraz Pzkpfw.
w LSSAH; podczas jednej z potyczek został ranny w gło- VI B „Königstiger”.
wę, jednak odmówił wycofania na tyły. Za bohaterstwo Pozostałe jednostki
w walkach w rejonie Vichy został odznaczony Krzyżem również były cał-
Żelaznym. Po zakończeniu walk we Francji kontynuował kowicie zmechani-
pracę w sztabie Himmlera, awansował nawet na jego oso- zowane, co miało
bistego adiutanta8. Do służby liniowej powrócił najpraw- umożliwić grupie
dopodobniej na własną prośbę w czerwcu 1941 roku, tuż błyskawiczne prze-
po inwazji na Rosję9. Walczył na froncie wschodnim, bio- mieszczanie się i
rąc udział w zdobyciu Rostowa nad Donem oraz uczestni- powtórzenie sukcesu Blitzkriegu12.
cząc w walkach o Charków10. Kawaler Kryża Rycerskiego
z Liśćmi Dębu i Mieczami. 16 grudnia oddział ruszył w kierunku miejscowości
Huy nad Mozą celem zdobycia i zabezpieczenia tamtej-
Kampfgruppe Peiper składała się z dwóch batalionów szego mostu. Niemieckie natarcie od początku napoty-
pancernych SS, batalionu grenadierów pancernych oraz kało problemy w postaci zbyt wąskich dla czołgów dróg,
batalionu artylerii samobieżnej, kompanii saperów i bata- które w dodatku zostały przez Amerykanów zaminowa-
lionu przeciwlotniczego Luftwaffe. Jednostki te były bata- ne13. Niemcom sprzyjała zła pogoda; gęste chmury unie-
lionami jedynie na papierze, ich liczebność była skrajnie możliwiały działanie amerykańskiego lotnictwa, co moty-
różna11. Warto jednak pamiętać, że w stosunku do pozosta- wowało Peipera, jak i innych dowódców, do korzystania
z okazji i jak najszybszego marszu na zachód. Nie zważa-
łych oddziałów niemieckich, biorących jąc więc na trudności, spychając na pobocze uszkodzo-
udział w kontrofensywie w Arde- ne w wyniku eksplozji min czołgi, grupa bojowa Peipera
nach, Kampfgruppe Peiper była parła naprzód.
jedną z silniejszych formacji.
Po amerykańskiej stronie frontu 16. grudnia zapa-
7 Reynolds M., Adiutant Diabła. Jochen Peiper. Dowódca Wojsk Pancer- nował chaos. Nawała artyleryjska, poprzedzająca nie-
nych, Warszawa 2009, s.20. mieckie natarcie, spowodowała chaotyczny odwrót czę-
8 Ibidem, s.25. ści oddziałów. Sprzeczne meldunki płynące do sztabów
9 Butler R., SS-Leibstandarte, Historia 1. Dywizji Waffen SS 1933-1945,
Warszawa 2009, s.84. 12 Ibdiem, s.18.
10 Reynolds M., Adiutant Diabła. Jochen Peiper. Dowódca Wojsk Pancer- 13 Butler R., SS-Leibstandarte, Historia 1. Dywizji Waffen SS 1933-1945,
nych, Warszawa 2009, s.28. Warszawa 2009, s.138.
11 Cooke D., Evans W., Kampfgruppe Peiper at the Battle of the Bulge,
Mechanicsburg 2008, s. 17.
28
nie pozwalały dokładnie określić, Część historyków skłania się ku teorii, że pierwszy strzał
co właściwie się dzieje. Czynni- padł z broni maszynowej przejeżdżającego czołgu,
kami wpływającymi na taki stan a strzelcem był SS-Rottenfhürer Georg Fleps, ochotnik po-
rzeczy były między innymi wysił- chodzenia rumuńskiego19. Po wojnie zeznawał, iż strzelał
ki oddziału Otto Skorzennego. do grupki uciekających jeńców. W niektórych opracowa-
Jego żołnierze, przebrani za niach pojawia się informacja, że Fleps strzelał z pisto-
Amerykanów i władający języ- letu20. Po jego wystrzale pozostali SS-mani i znajdujące
kiem angielskim, mieli działać za się w pobliżu wozy pancerne rozpoczęły ostrzał jeńców.
liniami aliantów, dezinformować Ocalały podporucznik Virgil T. Lary zeznał po wojnie, że
napotkane jednostki amerykań- żołnierze niemieccy wstrzymali ogień, kiedy wszyscy jeń-
skie, przestawiać znaki drogowe cy leżeli na ziemi. Chodzili wówczas między zwłokami
i zabezpieczać składy paliwa14. sprawdzając, czy ktoś przeżył, i dobijali rannych. Kilku
Grupa takich „Amerykanów” Amerykanów próbowało uciec przez drogę, którą po-
działała również w rejonie ope- ruszały się pojazdy grupy bojowej - ponieśli oni śmierć
rowania Kampfgruppe Peiper. pod gąsienicami czołgów21. Istnieje również druga wersja
Dowództwo amerykańskie, po- mówiąca o rozpoczęciu masakry, wedle której nieziden-
mimo braku jasnego obrazu sytuacji, w obawie przed tyfikowany oficer SS, poruszający się wozem dowodze-
przełamaniem frontu, rozpoczęło przegrupowanie swo- nia, wjechał na pole, na którym zgromadzeni byli jeńcy,
ich sił. Jednym z oddziałów, który otrzymał rozkaz dyslo- i z pistoletu P-38 zastrzelił bez powodu amerykańskiego
kacji, była Bateria B 285. Batalionu Obserwacyjnego VII sanitariusza. Wówczas pozostali Niemcy otworzyli ogień
Korpusu artylerii VIII Korpusu Armii Amerykańskiej. Miała do pojmanych Amerykanów22. W wyniku masakry życie
ona przemieścić się z Belgii na teren Luksemburga. 140- straciło 82 z nich.
osobowy oddział, poruszający się w kolumnie 30 jeep’ów
i ciężarówek, wyruszył w drogę rano, 17. grudnia15. Trasa O wydarzeniach dowództwo amerykańskie dowie-
wiodła przez drogi pełne uchodźców, porzuconego sprzę- działo się w dość krótkim czasie. Wynikało to z faktu, że
tu oraz wycofujących się żołnierzy piechoty. pomimo przytłaczającej przewagi niemieckiej i zachowa-
nia świadczącego o strzelaniu z zamiarem zabicia, aż 31
Około godziny 13 na skrzyżowaniu dróg w Baugnez Amerykanom udało się uciec23. Jako pierwszy dowiedział
jadący od strony Malmedy konwój spotkał na swojej się o masakrze najprawdopodobniej pułkownik David E.
drodze czołgi Kampfgruppe Peiper, poruszające się w Peregrin, broniący Malmedy siłami 291. Batalionu Sape-
przeciwnym kierunki z zamiarem zdobycia Malmedy. SS rów. Dotarli do niego o własnych siłach czterej ocalali
-Obersturmführer Werner Sternbeck, dowodzący szpicą
grupy bojowej składającej się z czołgów Pzkpfw. IV, do-
strzegł amerykańską kolumnę z około kilometra. Zmniej-
szył dystans i rozpoczął ostrzał amerykańskich pojazdów
z broni maszynowej i dział16. Wyposażeni w lekką broń
Amerykanie nie mieli żadnych szans. Jadący tuż za szpi-
cą Joachim Peiper wszedł na „Panterę” dowodzącego
oddziałami pancernymi SS-Sturmbannführer-a Wernera
Pötschke i nakazał przerwać ogień17. Około godziny 14,
113 amerykańskich żołnierzy złożyło broń i zgromadziło
się na polu w pobliżu Cafe Bodarwe. Jeńcy pilnowani
byli przez grenadierów pancernych, pojazdy grupy bojo-
wej kontynuowały zaś natarcie.
Około 14.15 żołnierze niemieccy zaczęli strzelać do
jeńców18. Nie jest jasne, kto i dlaczego otworzył ogień,
ani nawet czy ktokolwiek wydał rozkaz zabicia jeńców.
14 Ripley T., Elitarne jednostki wojskowe Trzeciej Rzeszy. Niemieckie siły 19 Butler R., SS- Leibstandarte, Historia 1. Dywizji Waffen SS 1933-1945,
specjalne w II wojnie światowej, Ożarów Mazowiecki 2007 s.144. Warszawa 2009, s.140.
15 Reynolds M., Adiutant Diabła. Jochen Peiper. Dowódca Wojsk Pancer- 20 Bishop C., Waffen SS. Piekło na froncie zachodnim, Warszawa 2009,
nych, Warszawa 2009, s.116. s.214.
16 Cooke D., Evans W., Kampfgruppe Peiper at the Battle of the Bulge, 21 Butler R., SS-Leibstandarte, Historia 1. Dywizji Waffen SS 1933-1945,
Mechanicsburg 2008, s. 46. Warszawa 2009, s.140.
17 Reynolds M., Adiutant Diabła. Jochen Peiper. Dowódca Wojsk Pancer- 22 Parker D.S., Fatal Crossroads. The untold story of the Malmedy Mas-
nych, Warszawa 2009, s.117. sacre at the Battle of the Bulge. Cambridge, 2012, s.109.
18 Ibidem, s.119. 23 Ibidem, s.258.
29
HISTORIA
żołnierze. Inne jednostki amerykańskie, ustalili, że jedna z nich żyła w momencie ich
znajdujące się w okolicy, również spoty- usuwania. Brytyjski historyk Michael Reynolds,
kały uciekinierów, po czym niezwłocznie który zapoznał się z dokumentami z sekcji
meldowały o wydarzeniach spod Malme- ofiar, twierdzi w swoim opracowaniu, że tak
dy. Sztab amerykańskiej 1. Armii wiedział makabrycznej czynności musiały po odejściu
o zbrodni już po południu, a następnego Niemców dopuścić się dzikie zwierzęta26.
dnia wiadomość dotarła do SHAEF (Su-
preme Hedquaters AlliedExpeditionary Niemiecka ofensywa w Ardenach
Force – Głównego Dowództwa Alianckich nie powiodła się. Kampfgruppe Peiper
Sił Ekspedycyjnych)24. Sprawa Malmedy została rozwiązana, jej dowódca wraz ze
została wykorzystana w propagandzie, swoimi żołnierzami w szeregach LSSAH wal-
od 18 grudnia była szeroko nagłaśniana czył jeszcze z Rosjanami w okolicach Buda-
w radiu zarówno wśród oddziałów znaj- pesztu. W kwietniu 1945 roku część żołnierzy
dujących się w Europie, jak i w cywilnych 1. dywizji pancernej SS-Leibstandarte Adolf
rozgłośniach w Stanach Zjednoczonych. Hitler przedostała się na teren Austrii, gdzie
Zaowocowało to silnymi nastrojami an- poddała się Amerykanom27. Po identyfikacji
tyniemieckimi w armii amerykańskiej, co oficerów LSSAH zamknięto ich w miejscowo-
przejawiało się między innymi w rozka- ści Schwabisch Hall i poddano brutalnemu
zach dowódców niższego szczebla, któ- śledztwu w związku z masakrą pod Malmedy.
rzy niekiedy kazali rozstrzeliwać pojma- Szczegóły śledztwa przedstawia raport pod-
nych SS-mannów25. Tego typu inicjatywy komisji senatu Stanów Zjednoczonych, udo-
szybko zostały surowo zabronione. Ciała stępniony cyfrowo przez Bibliotekę Kongresu
amerykańskich żołnierzy zostały zabez- Stanów Zjednoczonych. Dowiadujemy się
pieczone dopiero po zaprzestaniu dzia- z niego, że żołnierze niemieccy, w celu uzyska-
łań wojennych w rejonie, czyli 14 stycznia nia zeznań, w których przyznają się do udziału
1945 roku. Wówczas rozpoczęto sekcje w masakrze i obciążają towarzyszy broni byli
zwłok, które zastygły zamarznięte niemal bici, kopani, pozbawiani racji żywnościowych
miesiąc wcześniej. Udało się ustalić, że czy odzieży. Zimą zabierano im koce, niekiedy
zmarli nie zostali ograbieni, ofiary miały odmawiano pomocy lekarskiej28. Pokazowy
przy sobie pieniądze, zegarki i inne cenne proces oficerów i żołnierzy SS-Leibstandarte
przedmioty. 43 żołnierzy zabito strzałem Adolf Hitler odbył się w 1946 roku w byłym
z bliskiej odległości w głowę, dziewięciu obozie koncentracyjnym w Dachau. Głów-
znaleziono z rękami podniesionymi w górę, nymi oskarżonymi w sprawie Malmedy byli:
sześciu miało rozbite czaszki. Co zaskakują- dowódca 6 Armii Pancernej SS Josef „Sepp”
ce, dwóch zabitych otrzymało przed śmiercią Dietrich i Joachim „Jochen” Peiper29. Die-
pomoc medyczną. Pięć ofiar znaleziono trich twierdził, że nie miał pojęcia o masa-
z usuniętymi gałkami ocznymi, przy czym
lekarze przeprowadzający sekcję zwłok 26 Reynolds M., Adiutant Diabła. Jochen Peiper. Dowód-
ca Wojsk Pancernych, Warszawa 2009, s.120.
24 Butler R., SS-Leibstandarte, Historia 1. Dywizji Waf- 27 Cooke D., Evans W., Kampfgruppe Peiper at the Battle
fen SS 1933-1945, Warszawa 2009, s.140. of the Bulge, Mechanicsburg 2008, s. 169.
25 Ibidem, s.140. 28 http://www.loc.gov/rr/frd/Military_Law/pdf/Malme-
dy_report.pdf
29 Reynolds M., Adiutant Diabła. Jochen Peiper. Dowód-
ca Wojsk Pancernych, Warszawa 2009, s.347.
30
krze, a kiedy doszły go słuchy o możliwych zbrodniach TWIERDZA SREBRNA GÓRA
na Amerykanach, zlecił nawet śledztwo, które jednak
niczego nie wykazało30. Peiper już na początku pro- Forteczny Park Kulturowy Sp. z o.o.,
cesu przyjął na siebie odpowiedzialność za masakrę ul. Letnia 10, 57-215
przeprowadzoną przez jego podwładnych. Obaj męż-
czyźni zostali skazani na śmierć przez powieszenie, Srebrna Góra, Dolny Śląsk,
podobnie jak 41 innych żołnierzy31. Ostatecznie, na sku- tel. + 48 74 818 00 99,
tek apelacji i wzięcia pod uwagę przez sąd wspomnia-
nych nieprawidłowości w śledztwie, wyrok został w przy- + 48 512 922 577, [email protected]
padku Peipera i Dietricha zamieniony na dożywocie. Sepp
Dietrich wyszedł z więzienia w 1959 roku ze względu www.forty.pl
na zły stan zdrowia, zmarł na zawał serca w 1966 ro-
ku32. Jochen Peiper został oczyszczony z zarzutów udziału Godziny Otwarcia:
w zbrodniach wojennych i wypuszczony na wolność - 1.04 – 31.10 w godz. 10-18.00,
w 1951 roku. Zginął w 1976 roku w swoim domu we w weekendy wakacyjne 1.07- 31.08 (sob. i niedz.)
Francji; w wyniku strzelaniny, w którą wdał się z nieznany- w godz. 10-19.00
mi osobnikami, doszło do pożaru, w którym Peiper uległ - 1.11 – 31.03 w godz. 10.00 do 16.00.
zaczadzeniu. Policja francuska, pomimo śledztwa, nigdy W weekendy letnie z przełączy na Twierdzę kursuje
nie ujęła napastników33. Georg Fleps uniknął kary śmierci kolejka turystyczna.
i więzienia34. Straceni SS-manni zostali skazani głównie
w związku z innymi zbrodniami wojennymi, popełnionymi
przez LSSAH podczas ofensywy w Ardenach. Przypadki te
zostały wyszczególnione na stronie drugiej wspomniane-
go raportu komisji senackiej35.■
Bibliografia:
1. Beevor, A. Druga Wojna Światowa, Kraków, 2013.
2. Bishop C., Waffen SS. Piekło na froncie zachodnim, Warszawa
2009.
3. Butler R., SS-Leibstandarte, Historia 1. Dywizji Waffen SS
1933-1945, Warszawa 2009.
4. Cooke D., Evans W., Kampfgruppe Peiper at the Battle of the
Bulge, Mechanicsburg 2008.
5. Parker D.S., Fatal Crossroads. The untold story of the Malmedy
Massacre at the Battle of the Bulge. Cambridge, 2012.
6. Reynolds M., Adiutant Diabła. Jochen Peiper. Dowódca Wojsk
Pancernych, Warszawa 2009.
7. Reynolds M., Ludzie ze stali. I Korpus Pancerny SS w Ardenach
i na froncie wschodnim. Warszawa, 2009.
8. Ripley T., Elitarne jednostki wojskowe Trzeciej Rzeszy. Niemiec-
kie siły specjalne w II wojnie światowej, Ożarów Mazowiecki
2009.
30 Butler R., SS-Leibstandarte, Historia 1. Dywizji Waffen SS 1933-1945,
Warszawa 2009, s.141.
31 Cooke D., Evans W., Kampfgruppe Peiper at the Battle of the Bulge,
Mechanicsburg 2008, s. 169.
32 Butler R., SS-Leibstandarte, Historia 1. Dywizji Waffen SS 1933-1945,
Warszawa 2009, s.171.
33 Cooke D., Evans W., Kampfgruppe Peiper at the Battle of the Bulge,
Mechanicsburg 2008, s. 169.
34 Parker D.S., Fatal Crossroads. The untold story of the Malmedy Mas-
sacre at the Battle of the Bulge. Cambridge, 2012, s.369.
35 http://www.loc.gov/rr/frd/Military_Law/pdf/Malmedy_report.pdf
31
HISTORIA
21 października 1805 marynarka brytyjska potwierdziła swą
morską supremację, wygrywając największą bitwę morską okresu
wojen napoleońskich. Mateusz Biskup przypomni nam, co
dokładnie się wtedy stało.
32
Wszyscy wiemy, że obóz koncentracyjny
w Oświęcimiu to miejsce przeklęte. Miejsce
śmierci i nieskończonego cierpienia. Jednak
dla „pracującej” tam załogi musiało to wyglą-
dać zgoła inaczej. Aga Szewczyk spróbuje
się dowiedzieć jak było naprawdę
Komendant obozu – Rudolf Höss [red. inna
pisownia Höß, Hoess] na pierwszy rzut oka niczym
się nie wyróżniał. Był mężczyzną średniego wzrostu,
czarnowłosym, o regularnych rysach twarzy. Nie był
ani brzydki, ani uderzająco przystojny. Wyglądał
jak „zwykły człowiek”. Wygląd komendanta obozu
oświęcimskiego całkowicie odbiega od naszych
wyobrażeń o krwiożerczych, toczących pianę
potworach z SS, co czyni go jeszcze bardziej
przerażającą postacią.1 To w Dachau poznał
podstawy filozofii SS, która, w wielkim skrócie,
polegała na tym, iż każdy kto okaże więźniom
choćby najlżejszy ślad współczucia, musi natychmiast
zniknąć z szeregów SS. Potrzebni byli wyłącznie
twardzi i zdecydowani na wszystko esesmani.
Obowiązywała zasada poprawności wydawanych
rozkazów – jeśli przełożony nakazywał uwięzienie
kogoś albo egzekucję, nawet jeśli rozkaz wydawał
się niezrozumiały osobie mającej wykonać wyrok,
musiał być właściwy.2 W wieku 39 lat (po zaledwie
sześcioletniej służbie w SS) został wyznaczony jako
szef jednego z pierwszych obozów koncentracyjnych
na zdobytych przez Rzeszę terytoriach. Został
mianowany komendantem obozu, który fizycznie
jeszcze nie istniał.
On sam musiał dopilnować wszystkiego (prze-
budowy dawnych polskich koszar rojących się od
robactwa). Sam Höss pisał o swojej pracy w funk-
cjonującym już obozie: „Mając tak wiele różno-
rodnej pracy, mało czasu mogłem poświęcić życiu
w obozie i samym więźniom. Jest to aż nazbyt zro-
zumiałe. Musiałem pozostawić całkowicie więźniów
takim ujemnym pod każdym względem typom, jak
Fritzsch, Meier, Seidler, Palitzsch, chociaż wiedzia-
łem, że nie urządzą oni obozu dla więźniów we-
dług mojej woli i moich zamiarów. Mogłem jednak
1 L. Rees, Przeł. P. Stachura, Auschwitz Naziści i „ostateczne roz-
wiązanie”, Prószyński i Spółka, Warszawa 2005, s.21
2 Ibid., 26.
37
HISTORIA Na wstępie parę słów wyjaśnie-
38
nia odnośnie do użytych właśnie
pojęć. Według znawcy przedmiotu
prof. Wojciecha Kowalskiego termin
„rewindykacja” stosowany był po I
wojnie światowej i używany także po
1945 r. Później przyjęto z nazewnic-
twa zachodniego termin „restytucja”
i terminy te stosowane są zamiennie.
Prof. Kowalski uważa, że „restytucja”
jest bardziej rozpowszechniona w pi-
śmiennictwie, ale wydaje mi się, że
to właśnie „rewindykacja” używana
jest bardziej powszechnie. Jeśli na-
wet „restytucja” weszła później do
powszechnego obiegu, to warto za-
uważyć, że termin ten znalazł się już
w tłumaczeniu traktatu wersalskiego,
poświęcić się tylko joepdunbemlikuowzadnaymniuw: a1lb9o20tylkr.o, ozajcązćymsię
więźniami, albo z cdaałląej.energią pracować nad budową
i rozbudową obozu. ZaIdawnioajntae bśywłyiantoiewpaodzpierlznyen.i”o3słWa e
wspomnieniach kreu–jeszscięzegnóalnoiesobzeę bsetrzownzyglhędonhieenzpool-d-
porządkowaną powleirenrzoownsekmichu Nzaiedmanieicu –– lircoznzbeudaokwtyie
obozu. Siłą rzeczy, cweslozwelekgieo złnoisdzczzieejnąicae zsaiębywtkoókwół abry-ło
nie jego dziełem. Mchóiwteikł tuoryroziczazwroywczaanjniuegwospórałpbruanckouw-
nikami, którzy zwerkyufilktuorwaalnliejjesgpouścpiozndye.jśHciiestodrioa pordznyjoa-ź-
ni, oddania i zaufatonwiaa.łaCzszucłzesigęólonsezuskpiuwsatonsyzeiniwayktaomrz,y-
stywany na każdymgdkzroiekup,rzceotacgzeanłeyrsoiwę afłroonztym, iparnzęywjeog-o
osobowości. Stał łsyiwę anneieusąfnyn,a poogdóeł jrsztrliawtyy, frazanmcuksnkiięety
w sobie. Alkoholi bnealgijsckhiwe,ilęale łai gteordezniył pjoelgskoie pbayłrya-
noje, lecz nigdy mniieejscpeimł n(wisezdcłzuygcielwskłiaesjnayckhtywrneolaścciji)
w samotności. Samwomjuajnąicfyecshtopwaańł stdwyszcaybpolinrcęz,ycchh.oNć iswz-o-
kół widział demoraclizzoancjoę,wpięrczekmośoccio, łwy yi zzyasmk,kic,wraeknwiaicrotw-o
i kłamstwo. Mówił woan„olenpaszpycohtrzmebeytomdaacchh”inytrwakotjoewnnaenjia
więźniów, lecz napoptryzkeadłmwiocitąyżz bmieertnayli o–ppóor,czwąowbsezcy okdtó-
rego pozostawał jeddnroabknbyeczhsiplnryz.edTymchio,tókwtórpzyowznszęeccahjąnes-ię
nad więźniami, są bgroutuażlnytikiu npieoobdlaicczhaylnii,dnzawzoynwya. łS„trkarte-
aturami”. Nasuwa psoięlskteicżh p–ytacnzięest–o jankieokdiewrroawcaałlnoycbho-
zem pełnym tylu ne-gnaitgydwynypcohrzpąodsntaiew?nieHöossszapcoodwkarneośl,ał
(a może prawdziwietawkżteo zweiewrzzygłl?ę)d, użenwaięrźónżinoimce nwiepboy-ło
w Auschwitz tak źlez.ioOmaocbhodzioekucmygeanńtaskcijmi zambóytwkóiłwwpręoc-z:
„U Cyganów nie zaumwiaężdyzłeymzanbiogrdaympio. nMuorżyncha,jpedełynnyicehpnoi-e-
nawiści spojrzeń. Gwdyiesdizęiepćr,zżyechboydłyzinłoiedzwoyoklbeodzuo,tkwliwyceh.o-
Sdsżicdkdpkyiiłzzeuomociiiłżewelmiwniyaigcyiazezioocoatazh,atgbrsebauńaroloeałódwczobzcwdzzożyizzyeoekodwćnkabbna,ezemayojddgąpłraloianoa.osw.dkakin(ęDdaóo…amzlwsckdmzkpfzzbsioita)zyiuowore,yuieorsewezoclnćZcmlgecptenższesuiłaiaiNgr,oinruedęticaąralbaaawocgłpaiiwymalcaaltycwznsrióezłhcniorzpokyęscnowwsohjweomiatzzr-attęówdyzópśznyacktmkwnreczrczowrokioyałantitądęiaoejiaeśą.mesaksjśwcjgukghłletcnZtłziaisrzoeno,kiainmnruwwepwbpmwgewó,ćnym,oyoeaorgówacyiżżco,kdjrgweohprcweeneznotrcnahnł,uoaniyrayhdaocs,taszjiaanouoiąjolzsjnążtąoąlgcoytircwsueizęuweth.cerywkrnodnweac,hww,iaOcbibzigzbweezbkwikakwowolgemid,taiyooeiwyizz.śrwaęogzżżwcśoiuónpiazaerśćyłhćyBpwdaoiuiowłrelceyryidenwndnaa(sypajłinjtkadóiyzkgzensrwaeiptcoiudaazbzśaiadćszcoaahile”n--cri)ńueiimlł.lahey----4
3 R. Höss, P.J.BBroezawdi,ńJs.kPa.,wsKtDware.comChwezerwą,c,s[hwz]p,yyubAsótbukrsliictecehzkwfnsoittóązrwmwi, ypooprwcyrzaławacca.shnptnSroSząśy,.pcPiiWas:óńpwpstawriońon--woe-
tatek biogr.
Muzeum Auschwitz-Birkenau, Oświęcim 2011, s. 29.
4 Ibid., s. 46.
bawić się w nim. Często w jego relacjach występuje
charakterystyczne odwrócenie „winy” za organizację
i funkcjonowanie obozu. Zrzucał niejednokrotnie odpo-
wiedzialność za nieludzkie warunki bytowania stworzone
więźniom np. na więźniarki, z racji tej, że były „zielone”
[red. tym kolorem oznaczano więźniów kryminalnych] –
a więc przebiegłe i bezwzględne oraz bardzo liczne, co
powodowało występowanie zjawiska samorządu więźnia-
rek. Hössa podejrzewano o seksualne wykorzystywanie
więźniarek – prowadzono przeciw niemu dyskretne docho-
dzenie (kierowane przez niejakiego Morgena), mające na
celu zebranie dowodów na popełniane przez niego wykro-
czenia seksualne. Udało się zebrać informacje od niejakiej
Eleonore Hodys (więźniarki politycznej), która twierdziła,
że niejednokrotnie była wykorzystywana seksualnie przez
komendanta. Mało tego, była z nim w ciąży. Jednak Höss,
by chronić siebie, kazał jej w pośpiechu podpisać oświad-
czenie, że spała z jednym z więźniów. Żona Hössa praw-
dopodobnie wiedziała o jego stosunkach z Eleonore. Jak
wspominał podczas przesłuchania w Norymberdze – rzad-
ko kochał się z żoną, odkąd ta dowiedziała się, na czym
polega jego praca w obozie. Wspomnienia te wykazują
pewną niekonsekwencję, ponieważ wcześniej z zachwytem
opisywał swoją małżonkę, nazywając ją „kobietą, o której
zawsze marzył”.5 W piekle oświęcimskim rodzina komen-
danta wiodła całkiem spokojne i szczęśliwe życie. Jak sam
wspominał: „…mojej rodzinie było dobrze w Oświęcimiu.
Spełniano każde życzenie mojej żony i dzieci. Dzieci mogły
szaleć do woli, żona miała tyle ulubionych kwiatów, że czu-
ła się wśród nich jak w raju”.6 W Oświęcimiu jak w raju…
Swoje zeznania po wojnie Höss konstruował w ten sposób,
aby cały świat uważał ich [załogę obozu] za roboty, ślepo
wykonujące każdy wydany im rozkaz, niezależnie od oso-
bistych odczuć. Ale prawda była taka, że Höss wcale nie
przypominał automatycznie działającej kukły. On nie tylko
wykonywał rozkazy, ale i z własnej inicjatywy zwiększał mor-
derczą wydajność obozu.7 ■ cdn
5 L. Ress, Op. Cit., s. 153.
6 R. Höss, Op. Cit., s.13.
7 L. Ress, Op. Cit., s. 61.
39
PODRÓŻE
DOSENE
GALU
Czy myśleliście kiedyś o Wyruszając w podroż do Afryki Zachodniej warto
rozważyć wariant transportu z wykorzystaniem własne-
samodzielnej podróży po Afryce? go środka lokomocji – najlepiej samochodu. Umożli-
wi on nie tylko swobodne poruszanie się po tej części
Grzegorz Arkuszewski pokaże Czarnego Lądu, ale także po bezpiecznym dotarciu na
nam krok po kroku, jak dostać się miejsce i korzystnej sprzedaży, pozwoli na zwrot kosz-
tów związanych z całym wyjazdem.
do Afryki Zachodniej i ją zwiedzić
Dobrym miejscem do rozpoczęcia wyprawy może
być np. Berlin. Można tam szybko, łatwo i sprawnie
stać się właścicielem samochodu, który niekoniecznie
musi być drogi i terenowy. Najlepiej wejść w posia-
danie osobowego Mercedesa, który w zakresie swoich
możliwości wydaje się być pojazdem tyle uniwersal-
nym, co magicznym. Nie bez znaczenia pozostaje fakt
funkcjonowania tej marki jako symbolu wyznaczające-
go społeczny prestiż. Szczególnie silnie jest to widocz-
ne u ciemnoskórych mieszkańców Afryki Zachodniej.
Po wykupieniu tablic rejestracyjnych i uregulowa-
niu formalności z niemieckimi urzędnikami, pozostaje
tylko napełnić bak ropą i uruchomić rytmicznie terko-
czący silnik. Zachodnioeuropejskie autostrady szybko
przeniosą nas w okolice Gibraltaru, skąd już tylko krok
do Afryki. Najlepszym rozwiązaniem jest prom płynący
z Algeciras do hiszpańskiej enklawy w Afryce – Ceuty.
Ubezpieczenie wykupione w Berlinie pozwoli na swo-
bodny wjazd na teren Maroka.
Trudno sobie wyobrazić, że stąd właśnie Islam
wyruszył na podbój Europy Zachodniej. Niemalże
swobodny dostęp do narkotyków spowodował, że
ten przepiękny kraj przypomina jeden wielki deptak.
40
bez biura podróży
Co bardziej urokliwe miejsca koncentrują w sobie rzesze w konwoju, musimy odwiedzić urząd celny. Marokańscy
rozbawionych turystów oraz adorujących ich handlarzy urzędnicy wstemplują w paszport pieczątkę świadczącą o
haszyszem. Zainteresowani pozostałościami marokańskiej posiadaniu pojazdu.
egzotyki od razu powinni udać się w rejon Atlasu. Można
tam spotkać mniej zeuropeizowanych od Arabów Berbe- Z Dakhli w kierunku mauretańskiej granicy konwój
rów. wyrusza dwa razy w tygodniu. Zazwyczaj ma to miejsce
we wtorki i piątki. Droga prawie natychmiast zamienia się
Tym, których sercom bliższa jest Czarna Afryka, nie w kamieniste bezdroża. Na noc konwój zatrzymuje się w
pozostaje nic innego jak wziąć kurs na Saharę Zachodnią. wojskowym obozie. Poznajemy tam lepiej jego uczestni-
Po drodze, jadąc wzdłuż wybrzeża, musimy zatrzymać się ków. Przeważają zawodowi handlarze samochodów, choć
na jakiś czas w stolicy Maroka, Rabacie. Dwa dni zajmie nie brakuje młodych Europejczyków, którzy po sprzedaży
nam załatwianie mauretańskiej wizy, z której uzyskaniem samochodu do domu wrócą samolotem. Dla niektórych
nie ma żadnych problemów. Zanim jednak znajdziemy jest to dobry sposób na wakacje. Od nich dowiadujemy
się w pustynnej Mauretanii, czeka nas wizyta w Dakhli. się, za ile możemy sprzedać swój samochód, i w którym
kraju najlepiej. Zachodnioafrykański rynek samochodo-
To położone na wysokości Zwrotnika Raka zachod- wy wchłonie prawie wszystko.
niosaharyjskie miasto jest dla nas ważne z kilku powo-
dów. Od rezydującej tu policji i wojska musimy uzyskać Granica marokańska–mauretańska to olbrzymia,
specjalne pozwolenie, które umożliwi kontynuowanie wy- piaszczysta wydma, z dwóch stron obsadzona przez gra-
prawy. Do załatwienia tej formalności niezbędny będzie niczne posterunki. Mauretańscy celnicy chronią się przed
komplet zdjęć i trochę cierpliwości. Dalsza wędrówka od- rozżarzonym słońcem w dwóch namiotach rozstawionych
bywa się w specjalnym, wojskowym konwoju, do którego bezpośrednio na piasku. Oprócz biurka, krzeseł i przy-
zapisujemy się na dzień przed wyjazdem. borów do pisania maja tylko kolorowe dywany. Poza krót-
kimi chwilami na pracę, leżą na nich całymi dniami. Czas
Konwój, według marokańskich żołnierzy, ma nas umilają sobie parzeniem herbaty z liści świeżej mięty oraz
chronić na wypadek pojawienia się bojowników z niepod-
ległościowego ruchu Polisario. Problem wydaje się istnieć
tylko w umysłach Marokańczyków, natomiast rzeczywiste
zagrożenie mogą stanowić pozostawione po działaniach
wojennych pola minowe. Przekonują o tym rozrzucone
szczątki pojazdów, które nieopatrznie zjechały z głównej
drogi. Napotkamy także na wiele samochodowych wra-
ków. To ofiary uszkodzonej miski olejowej, która nie wy-
trzymała bezpośredniego kontaktu z hamadą; aby tego
uniknąć, należy zabezpieczyć ją grubą, stalową blachą.
Na terenie Dakhli jest wiele warsztatów wykonujących tę
tanią i nieskomplikowaną usługę. Zanim zameldujemy się
41
PODRÓŻE
słuchaniem pulsacyjnej, mauretańskiej muzyki. Ich po-
wolne ruchy i senne spojrzenia wprowadzają do krainy,
w której czas nie ma żadnego znaczenia. Nie należy się
dziwić, gdy z ich strony padnie oferta kupna naszego
pojazdu. W tej części świata kupcem może być każdy.
W przygranicznym Nouadibou warto zatrzymać się
na jakiś czas. Jeżeli chcemy jechać dalej, musimy dobrze
się do tego przygotować. Przed nami prawie pół tysiąca
kilometrów piaszczystej pustyni. Dla własnego bezpie-
czeństwa lepiej jest wynająć miejscowego przewodnika.
Konieczne będą zapasy paliwa, wody i jedzenia. Nigdy
nie wiadomo, ile czasu spędzimy na pustyni. Najtrudniej
przejechać przez ciągnące się po horyzont, piaszczyste
wydmy. Końcowy, ok. 160 kilometrowy odcinek trasy po-
konujemy jadąc plażą, którą Atlantyk cyklicznie uwalnia
na czas odpływu. To jedyna droga do leżącej po drugiej
stronie Sahary stolicy Mauretanii – Nouakchott.
Głównym celem naszej wyprawy jest jednak nie
Mauretania, lecz Senegal. To najlepszy rynek zbytu
dla jadących pustynnym szlakiem samochodów. Warto
więc dojechać do Dakaru, gdzie najłatwiej o potencjal-
nych kupców. Cena pojazdu jest przedmiotem długich
i skomplikowanych negocjacji, w trakcie których nale-
ży wykazać się daleko idącym instynktem handlowym.
O atrakcyjności naszego auta może decydować nie rocz-
nik czy przebieg, a kolor karoserii i skórzane fotele. Pro-
ściej jest sprzedać samochód handlarzowi lub skorzystać
z usług miejscowego pośrednika. Potwierdzona przez
policję umowa zobowiązuje kupującego do zapłacenia
cła. Na jej podstawie Urząd Celny wykreśla z paszportu
adnotację świadczącą o posiadaniu samochodu. Do-
piero wtedy można zamienić kluczyki na gotówkę, którą
najlepiej przyjąć w walucie wymienialnej. Można także
zatankować i ruszyć do Mali, Republiki Bissau, lub poje-
chać dalej w kierunku Wybrzeża Kości Słoniowej...■
42
Wiedźma Morska Czyliopotrzebiemarzeń
i drugiej stronie medalu
Marzenia - cóż, w nowoczesnym świecie nikt nas wiele z nich znałam na pamięć. I, jak narkomanka potrze-
do nich nie zachęca. Wręcz przeciwnie, słyszymy bująca większej dawki - zaczęłam szukać nowych bibliotek
wciąż żeby „twardo stąpać po ziemi”, „być realista- „do złupienia”, odkładać pieniądze ze skromnej tygodniówki
mi” itp. Wszyscy znamy powiedzenie o „chodzeniu na polowania w antykwariatach... I spędzać dziesiątki godzin
na bezproduktywnych marzeniach. Nigdy nie żeglowałam,
z głową w chmurach”. Monika Matis udowadnia a wiedziałam, że to kocham. Na wakacjach, spędzanych
w cudownej Kuźnicy na Mierzei Helskiej - częściej wędrowa-
jednak, że marzenia to podstawa. łam w stronę zatoki, niż morza, aby posiedzieć przy kutrach
rybaków przyglądając się pracy na nich. Czasami zdobywa-
Jako społeczeństwo wykazujemy dwoistość naszej na- łam się na odwagę, aby o coś zapytać, patrzyłam w tajem-
tury. Z jednej strony - potępiamy marzycieli przeciwstawia- nicze wtedy dla mnie mapy i przyrządy, wsłuchiwałam się
jąc ich realistom - a z drugiej, zazdrościmy, często po cichu, w głuche, charakterystyczne dudnienie silników...
patrząc na ich wolność i swobodę. Z jednej strony wielu
z nas chciałoby zrobić to samo. Robić to, na co mamy ochotę. I wsiąkałam tak coraz bardziej, na jednych z kolejnych
Z drugiej odzywa się w nas „zdrowy rozsądek”, szepczący wakacji, z racji wieku i znajomości terenu mając pełną swo-
nam o rodzinie, pracy, domu... Jesteśmy „nocnymi” marzy- bodę na całej Mierzei, zaczęłam bardziej ukierunkowane
cielami z Lawrence’a - tymi, którzy budzą się rano i widzą, że poszukiwania. Czegoś, co pływa i ma żagiel. Miałam już
to wszystko nicość. Nie potępiam takiej postawy. Chcę tylko uprzednio doświadczenia z kajakami - ale „Koral”, którego
pokazać Wam, co oznacza marzycielstwo. Pokazać, jak ma- udało mi się wytropić w wypożyczalni nad zatoką był moją
rzyciele płacą za swoje sny. Poradzić, co zrobić, aby iść za pierwszą żeglarską szkółką. Zmagając się z dwoma małymi
marzeniami. Jak marzyć za dnia. żagielkami, a w nadmiarze wiatru (zawsze któryś z nich się
zaciął!). Lub wiosłując sterem w kompletnej ciszy, aby zwrócić
Krótko mówiąc - pokazać drugą stronę medalu, o której łódkę na czas, nawet nie zauważyłam, że zamieniłam jeden
rzadko kto wspomina. narkotyk na inny, niedający szansy na odstawienie. Wiedzia-
łam jedno - muszę pływać!
Najpierw zaczyna się niewinnie. W moim przypadku
były to książki na półce w pokoju rodziców, po które się- I tak zaczęła moja udręka. Nie mając pieniędzy, próbo-
gnęłam kiedy skończyły się te w moim. Nastąpiło to dość wałam zaspokoić nałóg kolejnymi książkami, dzięki którym
wcześnie, bo moja siostra nie była zbyt chętna do dzielenia uczyłam się coraz więcej. Nawet studia wybierałam pod ką-
się swoimi - twierdząc, że jestem na nie za mała. Traf chciał, tem nałogu, pardon, hobby) - ucząc się projektowania (do
że zaczęłam od książek z serii „Naokoło Świata” (była kiedyś jachtów nie doszłam), aż w końcu trafiłam na pielęgniar-
taka, bardzo obszerna zresztą, seria książek-reportaży z po- stwo (wszak pielęgniarek potrzebują wszędzie na świecie).
dróży). Wśród nich znalazłam książkę Krzysztofa Baranow- W międzyczasie starałam się odkładać to czego nie wyda-
skiego – „Wyścig do Newport”. Bardzo szybko po jej skoń- łam na książki (drugi nałóg, zwykle żywiący pierwszy), aby
czeniu przeczytałam kolejną – „Polonezem dookoła świata”. mieć szansę gdzieś popłynąć.
Później były następne, bo jak się okazało moja biblioteka
(zaledwie 9 pięter w dół, zaraz na rogu) była szczególnie do- Tak lawirując przez życie, z licznymi perypetiami spo-
brze zaopatrzona w książki z serii „Sławni żeglarze”. Wkrótce
TESTY I RECENZJE
Buty Bundeswehr Kampfstiefel Modell 2000 nazywane są w skrócie
najczęściej BW 2000. Kontraktowe modele produkowane były przez kilka
różnych firm. Moje noszą na podeszwie logo przedsiębiorstwa LHBw.
Obecnie na rynku zdobyć można egzemplarze z demobilu (w dość kiep-
skim stanie) lub, przy odrobinie szczęścia, nieużywane “leżaki magazy-
nowe” niemieckiej armii. Nowe buty BW 2000 są produkowane obecnie
przez firmę Mil-Tec (słynącą z dystrybucji wątpliwej jakości chińskich kopii
sprzętu). Swoje BW 2000 kupiłem w roku 2008, była to właśnie nieuży-
wana para z nadwyżek sprzętu armii Republiki Federalnej Niemiec. War-
to wspomnieć, że buty Modell 2000 były do niedawna regulaminowymi
butami wojsk niemieckich. Zastąpione zostały nieznacznie udoskonalo-
nym modelem, oznaczonym BW 2005 i produkowanym przez renomo-
waną firmę Haix.
Budowa
Buty wykonane są z grubej (ok. 3mm) skóry. Powyżej kostki zostały
dodatkowo ocieplone miękką gąbką. Wnętrze wykonano z gładkiej skóry
w kolorze, który w moich butach pierwotnie był biały. Nad piętą umiesz-
czono “harmonijkę” - miejsce, w którym sztywna skóra może pracować,
ułatwiając poruszanie się. Podeszwa wyprodukowana jest z trzech warstw
gumy; standardowo w tego typu butach jest ona olejoodporna.
Buty posiadają po 8 par przelotek. 7 z nich to przelotki typu spe-
edlace, usprawniające sznurowanie. Jedna para to przelotka w formie
haczyka, o którą można dodatkowo zaczepić sznurowadło. Usztywnia
kostkę, zaś jej pominięcie podczas wiązania pozwala na np. swobodniej-
sze bieganie. Przelotki nie rdzewieją ani nie odpadają, od 2008 roku
nawet się nie poluzowały.
W tylnej części nowszych modeli buta znajduje się uchwyt ułatwiają-
cy zakładanie. Pierwsze modele BW 2000 produkowane były bez tego
udogodnienia.
Sznurowadła wymieniłem dość szybko na polski odpowiednik para-
cordu, ze względu na prucie się w okolicach “haczykowej” przelotki.
46
Wrażenia z użytkowania TESTY I RECENZJE
1. Komfort 47
Jak na buty wojskowe, jest bardzo dobrze. Po przejściu z polskich de-
santów, zwanych “józefami” (wz 919 MON), odczuwa się skok cywiliza-
cyjny jak po przesiadce z małego fiata do mercedesa klasy G. Buty są we-
wnątrz miękkie, ale jednocześnie dobrze usztywniają kostkę. Gruba skó-
ra zadziwiająco dobrze znosi czynniki mogące powodować uszkodzenia
mechaniczne. Butom niestraszne są ostre kamienie ani wroga artyleria .
Dzięki wspomnianej “harmonijce” nad piętą, z pozoru niezwykle sztywna
konstrukcja buta pozwala nam na bezproblemowe bieganie i chodzenie.
Podeszwa jest dość twarda, co może być uciążliwe przy dłuższym marszu
w trudnym terenie. Do swoich butów włożyłem miękką wkładkę, co zlikwi-
dowało problem.
Jedyną usterką, jaka przytrafiła mi się podczas 5 lat eksploatacji bu-
tów, są wytarte zapiętki. Skóra wewnątrz buta, pozytywnie wpływająca na
komfort noszenia, niestety nie wytrzymała tarcia w okolicy pięty i przetarła
się. Pod nią znajduje się twardy element usztywniający piętę. Jest on jed-
nak gładki, więc przetarcie skóry w żaden sposób nie zmieniło komfortu
noszenia: nic nie obciera, skarpetki również nie niszczą się bardziej niż
zwykle.
2. Podeszwa
Tak jak wspominałem, podeszwa jest twarda. Co prawda zgina się
i nie utrudnia chodzenia, jednak ciężko mówić o jakiejkolwiek amortyza-
cji. Podeszwa jest niezwykle wytrzymała, jak widać na zdjęciach, bieżnik
nie ściera się łatwo. Jej odporność pozwala również na bezstresowe po-
ruszanie się po gruzie, ostrych kamieniach czy tłuczonym szkle. Pancerna
guma umożliwia nam także stylowe stukanie obcasami o chodnik, jednak
przyczepność na lodzie jest zerowa. Bieżnik dobrze radzi sobie na błocie,
mokrej trawie czy śniegu.
3. Wodoodporność
Buty są praktycznie nieprzemakalne – udało się uzyskać ten efekt bez
żadnych membran. Sam projekt nie zakłada żadnych słabych punktów, przez
które mogłaby przecisnąć się woda: gruba skóra naturalnie nie przepusz-
cza wilgoci do wewnątrz, a szwy i łączenia zostały dodatkowe podklejone
(w internecie pojawia się informacja o uszczelnianiu silikonem w BW 2000,
czym faktycznie wzmacniano wspomniane miejsca – na 100% nie wiem).
Przy tak dobrej odporności na wodę noga w bucie nie poci się nadmiernie
i oddycha. Deszcz, strumienie, morze czy roztopy nie są straszne dla BW
2000. Znalazłem kilka wpisów na różnych forach, gdzie właściciele skar-
żyli się na przepuszczanie wody przez ten model. Osobiście nic takiego
mi się nie przytrafiło, można więc podejrzewać, że problem występuje
w skrajnie zaniedbanych i znoszonych demobilach. Warto dodać, że moje
BW nie doczekały się żadnej specjalnej impregnacji, jedynym “kosmety-
kiem”, jaki widziały, była pasta do butów. Podsumowując, w kwestii wo-
doszczelności nie mam nic do zarzucenia, BW 2000 to ta sama klasa, co
kalosze i u-booty.
W kwestii wodoszczelności warto zaufać niemieckim specjalistom.
Podsumowanie
Buty służyły mi jako podstawowe obuwie miejskie/leśne/zimowe przez
niemal 3 sezony, w kolejnych latach nosiłem je nieregularnie ze względu
na przesiadkę na inne modele butów taktycznych. Bundeswehr Kamp-
fstiefel Modell 2000 to moim zdaniem bardzo dobre buty na lata.
Długie lata. ■
TESTY I RECENZJE
Tomek Kowalski próbuje uśmiercić stał wyposażony w dodatkowe funkcje, a na-
japoński zegarek, który z założenia takie jak: równomierne podświetlenie stęp-
jest niezniszczalny. Zobaczmy, czy mu tarczy systemem ILLUMINATOR, cyfrowy nie uwol-
się to udało... kompas, termometr (-10°C / +60°C), niony z bryły
wskaźnik faz księżyca, czas światowy, lodu o gabary-
Nieważne, czy jesteś poszukiwa- automatyczny kalendarz, 5 alarmów tach 20/20 cm.
czem skarbów, podróżnikiem czy naj- z funkcją drzemki, stoper, timer, wo- Nie było to jednak
zwyklejszym włóczykijem, który przemie- doszczelność do 200 metrów. Zegarek delikatne oczyszcze-
rza nieznane bezdroża w poszukiwaniu posiada gwarancję na okres 3 lat. nie zegarka - zrobiłem
nowych przygód. Najważniejszy w tym to oczywiście metodą siłową, rzucając
wszystkim jest dobór ekwipunku, jaki ze Mudmana noszę na ręce już po- z całym impetem bryłą lodu o podło-
sobą zabierasz. Dla mnie jednym z istot- nad rok i robiłem z nim rzeczy napraw- że betonowe. Mimo powstałych paru
niejszych dodatków jest zegarek. Stano- dę szalone, począwszy od zimowych szram na kopercie, zegarkowi nic, ale
wi on nie tylko nieodzowną część gar- wypraw górskich, a skończywszy na to nic się nie stało. Idąc za ciosem i
deroby, dobieraną starannie do danej nurkowaniu u wybrzeży Morza Albo- dobrym wrażeniem, jakie wywarł na
okazji, ale też urządzenie, które poza rańskiego. mnie Mudman, postanowiłem posunąć
podstawową funkcją odmierzania cza- się jeszcze dalej, wrzucając zegarek na
su, odzwierciedla charakter właściciela. Zegarek gabarytowo nie należy do minutę do gotującej się wody. Ku mo-
najmniejszych, ale mimo to nosi się go jemu zaskoczeniu, tę próbę też zegarek
Długo się zastanawiałem, jaki ze- bardzo wygodnie, bez jakichkolwiek przeszedł pomyślnie.
garek byłby najbardziej uniwersalny do ucisków na nadgarstek; to wszystko za
moich wszelakich zainteresowań, do sprawą dodatkowego tworzywa, którym Reasumując:
których mogę zaliczyć: poszukiwania dokładnie zabezpieczona jest koperta
skarbów, wspinaczkę i turystykę zimową, zegarka. Szybka ze szkła mineralnego Jestem pod dużym wrażeniem ja-
podróże, sporty motorowodne, nurko- po roku noszenia wygląda jak nowa, kości wykonania i trwałości tego zegar-
wanie, kajakarstwo czy grzebanie przy ale to też zasługa samej konstrukcji ze- ka, noszę go praktycznie na co dzień i
samochodach... I tak, po długich poszu- garka, która praktycznie uniemożliwia już dawno przestałem się martwić, że
kiwaniach i namysłach, wybór padł na jej bezpośredni kontakt z innymi płasz- może mnie niespodziewanie zawieść
zegarek Casio G-9300-1ER Mudman, czyznami. w najbardziej ekstremalnych sytu-
czyli G-SHOCK na sterydach. acjach. Zdecydowanie polecam go nie
Z racji tego, że jestem osobą bar- tylko poszukiwaczom skarbów czy przy-
Charakterystyka Mudmana: dzo ciekawską i dociekliwą, staram się gód, ale też każdej osobie, która ceni
podchodzić z dystansem do reklam i sobie trwałość i niezawodność.■
Zegarek zasilany jest energią sło- zapewnień producentów odnośnie ich
neczną, co dodatkowo wyklucza niepo- produktów. Dlatego też Mudman został Zdjęcia: Tomasz Kowalski
trzebną ingerencję w mechanizm. Po- poddany przeze mnie rożnym testom
siada również system antywstrząsowy destrukcyjnym, które z założenia miały
G-SHOCK. Zegarek wykonany jest z go uśmiercić.
wysokiej jakości tworzywa sztucznego,
koperta wyposażona została w system Na pierwszy ogień zegarek trafił
MUD, który zapobiega dostawaniu się na cztery tygodnie do zamrażalnika,
do środka różnego rodzaju zanieczysz- gdzie panuje temperatura do -43°C,.
czeń, jak pył, kurz, piach, błoto... Zo- Po upływie miesiąca został wyciągnięty,
48
ABC POSZUKIWACZA
PATYNOWANIE MONET MIEDZIANYCH
Postarzanie monet? Mogą być różne po- po sporządzeniu jest gotowa do użycia. Stosowanie polega
wody, dla których zdecydujemy się na na pokryciu monety cienką warstwą mieszaniny. Aby przy-
ten krok. W kolejnym odcinku porad spieszyć proces, monetę pocieramy w palcach. Tym sposo-
numizmatycznych, Ivvan z serwisu bem po niecałej minucie otrzymujemy czarną lub brązową,
zbieraniemonet.za.pl, pokaże nam jak równomierną patynę. W kolejnym etapie musimy usunąć z
przywrócić dawny czar monetom miedzianym. monety resztki pasty co może nastręcza problemów. W celu
wstępnego odtłuszczenia wystarczy wytarcie monety waci-
W poprzednim numerze „Poszukiwaczy” kiem. W zakamarkach pozostaną jednak resztki pasty dla-
omówiłem sposoby czyszczenia monet miedzia- tego usuwamy je używając szczoteczki oraz płynu do mycia
nych, w których zwróciłem uwagę na problemy naczyń jednocześnie spłukując ciepłą wodą.
jakie temu towarzyszą. Jednym z nich bywa
konieczność usunięcia patyny, czyli szlachet- Drugim sposobem wytwarzania sztucznej patyny jest
nej warstwy związków miedzi. To dzięki patynie użycie specjalistycznej chemii. W sprzedaży dostępne są pre-
wiekowa, miedziana moneta nabiera pięknego, paraty działające na zimno jak i na gorąco. Różnicą, jak
starego wyglądu a ponadto jest zabezpieczona wskazuje nazwa, jest temperatura procesu. Patyna na zim-
przed niekorzystnym wpływem otoczenia. Stan no z reguły działa wolniej niż patyna na gorąco. Nic jed-
monety, czy to ze względu na obecność korozji nak nie stoi na przeszkodzie aby używając patyny na zimno
chlorkowej, czy też grubych, trudno usuwalnych delikatnie podgrzać monetę, na przykład nad płomieniem
nawarstwień, niejednokrotnie wymusza wyczysz- świeczki, oraz jednocześnie nakładając preparat patyczkiem
czenie jej do „gołego metalu”. Proces usunięcia kosmetycznym. Tym sposobem patynowanie zachodzi dość
patyny jest niestety nieodwracalny, ponieważ szybko.
sztuczna patyna nigdy nie dorówna tej oryginal-
nej, która powstawała setki lat. Efekt stosowania obu metod przedstawia zdjęcie poniżej.
Z lewej strony mamy monetę spatynowaną za pomocą che-
W niniejszym artykule pragnę zaprezento- mii, z prawej postarzoną przy użyciu pasty na bazie siarki.
wać dwie metody mające na celu postarzenie
monet miedzianych. Sztucznie wytworzona paty- Po procesie patynowania pozostają do wykonania zabie-
na jest jedynie zbliżona do oryginalnej jednak gi kosmetyczne mające na celu ukazanie szczegółów reliefu.
mimo to posiada wiele zalet. W tym celu przecieramy monetę pastą do zębów. Robimy to
bardzo delikatnie wycierając patynę z wypukłych elementów
Jedną z nich jest zdecydowana poprawa wa- rysunku. Do tego celu możemy użyć patyczków kosmetycz-
lorów estetycznych. Umiejętnie nałożona sztucz- nych, które zapewniają większą precyzję niż przecieranie
na patyna poprawia optycznie wygląd monety monety w palcach. Uzyskujemy w ten sposób wyraźny kon-
poprzez ukrycie drobnych wżerów oraz jedno- trast barw poprawiając czytelność monety. Na sam koniec
czesne podkreślenie reliefu. możemy użyć oliwy celem nadania delikatnego połysku.
Za poligon doświadczalny niniejszego arty-
kułu posłużą dwie monety groszowe SAP pozba-
wione patyny.
Pierwszą metodą patynowania jaką omówię Istnieją domowe metody patynowania miedzi w odcieniach
jest zastosowanie pasty sporządzonej na bazie zieleni jednak jak dotąd nie udało mi się ich przetestować. Efekty
wazeliny kosmetycznej oraz siarki. Proces przy- moich dalszych prób z patynowaniem będzie można zobaczyć na
gotowania pasty jest bardzo prosty. Wystarczy stronie www.zbieraniemonet.za.pl.■
dokładnie wymieszać oba składniki w stosun-
ku pięć jednostek wagowych wazeliny na jed-
ną jednostkę wagową siarki. Pasta natychmiast
49