The words you are searching are inside this book. To get more targeted content, please make full-text search by clicking here.
Discover the best professional documents and content resources in AnyFlip Document Base.
Search
Published by dariusz.malinowski.portfolio, 2017-02-19 11:47:43

Na Anioł Pański Biją Dzwony...

Na Anioł Pański Biją Dzwony...

Sławomir Snopek

Na Anioł Pański

biją dzwony …

Historia dzwonów parafii
p.w. św. Wojciecha w Wąwolnicy

Okładka: Dzwon z kościoła w Wąwolnicy uratowany przed niemiecką grabieżą. Zdjęcie współczesne. Fot. A. Duda Od autora
Tył okładki: Ozdobny detal uratowanego dzwonu. Fot. S. Snopek
W iedziony umiłowaniem historii mego rodzinnego miasteczka i wierny maksy-
Strona 3: Widok na kościoły i dzwonnice parafii Wąwolnica ok. 1915 r. Fot. Z. Czarkowski mie prześwietnego etnografa, historyka i krajoznawcy – Zygmunta Glogera,
Koncepcja i projekt publikacji: Sławomir Snopek, Dariusz Malinowski który powiedział: Obce rzeczy dobrze wiedzieć jest – swoje obowiązek, po-
Opracowanie graficzne: Agencja Focus stanowiłem wnieść swój skromny wkład w  upamiętnienie obchodów stule-
cia budowy kościoła, obecnie bazyliki mniejszej, w Wąwolnicy, które obchodziliśmy w 2014 r.
Autorzy zdjęć współczesnych: Aleksandra Duda, Sławomir Snopek, Dariusz Szydłowski
Korekta: Agnieszka Malinowska Losy dzwonów wąwolnickich są tylko małym, ale bardzo ciekawym fragmentem historii

Zdjęcia archiwalne pochodzą ze zbiorów: Izabeli Bartyś, Marii Kacprzyk, Elisabeth Smith, naszej parafii.
Jolanty i Sławomira Snopków, Archiwum Instytutu Sztuki PAN w Warszawie, Archiwum Państwowego
Książka ta nie jest pracą naukową, jednak dołożyłem wszelkich starań, aby przekazać czy-
w Lublinie, Archiwum Parafii Wąwolnica, portalu internetowego: www.dawnepulawy.pl
Podziękowanie: telnikom rzetelne informacje oparte na źródłach z archiwów kościelnych, państwowych i pry-

Autor dziękuje wszystkim osobom i instytucjom, które swoją pomocą przyczyniły się do powstania tej publikacji. watnych, jak również na informacjach zebranych wśród byłych i obecnych mieszkańców para-
Wydawca:
fii Wąwolnica oraz z różnych opracowań. Fragmentaryczne dane rozrzucone w tych właśnie
Parafia Rzymskokatolicka p.w. św. Wojciecha w Wąwolnicy
Ul. Zamkowa, 24-160 Wąwolnica źródłach starałem się złożyć w całość tak, by zainteresowanym miłośnikom Wąwolnicy dać
www.sanktuarium-wawolnica.pl
[email protected] jak najwierniejszy obraz dziejów naszej parafii w aspekcie opisywanej historii wąwolnickich
Wydawnictwo:
Agencja Focus Dariusz Malinowski dzwonów. Historia ta jest nierozerwalnie związana z losami naszej Ojczyzny, tak więc myślę,

[email protected]; [email protected] że zaciekawi ona również wszystkich tych, którzy interesują się dziejami Polski, i pozwoli im
Copyright © Sławomir Snopek
dostrzec jak ważny wpływ na naszą współczesną rzeczywistość mają wydarzenia nawet tak,
Copyright © Parafia Rzymskokatolicka pw. św. Wojciecha w Wąwolnicy
Publikacja może być kopiowana w części lub w całości wyłącznie za zgodą właścicieli praw autorskich.
Autor dołożył wszelkich starań, aby informacje zawarte w tej publikacji były rzetelne i zgodne z prawdą. Nie było
intencją autora naruszenie jakichkolwiek praw autorskich należących do instytucji i osób prywatnych. W przypadku
stwierdzenia naruszenia tych praw prosimy o kontakt w celu uzupełnienia i sprostowania błędnych informacji.

ISBN 978-83-65742-00-1 SPONSORZY: wydawałoby się, niewiele znaczące w Historii pisanej przez duże H.

Druk i oprawa: Pozkal Sławomir Snopek

Nakład: 500 egzemplarzy Wąwolnica, 15.11.2016 r.

WĄWOLNICA 2016 MECENAS KULTURY

3

Głos mój niech budzi sumienia ospałych i grzesznych
Żywych niech woła do modlitwy
Sprawiedliwych cieszy
Umarłych opłakuje
Nadzieję zbawienia głosi

Przytoczone powyżej słowa inskrypcji umieszczonej na jednym z dzwonów pa-
rafii pod wezwaniem św. Wojciecha w Wąwolnicy na Lubelszczyźnie przypo-
minają nam o tym, że głosy kościelnych dzwonów są od wieków nieodłącznym
elementem życia codziennego, świąt i ważnych, a czasami tragicznych wydarzeń
historycznych. Głoszą one radość Wielkanocnego Poranka i biją na trwogę w czasach wo-
jennej pożogi. Towarzyszą ludziom w chwilach radosnych i smutnych. Nic więc dziwnego,
że ich obecność na trwałe wpisała się kulturę naszego narodu.

Dzwony w kulturze chrześcijańskiej funkcjonują od V w. po narodzeniu Chrystusa,
a ich wprowadzenie do wież kościołów przypisuje się św. Paulinowi z Noli. Od X wieku
zaczęto nadawać im imiona.1 W ten sposób stały się jeszcze bliższe wiernym i często sta-
nowiły chlubę wspólnot parafialnych. Stawały się też niejako członkami tych wspólnot
dzieląc ich losy tak w czasie pokoju, jak i podczas burz dziejowych. Bywało i tak, że trzeba
było ratować dzwony przed zagładą, ryzykując czasem swoje bezpieczeństwo. Nie inaczej
było w Wąwolnicy, gdzie od setek lat istnieje sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej – przez
wieki będące pod opieką benedyktynów świętokrzyskich, a dziś – Kościoła diecezjalnego.

W tutejszej parafii istniały niegdyś trzy kościoły, a obecnie nad miasteczkiem gó-
ruje wspaniała, neogotycka bazylika z wyniosłą wieżą, która w swym wnętrzu kryje
trzy dzwony, zaś w wieżyczce nad skrzyżowaniem naw znajduje się czwarty, najmniej-
szy dzwon – niewielka sygnaturka. Losy tych dzwonów chcę dziś przybliżyć czytelni-

5

Kościół pw. św. Wojciecha, l. 30. XX w., Wąwolnica. Fot. F. Soczko kom. Impulsem do ułożenia w całość sać, iż wszystkie trzy są poświęcone. Wizytacja 1830 r., strona tytułowa. Archiwum Parafii Wąwolnica
tej historii złożonej ze szczątkowych Mimo to już wkrótce jeden z nich miał
6 informacji rozsianych po Polsce i świe- stać się ofiarą wojennej zawieruchy. 7
cie było odnalezienie przez piszącego
te słowa, niemieckiego pokwitowania W tym samym 1830 roku wy-
za zrabowane w czasie II wojny świa- buchło powstanie listopadowe. Palą-
towej dzwony wąwolnickie2. Grabież cym problemem wojsk polskich był
ta miała miejsce 75 lat temu, 30 sierp- brak armat – w tamtych czasach od-
nia 1941 roku. lewanych ze spiżu. W takiej sytuacji
5 stycznia 1831 roku podjęto decyzję
Najstarsze znane dziś opisy dzwo- o odlaniu 100 armat na potrzeby ar-
nów z parafii św. Wojciecha w Wąwol- tylerii powstańczej. Jednak realizacja
nicy znaleźć można w protokołach wi- tego przedsięwzięcia od początku była
zytacji biskupich i spisach inwentarzo- utrudniona ze względu na ograniczo-
wych parafii. Również w Kronice Para- ny w Polsce dostęp do miedzi i cyny,
fii Wąwolnica znajduje się wzmianka a wprowadzony przez zaborców zakaz
o wysokiej dzwonnicy, która stała sprzedaży wszelkich materiałów wo-
obok kościoła parafialnego w 1650 r.3 jennych do Królestwa Polskiego prze-
W protokole wizytacji przeprowadzo- kreślił szanse na uzyskanie dobrego
nej w 1830 roku przez księdza Mate- surowca z zagranicy. W związku z tym
usza Maurycego Wojakowskiego, wika- Rada Najwyższa Narodowa zdecydo-
riusza generalnego diecezji lubelskiej wała się na trudne, wręcz drastyczne
czytamy, że stojąca na zachód od ów- posunięcie. Zdecydowano o rekwizy-
czesnego kościoła drewniana dzwon- cji dzwonów z kościołów katolickich
nica zawiera trzy dzwony, z których i unickich, z pominięciem świątyń in-
jeden duży, drugi mniejszy, trzeci zaś nych wyznań. Decyzję tę miał złago-
najmniejszy – uszkodzony.4 Wizytator dzić fakt, że rekwizycji podlegać miały
nie zaznaczył czy dzwony miały nada- jedynie dzwony zepsute i nieużytecz-
ne imiona. Nie omieszkał jednak zapi- ne.5 Na terenie ówczesnego dekanatu

kazimierskiego, w którym leżała również Mimo przeprowadzonego remontu, wąwolnicka świątynia w początkach XX w.
Wąwolnica, do końca stycznia 1831 roku przedstawiała opłakany widok. W inwentarzu parafialnym z 1903 r. znajdujemy taki
opis: Kościół ogólnie w złym stanie, grozi zawaleniem, zwłaszcza od strony wschodniej,
zarekwirowano trzynaście dzwonów.
Dawna sygnaturka na fotografii z 04.07.1915 r. Fot. www.dawnepulawy.pl
Z Wąwolnicy zabrano ten najmniejszy –
Po lewej: Sygnaturka na wieżyczce starego kościoła w Wąwolnicy, 1909 r. Fot. K. Broniewski, ze zbiorów IS PAN w Warszawie 9
uszkodzony dzwon o wadze 92 funtów
(ok. 37,5 kg).6 Zdarzenie to odnotowa-
ne zostało w inwentarzu parafii sporzą-

dzonym w 1833 r., po śmierci ostatniego

wąwolnickiego benedyktyna – ojca Izy-
dora Grylewicza. Czytamy tam: w niej

Inwentarz Probostwa Wawelnickiego, 1833 r. – tj. w dzwonnicy – znajduje się dwa dzwo-
Archiwum Parafii Wąwolnica ny jeden mniejszy, drugi większy, trzeci

zaś stłuczony, przez Rząd Rewolucyjny w roku 1831

zabrany został.7 Rekwizycja dzwonu była czymś
tak wyjątkowym dla autora inwentarza, że pod-

kreślił to w oryginale rękopisu. Zapisano w nim
też, że w jednej z kopuł na dachu kościoła: znajdu-
je się rozbita sygnaturka mała.8 Ocalałe dwa dzwo-
ny przetrwały bezpiecznie do pierwszej wojny

światowej.
W drugiej połowie XIX stulecia przeprowa-

dzono gruntowny remont pobenedyktyńskiego

kościoła w Wąwolnicy i wybudowano nową, mu-

rowaną dzwonnicę, w której umieszczono owe
dwa dzwony. W jednej ze sterczyn na dachu wy-
remontowanego kościoła zamontowano też nową

sygnaturkę, którą widać jeszcze na rosyjskiej fo-

tografii z lipca 1915 r.

8

ze składek parafian okazały, neogotycki kościół.11 Kroniki nie odnotowują
żadnych informacji o ufundowaniu nowych dzwonów, tak więc najpraw-
dopodobniej w pierwszych latach funkcjonowania nowego kościoła pa-
rafianom służyły dzwony ze starej dzwonnicy i sygnaturka. Po wybuchu
pierwszej wojny światowej, zwanej wówczas wielką lub europejską, wojska
zaborcze przeprowadzały rekwizycje dzwonów i wyposażenia kościołów
wykonanego z metali kolorowych. Latem 1915 roku władze rosyjskie liczące
się z koniecznością wycofania swych wojsk z Lubelszczyzny pod naporem
Austriaków i Niemców, przeprowadziły masowe rekwizycje dzwonów. Na
żądanie rosyjskich władz wojskowych instrumenty zdejmowano i prze-
kazywano Rosjanom za pokwitowaniem lub protokolarnie. Niestety, re-
kwizycje te nie ominęły kościoła wąwolnickiego. W wykazie dzwonów
wywiezionych przez Rosjan z Dekanatu Kurowskiego znajdujemy zapis
o rekwizycji trzech dzwonów z Wąwolnicy. Według wykazu dzwony
te ważyły: 800 funtów, 680 funtów i 320 funtów, czyli odpowiednio:
327,6 kg, 278,46 kg i 131,04 kg. Wykaz nie zawiera żadnych informacji
o ewentualnych imionach lub innych inskrypcjach na dzwonach.12 Śla-
dy tych rekwizycji znajdujemy nawet w piosenkach żołnierzy Legio-
nów Polskich. W piosence „List do Cara” legioniści śpiewali:

I piszą do Cara, po co zdejmał dzwony,

Dawny kościół p.w. św. Wojciecha w Wąwolnicy. Akwarela nieznanego autora. Fot. A.Duda po co zdejmał dzwony, po co zdejmał dzwony,

gdzie góra obrywa się i w związku z tym zarysowały się również mury kościoła. Ściany ko- Pewno nie miał kulek dla swojej obrony,
ścioła porysowane w wielu miejscach grożą zawaleniem, podłogi drewniane prawie całkiem
zgniłe.9 dla swojej obrony, hopaj-siup.13 Stare, kute ręcznie serce
wąwolnickiego dzwonu.
W tej sytuacji parafianie wraz z ówczesnym proboszczem, ks. Józefem Pruszkowskim, Dziś ostatnią pamiątką po zrabowanych przez Rosjan dzwo-
podjęli decyzję o budowie nowej, obszernej świątyni zapewniającej godną posługę dusz- nach w Wąwolnicy pozostało serce jednego z nich, które przez Fot. S. Snopek
pasterską parafii liczącej kilkanaście tysięcy dusz.10 W latach 1909-1914 wybudowano dziesięciolecia służyło jako przeciwwaga największego żyrandola
wiszącego w bazylice wąwolnickiej. Serce to jest ciekawym
10 przykładem rzemiosła kowalskiego. Ma 64 cm długości, waży

11

12 Kościół, ul. Zamkowa i Puławska. l. 30. XX w. Fot. F. Soczko 13

Najmniejszy 17 kg i jest ręcznie wykute z jednego
dzwon Kasper kęsa żelaza.

Stanisław. Trzy nowe dzwony odlano w 1925
Fot. W. Kosik (?) roku w ludwisarni braci Felczyńskich
w Przemyślu. Według zachowanego
do dziś katalogu Felczyńskich były to Średni dzwon o nieznanym imieniu. Fot. W. Kosik (?)
dzwony o następującej wadze i tonach:
największy – 614 kg – ton fis, średni –
361 kg – ton ais i najmniejszy – 82 kg
– ton cis.14 Ten ostatni nosił imiona Ka-
sper Stanisław. Myślę, że na pamiątkę
dwóch wybitnych parafian – księdza
Kacpra Tuszewskiego – wieloletniego
proboszcza wąwolnickiego, pełniącego
swą posługę w tutejszej parafii przez
ponad 30 lat, w drugiej połowie XIX w.
oraz Stanisława Wessla – właściciela
majątków w Kęble i Żyrzynie – kolatora
parafii wąwolnickiej w okresie przygo-
towań i rozpoczęcia budowy nowego
kościoła.

O średnim dzwonie nie wiemy
nic ponad to, co zawiera katalog Fel-
czyńskich i wspomniane wyżej nie-
mieckie pokwitowanie sporządzone
w dniu grabieży dzwonów. Cieka-
wostką jest fakt, że zapisy te różnią się
między sobą. Według katalogu waga

14 15

tego dzwonu wynosiła 361 kg, zaś według
pokwitowania – 332 kg. Podobnie zresztą
jest z pozostałymi dzwonami. Ilustruje to
zamieszczona poniżej tabela. Wygląd tego
instrumentu znamy z fotografii odnale-
zionej w październiku 2016 roku, w archi-
wum rodziny ś.p. ks. Józefa Gorajka.

Logo odlewni Felczyńskich. Fot. A. Duda
Po prawej: Dzwon ufundowany przez E. Ralkin-Palkowskiego.
Fot. W. Kosik (?). Zdjęcie z albumu rodzinnego Izabeli Bartyś

Tabela 1. Dzwony ufundowane w 1925 r. dla parafii pod wezwaniem
św. Wojciecha w Wąwolnicy

Dzwon Waga w kg Waga w kg Ton muzyczny
według katalogu
według katalogu według niemieckiego braci Felczyńskich
braci Felczyńskich pokwitowania z 1941 r.15

Duży 614 736 fis

Średni 361 332 ais
Mały 82 75 cis
brak danych 24 brak danych
(Kasper
Stanisław) 17

Sygnaturka

16

Fragment inskrypcji dzwonu ufundowanego przez E. Ralkin-Palkowskiego. Fot. A. Duda Do dziś nie wiemy kim był ów Wieżyczka sygnaturki, l. 80. XX w. Fot. D. Szydłowski
Edward Ralkin-Palkowski, funda-
Największy dzwon jest ozdobiony wizerunkami Najświętszej Panny Maryi, św. Józe- tor największego z wąwolnickich
fa, św. Wojciecha i św. Edwarda, które umieszczone są symetrycznie w środkowej części dzwonów. Mimo poszukiwań w ar-
płaszcza dzwonu. Ich podpisy są umieszczone na wieńcu. Górną część płaszcza dzwonu chiwach i przepastnych przestrze-
ozdabiają postacie aniołów ułożone w dookolny ornament. Poza tym umieszczono na nim niach Internetu, jak dotychczas
ciekawą inskrypcję: nie udało się tego ustalić piszące-
mu te słowa. Pozostałe dzwony
TEN DZWON ODLANY DLA/ KOŚCIOŁA WĄWOLNICKIEGO/ PO WIELKIEJ ŚWIATO- były ufundowane ze składek para-
WEJ/ WOJNIE W WOLNEJ OJCZYŹNIE/ ZA PONTYFIKATU OJCA ŚW/ PIUSA XI ZA BISKU- fian oraz funduszy pochodzących
PA/ KS. MARIANA FULMANA ZA/ KS. PROBOSZCZA DZIEKANA/ WIELISŁAWA KRYC- ze sprzedaży złotych i srebrnych
KIEGO/ UFUNDOWANY PRZEZ/EDWARDA RALKINA-PALKOWSKIEGO/W R. 1925 monet będących w posiadaniu pa-
rafii. O ich sprzedaży na ten cel de-
18 cyzję podjęła Rada Kościelna wraz
z Komitetem Budowy Kościoła
w Wąwolnicy.16

W dwudziestoleciu między-
wojennym był w wąwolnickiej
świątyni jeszcze jeden dzwon. Była
to niewielka sygnaturka umiesz-
czona w wieżyczce nad skrzyżo-
waniem transeptu z nawą główną.
Również o tym dzwonie wiemy
niewiele. Nie wiemy gdzie i kiedy
został odlany. Jedynym znanym
zapisem dotyczącym tego instru-
mentu jest wpis z niemieckie-
go pokwitowania z 30.08.1941 r.

19

Podaje ono jego wagę – 24 kg.17 Wiemy natomiast, że był to instrument wyjątkowy. Głos wszystkich środków, obejmuje tak- Reichzgesetzblatt Teil I, Nr 48 z 18.03.1940 r.
tego dzwonu wspominają do dziś najstarsi mieszkańcy Wąwolnicy. Był to głos niezwykle że stworzenie silnej rezerwy meta- (strona tytułowa ze spisem treści)
piękny, delikatny, a zarazem dźwięczny i bardzo donośny. W tamtych latach to właśnie li. Wzywamy zatem także Kościoły
sygnaturka wzywała wiernych na mszę poranną i wieczorną. Duże dzwony biły na Anioł Generalnego Gubernatorstwa, aby Zarządzenie H. Göringa w sprawie rekwizycji dzwonów, 15.03.1940 r.
Pański w południe oraz podczas pogrzebów, świąt i uroczystości kościelnych. oddały dzwony kościelne do dyspo-
zycji państwu niemieckiemu celem 21
Mogłoby się wydawać, że ufundowanie dzwonów dla wąwolnickiej świątyni w wol- szybkiego i zwycięskiego zakoń-
nej Ojczyźnie będzie ukoronowaniem ofiarnej pracy parafian, a dzwony przez kolejne czenia decydującej walki.20 Na osta-
pokolenia będą towarzyszyć lokalnej społeczności. Niestety, niemiecka agresja na Polskę teczny termin oddania dzwonów
w 1939 roku i terror wprowadzony przez Niemców na okupowanych przez nich tere- wyznaczono dzień 1 września. Pa-
nach II Rzeczypospolitej zniweczył te nadzieje. Kiedy w czerwcu 1941 roku Niemcy za- rafie miały zdejmować i odstawiać
atakowali Związek Sowiecki potrzebowali olbrzymich ilości różnorakich surowców, dzwony do wyznaczonych miejsc
w tym metali nieżelaznych na potrzeby przemysłu zbrojeniowego. Wtedy to stosując ob- na własny koszt. Do 15 sierpnia
łudną propagandę o konieczności walki z bolszewizmem zdecydowali o grabieży tysięcy można było odwoływać się w spra-
polskich dzwonów. W tym celu posłużyli się rozporządzeniem Hermanna Göringa, który wie zachowania od rabunku dzwo-
jako pełnomocnik do spraw planu czteroletniego już 15 marca 1940 roku wydał rozpo- nów najcenniejszych historycznie,
rządzenie w sprawie zbierania metali nieżelaznych.18 Wytyczne do tego rozporządzenia jednak nie zwalniało to od obo-
określały m. in. sposób kwalifikacji dzwonów zabieranych ze świątyń. Każdy instru- wiązku ich dostawy w wyznaczone
ment miał być przypisany do jednej z czterech kategorii oznaczonych literami od A do D, przez okupanta miejsce.21
a następnie dzwony miały być sukcesywnie wysyłane do przetopienia. Do kategorii
A zaliczano dzwony odlane w XX wieku i te z ostatniej ćwierci wieku XIX. Kategoria B Dzwony z parafii na terenie
i C obejmowała dzwony historyczne, uznane za zabytkowe lub posiadające walory arty- powiatu puławskiego miały być
styczne. Do kategorii D zaliczano dzwony wyjątkowo cenne, a o ich losie miał decydować dostarczone do Puław. Niestety
osobiście Göring.19 wszystkie wąwolnickie dzwony
zakwalifikowano do kategorii A
Czwartego sierpnia 1941 roku rząd Generalnego Gubernatorstwa opublikował za- i jako takie miały być w pierwszej
rządzenie o rekwizycji dzwonów kościelnych. Używając przewrotnych argumentów kolejności przetopione. Datę ich do-
Niemcy pisali w nim wręcz o zbawieniu Europy od bolszewickiego niebezpieczeństwa. stawy wyznaczono na 30 sierpnia
W zarządzeniu tym władze niemieckie pisały m.in.: Wielka Rzesza Niemiecka przy- 1941 r. Dzwony zdjęli z kościelnej
stąpiła do decydującej rozprawy z bolszewizmem. […] Walka wymaga zmobilizowania

20

wieży 29 sierpnia Jan Skalski – miejscowy kościelny i Stanisław Mroczek – robotnik rolny Ksiądz Kanonik Ludwik Bernatt gimnazjum im. J.I. Kraszewskiego w Bia-
łej Podlaskiej. Jego patriotyczna postawa
na probostwie. Pracę tę nadzorował proboszcz ks. kan. Ludwik Bernatt.22 Jak wspominał urodził się 28.08.1880 r. w Dysie. Jego stała się powodem aresztowania go przez
rodzicami byli Teofil i Marianna z Do- okupacyjne władze niemieckie i osadzenia
ks. Józef Gorajek, późniejszy proboszcz wąwolnicki, który od 1940 roku był miejscowym browolskich Bernattowie. Matka księdza w twierdzy brzeskiej.
zmarła wkrótce po urodzeniu syna modląc
wikarym, wiadomość o konieczności oddania dzwonów Niemcom wywołała oburzenie się dla niego o łaskę powołania kapłań- Po odzyskaniu niepodległości przez
skiego. Duży wpływ na jego wychowanie Polskę, w lipcu 1919 roku objął odpowie-
i sprzeciw wśród parafian. W Kronice Parafii Wąwolnica zapisano, że ks. Gorajek przeko- miała macocha – Władysława Bernatt, dzialne stanowisko dziekana i wicepro-
która będąc bardzo zaangażowana w dzia- boszcza w parafii Rozesłania św. Aposto-
nał proboszcza, ks. Bernatta do tego, aby ura- łalność Lubelskiego Towarzystwa Dobroczynności łów w Chełmie Lubelskim, a 14 maja 1920 r. został
uwrażliwiła swego pasierba na potrzeby ubogich. Ta mianowany proboszczem parafii p.w. św. Ignacego
tować największy dzwon. Z kolei w rodzinnych troska o słabszych braci i siostry stała się ważną ce- Loyoli w Niemcach pod Lublinem. Swoim zaangażo-
chą osobowości przyszłego kapłana. W roku 1897 Lu- waniem w sprawy lokalnego Kościoła zjednał sobie
przekazach Państwa Skalskich zapamiętano dwik Bernatt ukończył Lubelskie Gimnazjum Męskie miłość i powszechny szacunek parafian niemieckich.
i wstąpił do seminarium duchownego w Lublinie, któ- Gdy po 15 latach odchodził z Niemiec, serca parafian
fakt, że Jan Skalski także namawiał ks. kano- re ukończył w 1902 r. Ze względu na młody wiek nie przepełniał szczery żal.
od razu został wyświęcony na kapłana. Jako diakona 29 maja 1935 r. ks. Bernatt przybył do Wąwolnicy.
nika Bernatta do ukrycia dzwonów. Również skierowano go do pracy w parafii Nawiedzenia Naj- Tu również objawiły się jego talenty organizatorskie
świętszej Maryi Panny w Woli Gułowskiej. Po przy- i wrażliwość na potrzeby ubogich. Z jego inicjatywy
rodzina Państwa Mroczków wspomina, że ich jęciu święceń kapłańskich w 1903 r. ksiądz Bernatt prowadzono prace wykończeniowe kościoła parafial-
pozostał w tej parafii. W latach 1905-1910 był wi- nego, przy czym zawsze pierwszeństwo miały dla nie-
kuzyn – Stanisław przekonywał proboszcza do kariuszem w parafii p.w. św. Stanisława BM w Kny- go sprawy duchowe. W czasie II wojny światowej i po
chówku. Tu ujawniły się jego talenty społeczne i or- jej zakończeniu był ksiądz Bernatt opiekunem i ojcem
ukrycia dzwonu. Mimo olbrzymiego ryzyka, ganizatorskie. Dzięki niemu zorganizowano na terenie prześladowanych. Wsparcie, którego udzielał żołnie-
parafii Ochotniczą Straż Ogniową i Stowarzyszenie rzom niezłomnym stało się powodem inwigilacji ko-
pod osłoną nocy z 29 na 30 sierpnia Jan Skalski Spożywcze „Zgoda”. Aktywnie uczestniczył również munistycznych służb bezpieczeństwa. W materiałach
w tworzeniu pierwszej polskiej szkoły na terenie tam- operacyjnych UB był wymieniany jako wspierający
i Stanisław Mroczek w najgłębszej tajemnicy tejszej parafii. działalność Mariana Bernaciaka – „Orlika”. Po pacyfi-
kacji Wąwolnicy przez komunistycznych zbrodniarzy
ukryli największy dzwon.23 Według przekazu W latach 1910-1914 ksiądz Bernatt pracował w maju 1946 r. Gminna Rada Narodowa jednomyśl-
w Lublinie, gdzie pełnił funkcję rektora kościoła podo- nie wybrała ks. Bernatta na przewodniczącego sekcji
Jana Skalskiego dzwon został przetoczony na minikańskiego p.w. św. Stanisława. Jednocześnie oddał planowania robót przy Gminnym Komitecie Pomocy
się pracy na rzecz ubogich skupionych wokół Domu Za- Pogorzelcom.
drewnianych belkach i zakopany w obrębie robkowego, pozostającego pod patronatem Lubelskiego Ks. Ludwik Bernatt zmarł po długiej i ciężkiej cho-
Towarzystwa Dobroczynności, którego ksiądz Ludwik robie 5 lipca 1955 r. w 75 roku życia, 52 kapłaństwa
cmentarza kościelnego (według ustnej relacji był członkiem. W latach 1914-1915 ze względu na zły i 21 proboszczowania w parafii wąwolnickiej. Jest po-
stan zdrowia przebywał na urlopie zdrowotnym, a od chowany na tutejszym cmentarzu parafialnym.
ks. Gorajka przekazanej autorowi – dzwon zo- 1916 objął nowe stanowisko – kierownika polskiego

stał zakopany na terenie ogrodu plebańskiego,

gdzie dziś stoi Dom Pielgrzyma).

Jednak zanim go ukryto, anonimo-

wy fotograf utrwalił na kliszy trzy dzwony

zdjęte z wieży i złożone na trawniku przed

obecną bazyliką. Kilka z tych fotografii za-

chowało się do dziś, w tym dwie są zamiesz-

Ks. J. Gorajek i ks. L. Bernatt. Zdjęcie z albumu czone w Kronice Parafii Wąwolnica, a kolejne

rodzinnego Izabeli Bartyś

22 23

Ksiądz Prałat Józef Gorajek używał pseudonimu „Stańczyk”. Oprócz Wąwolnickie dzwony, 29.08.1941 r. Fot. W. Kosik (?). Zdjęcie z albumu rodzinnego Elisabeth Smith
pracy duszpasterskiej wśród partyzan-
urodził się 14.03.1908 r. w Majdanie Ra- tów, ks. Gorajek wystawiał „spalonym” znajdują się w archiwach rodzinnych Izabeli Bartyś z Lublina i Elisabeth Smith w USA.
dlińskim, gm. Borzechów, par. Urzędów. partyzantom fałszywe metryki, a w 1941 Na marginesie warto wspomnieć, w jaki sposób zdjęcia te znalazły się za oceanem. Otóż
Jego rodzicami byli Michał i Katarzyna r. uratował w ten sposób przed zagładą ojciec Pani Elżbiety – Czesław Gawroński pochodził z Niezabitowa w parafii Wąwolnica.
z Dziurdów Gorajkowie. Po ukończeniu żydowską rodzinę Winników, której póź- W czasie wojny był wywieziony przez okupantów na roboty do Niemiec. Przebywa-
szkoły powszechnej, przez rok uczył się niej udzielał pomocy aż do końca wojny. jąc tam otrzymał z Polski przesyłkę zawierającą fotografię dzwonów z poruszającym
w progimnazjum w Urzędowie. Następnie Za ten czyn, w 1989 r. został uhonoro- podpisem (pisownia oryginalna): Na tym zdjęciu, jest ono roboty Wieśka, widzisz nasze
uczęszczał do Gimnazjum Państwowego wany medalem Sprawiedliwy Wśród Na-
im. Ks. Stanisława Konarskiego w Dub- rodów Świata. Jako kapelan, za udział 25
nie, gdzie zdał maturę. w kampanii wrześniowej i za pracę w ruchu oporu zo-
stał odznaczony przez Prezydenta RP na uchodźstwie
W 1928 r. wstąpił do Lubelskiego Seminarium Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Medalem
Duchownego. W dniu 18 czerwca 1933 r. w Katedrze Wojska i Krzyżem Armii Krajowej.
Lubelskiej otrzymał święcenia kapłańskie z rąk bi- Zarówno podczas wojny, jak przez kolejne dzie-
skupa lubelskiego Mariana Leona Fulmana. Służbę sięciolecia peerelowskiej rzeczywistości, ks. Gora-
kapłańską rozpoczął w Konopnicy k. Lublina, skąd jek ofiarnie wypełniał swe kapłańskie powołanie
po kilku miesiącach został przeniesiony do Kraśnika. – początkowo jako wikariusz, prefekt miejscowych
Pracując jako wikariusz w miejscowej parafii, peł- szkół i współpracownik proboszcza ks. kan. Ludwika
nił jednocześnie funkcję kapelana 24 Pułku Ułanów. Bernatta, następnie od 16 grudnia 1952 r., na prośbę
W 1936 r. został przeniesiony do Bochotnicy k. Na- proboszcza jako administrator, a od 1955 r. jako pro-
łęczowa, gdzie będąc wikariuszem parafii p.w. św. boszcz parafii wąwolnickiej. Po 38 latach pracy w tu-
Jana Chrzciciela uczył religii jako prefekt w szkołach tejszej parafii został przeniesiony z dniem 15 listopada
nałęczowskich. 1978 r. w stan spoczynku, jednak do końca pozostał
w Wąwolnicy jako kapłan – emeryt. W stanie kapłań-
W sierpniu 1939 r. został zmobilizowany do służ- skim przeżył 62 lata, z których 55 poświęcił duszpa-
by wojskowej jako kapelan z przydziałem do szpita- sterstwu parafian wąwolnickich.
la polowego. Po wybuchu II wojny światowej wraz Był kapłanem spełnionym, jak sam o tym napisał
z ewakuowanym szpitalem znalazł się w okolicach w Kronice Parafialnej: Szczęśliwy jestem i Bogu dzię-
Włodzimierza Wołyńskiego, gdzie po ataku Sowie- kuję, że osiągnąłem cel swego życia – uczczenie Matki
tów na Polskę szpital rozwiązano. Ks. Gorajek pró- Bożej Kębelskiej poprzez akt koronacji, pogłębienie Jej
bując dotrzeć na własną rękę do Nałęczowa został czci i ożywienie kultu trwającego 700 lat.
wzięty do niewoli bolszewickiej w Krasnymstawie. Zmarł po ciężkiej chorobie w sam dzień Zwiasto-
Udało mu się zbiec z niewoli i przedostać do Nałęczo- wania Pańskiego - 25 marca 1995 r. Pochowany jest na
wa. Latem 1940 r. został przeniesiony do parafii p.w. cmentarzu parafialnym w Wąwolnicy.
św. Wojciecha w Wąwolnicy.

W czasie wojny ks. Józef Gorajek, był kapelanem
oddziałów partyzanckich ZWZ i AK. W konspiracji

24

Jan Skalski urodził się 17.11.1890 r. w Rąblowie, Stanisław Mroczek urodził się 12.05.1898 r. Wąwolnickie dzwony które Niemcy zdję- Opis fotografii wąwolnickich dzwonów, 1941 r.

gm. Wąwolnica, w rodzinie chłopskiej. Jego rodzicami we wsi Stanisławka, gm. Wąwolnica, w rodzinie li i zabrali nie wiadomo gdzie. Mam ich Rodzina Mroczków, Stanisław pierwszy z prawej.
byli Stanisław i Katarzyna z domu Rodzik. Ochrzczo- chłopskiej. Jego rodzicami byli Józef i Aleksan- Zdjęcie z albumu rodzinnego Marii Kacprzyk
ny w kościele pw. św. Wojciecha w Wąwolnicy. W dniu dra z domu Fiut. Ochrzczony w kościele pw. św. jeszcze więcej ale na razie wysyłam Ci
14 stycznia 1917 r. zaślubił Aleksandrę z domu Nowak Wojciecha w Wąwolnicy. Nie zawarł związku mał- 27
pochodzącą również z Rąblowa. Państwo Skalscy mie- żeńskiego. tylko te, abyś sobie przypomniał nasz
li czterech synów – Józefa (1917), Bolesława (1919),
Edwarda (1920) i Stanisława (1925). Pracował przez kilkadziesiąt lat jako robot- kościół i nasze strony.24
nik rolny przy plebanii w Wąwolnicy. Był wraż- Wiesiek to prawdopodobnie Wie-
Jan Skalski pracował początkowo jako fornal liwy na ludzką krzywdę. Przez wiele lat poma-
we dworze w Rąblowie. Potem, na prośbę wąwolnic- gał swej siostrze w prowadzeniu gospodarstwa sław Kosik z Niezabitowa, który przy-
kiego proboszcza ks. Feliksa Białego skierowaną do rolnego w Głusku k. Karczmisk. W 1941 r. był jaźnił się z Czesławem Gawrońskim
właściciela majątku, J. Skalski podjął pracę w parafii jednym z parafian biorących udział w akcji rato- i był zapalonym fotografem amatorem
wąwolnickiej. Początkowo pracował jako robotnik wania wąwolnickiego dzwonu przed niemiecką jeszcze przed wojną. To on narażając się
rolny w gospodarstwie plebańskim, a potem jako ko- rekwizycją. na represje ze strony okupanta utrwa-
ścielny. W parafii przepracował ponad 50 lat. Podczas lił dla potomnych wizerunki zrabowa-
II wojny światowej Jan Skalski brał czynny udział Zmarł 14.12.1981 r. Pochowany na cmentarzu nych z Wąwolnicy dzwonów.25 Kto wie,
w ratowaniu jednego z wąwolnickich dzwonów przed parafialnym w Wąwolnicy. może gdzieś w rodzinnych albumach
rekwizycją przez Niemców. W miejscowym kościele oprócz tych znanych są jeszcze inne
prowadził też podczas okupacji tajny nasłuch radio- zdjęcia, wszak autor podpisu stwier-
wy. W pracy był wzorem sumienności i punktualności. dził, że ma ich więcej. Nie mógł jednak
Odchodząc na zasłużoną emeryturę obowiązki ko- wiedzieć, że jeden z tych dzwonów
ścielnego przekazał swemu synowi Józefowi. został ukryty. Czesław Gawroński po
zakończeniu wojny szczęśliwie po-
Zmarł w Wąwolnicy, 28 marca 1974 r. Pochowany wrócił do Niezabitowa. Po jego śmier-
jest na miejscowym cmentarzu parafialnym. ci, gdy jego córka wyemigrowała do
USA zabrała ze sobą zdjęcia.

A co się stało 30 sierpnia 1941
roku, kiedy Niemcy zorientowali się,
że brak jest największego dzwonu?
Został ukryty, ale według wcześniej-
szego spisu parafia miała przekazać

26

do przetopienia cztery dzwony. Wzywając do oddania dzwonów Niemcy zagrozili, że jeśli Pokwitowanie o rekwizycji dzwonów z Wąwolnicy, 30.08.1941 r. Archiwum Parafii Wąwolnica
coś nie będzie się zgadzać – aresztują proboszcza.26 Jako czwarty dzwon księża oddali
mały, zaledwie dwukilogramowy dzwonek do wzywania służby folwarcznej, przekazany Jerzego Czartoryskiego w Puławach.28 On także wiele ryzykował legalizując swym pod-
z majątku w Kęble. pisem tę zamianę.

Dzwony do Puław odwieźli wozem konnym kościelny – Jan Skalski i Stanisław Mro- Za takie oszustwo groziły poważne konsekwencje. Przykładem może być kielec-
czek.27 Jak wspominał ks. Gorajek urzędnik niemiecki, przy odbiorze dzwonów okazał ka wieś Gnojno, gdzie podobnie jak w Wąwolnicy, parafia miała oddać cztery dzwony.
się porządnym człowiekiem. Mimo, że zorientował się w zamianie, na pokwitowaniu Parafianie chcąc uratować najstarszy, szesnastowieczny dzwon, zakopali go. Kiedy Niem-
wystawionym 30 sierpnia wykreślił czerwonym atramentem wagę największego dzwo- cy zorientowali się w sytuacji – zagrozili aresztowaniem proboszcza i dwudziestu para-
nu – 736 kg, zapisując obok wagę kolejnego co do wielkości dzwonu – 332 kg, a poniżej fian, jeżeli dzwon nie zostanie natychmiast oddany w ich ręce. Mieszkańcy Gnojna oddali
– 75 kg, 24 kg i 2 kg. instrument, który podzielił los tysięcy innych.29

Urzędnikiem tym był Aleksander Feist – ówczesny burmistrz miasta Puławy, Na szczęście w Wąwolnicy było inaczej. Aleksander Feist, mimo pełnionej funkcji
a w latach międzywojennych wieloletni dyrektor Gimnazjum i Liceum im. Księcia Adama w administracji niemieckiej, solidaryzował się z Polakami i pomógł uratować największy

28 29

Pokwitowanie o rekwizycji dzwonów z Wąwolnicy, 30.08.1941 r. Archiwum Parafii Wąwolnica

Aleksander Gustaw Feist urodził ciela j. niemieckiego i kontynuował pracę wąwolnicki dzwon. Jak się zresztą okazało po wojnie, profesor Feist był też członkiem
w Warszawie, następnie w l. 1909-1913 polskiego podziemia.30
się 30.01.1885 r. w Gostyninie, woj. war- pracował w w Kutnie i Łodzi. Od 1913 aż
szawskie. Jego rodzice - Jan i Kunegunda do 1932 r. Feist pracował w Siedlcach. Od Na koniec tej wojennej historii warto zaznaczyć, że w Kronice Parafii Wąwolni-
Natalia z domu Schmidt byli pochodze- 1919 r. był słuchaczem Wolnej Wszechni- ca błędnie zapisano, iż ocalonym dzwonem był Kasper Stanisław. Kronikarz zamieścił
nia niemieckiego, należeli do wspól- cy Polskiej na Wydziale Nauk Politycz- w niej zdjęcie tego dzwonu z opisem: Dzwon Kacper Stanisław odlany w r. 1925, ukryty
noty ewangelicko-augsburksiej w pa- nych i Społecznych. W 1925 r. uzyskał przed rabunkiem okupanta hitlerowskiego w nocy 29/30 sierpnia 1940 (sic!) roku.31 Rów-
rafii Gostynin-Nowa Wieś. W 1888 r. dyplom Ministerstwa Wyznań Religij- nież imię dzwonu zostało zniekształcone – zamiast Kasper, kronikarz zapisał „Kacper”.
rodzina Feistów przeprowadziła się do nych i Oświecenia Publicznego nadający Te błędy były powielane w późniejszych publikacjach dotyczących historii Wąwolnicy.32
Warszawy, gdzie w 1892 r. Aleksander mu kwalifikacje nauczyciela j. niemiec- W sierpniu 1945 roku dzwon ukryty podczas wojny został odkopany i po poświęceniu
wstąpił do siedmioklasowej szkoły po- kiego w szkołach średnich. Od 1 września
wszechnej przy zborze ewangelickim. 1932 r. przeniesiony służbowo do Gimnazjum im. Ks.
Po ukończeniu tej szkoły, w 1899 r. zdał egzamin do A. J. Czartoryskiego w Puławach, gdzie pełnił obo-
klasy IV w ośmioklasowej Szkole Handlowej i Komer- wiązki dyrektora tego gimnazjum. Od 1 września 1933 r.
cyjnej F. Laskusa, jednak ze powodu trudności mate- w drodze konkursu mianowany dyrektorem. Funkcję
rialnych przerwał naukę. W roku 1900 po złożeniu tę pełnił do wybuchu wojny we wrześniu 1939 r.
egzaminów wstępnych został słuchaczem Warszaw- W 1936 r za zasługi na polu pracy pedagogicznej,
skiego Seminarium Nauczycielskiego, które ukończył oświatowej i społecznej został odznaczony przez Pre-
w 1904 r. zydenta RP, prof. Ignacego Mościckiego Złotym Krzy-
żem Zasługi, a w 1938 medalem srebrnym Za Długo-
Pierwszą posadę A. Feista stanowiła praca na- letnią Służbę.
uczyciela domowego w majątku ziemiańskim w Płoc- Po zamknięciu szkoły przez Niemców dyr. Feist
kiem, gdzie w chwilach wolnych od pracy z własnej przekazał dokumenty i pieczęcie szkolne prof. Wło-
inicjatywy zorganizował tajną szkółkę powszechną. dzimierzowi Zinkiewiczowi, który w czasie wojny
W wyniku dekonspiracji szkoły i obaw przed repre- pełnił funkcję dyrektora tajnego nauczania w zlikwi-
sjami władz rosyjskich, w 1906 r. zmuszony był do dowanym gimnazjum. W czasie okupacji niemieckiej
porzucenia pracy i powrotu do Warszawy. Próbował dyr. Feist był burmistrzem Puław. Sprzyjał Polakom
tu podjąć studia wyższe, jednak nie uzyskał od władz i starał się minimalizować represje okupanta wobec
świadectwa prawomyślności politycznej. Wyjechał nich. Świadczy o tym m.in. jego udział w sprawie ura-
wówczas do Lipska, gdzie jako wolny słuchacz uczęsz- towania dzwonu z parafii wąwolnickiej przed rekwi-
czał na zajęcia z filozofii i brał udział w pracach in- zycją niemiecką. Po wojnie oskarżany o kolaborację
stytutu pedagogiki eksperymentalnej. Jesienią 1906 r. z Niemcami zmuszony był opuścić Polskę. Wyjechał
wrócił do Warszawy i po licznych staraniach mógł z rodziną do Wenezueli, gdzie na początku lat 50.
rozpocząć pracę jako nauczyciel w szkole powszechnej XX w. otrzymał wiadomość o swojej rehabilitacji
w Grabowie, gmina Falenty pod Warszawą. w kraju. Warunki materialne nie pozwoliły mu jednak
na powrót. W 1957 roku wraz z rodziną przeniósł się
W kolejnych latach pracował w różnych szkołach do Kanady, gdzie zmarł w 1964 r.
Królestwa Polskiego zdobywając doświadczenie za-
wodowe oraz dokształcając się i uzyskując kolejne
stopnie zawodowe. W 1907 r. uzyskał stopień nauczy-

30 Uratowany dzwon, 2014 r. Fot. A. Duda 31

wrócił na swoje miejsce. Była to Dzwony powracają, „Wiadomości Diecezjalne” nr 5, maj 1946 r. się tego dnia w Wąwolnicy. Był to
wyjątkowo wzruszająca chwila. amerykański fotoreporter John Va-
Tak opisał ją kronikarz: W sierp- chon. Również w tych tragicznych 33
dniach głos ocalonego przed zagła-
niu następuje zawieszenie na wie- dą dzwonu towarzyszył zdruzgo-
tanym mieszkańcom. Kiedy w dwa
żę kościelną uratowanego dzwo- dni po pożarze Vachon przyjechał
ponownie do Wąwolnicy był świad-
nu. Kiedy znów popłynął jego kiem pogrzebu ofiar pacyfikacji.
W liście pisanym 4 maja do żony
piękny, głęboki i donośny głos, napisał: Kiedy tam wróciliśmy, na

rozniósł on wielką radość do dusz wzgórzu dzwon kościelny bił mia-

wszystkich wąwolnickich para- rowo, a w stronę cmentarza szła

fian, której nie sposób opisać, ale procesja z dwiema trumnami, lu-

którą trzeba było przeżyć.33 dzie śpiewali pieśni pogrzebowe.(…)
Koniec wojny nie oznaczał
na każdym kroku czarne, zwęglo-
dla Polski końca okupacji. Nie-
mieckie represje zostały zastą- ne szkielety domów, a ten cholerny
pione represjami sowieckimi,
a potem komunistycznymi. 2 ma- dzwon kościelny bił nieustannie.35
ja 1946 roku Wąwolnica została Mimo ogromu zniszczeń
spacyfikowana przez zbrodnia-
rzy komunistycznych z UB, MO (spłonęło ponad 460 budynków)
i KBW za sprzyjanie podziemiu mieszkańcy podjęli dzieło odbu-
niepodległościowemu, a odbudo- dowy. Parafianie starali się także
wę spalonego miasteczka świado- o przywrócenie dzwonów kościo-
mie ograniczały komunistyczne łowi wąwolnickiemu. W 1947 roku
władze administracyjne i apara- członkowie Kółek Żywego Różań-
tu bezpieczeństwa.34 Tragedię tę ca ufundowali nową sygnaturkę,
udokumentował fotograficznie którą zawieszono w wieżyczce
niezależny, obiektywny świadek, nad skrzyżowaniem nawy głów-
który zrządzeniem losu znalazł
Sygnaturka z 1947 r. Fot. S. Snopek
32

Umowa z 11.05.1960 r. na odlanie dzwonów dla parafii Wąwolnica. nej i transeptu. Dzwon ten ks. proboszczem Józefem Gorajkiem i wikariu-
waży około 45 kg i nie jest sy- szem ks. Alojzym Fałkowskim z jednej, a Janem
Archiwum Parafii Wąwolnica gnowany. Również w kronice Felczyńskim z Przemyśla z drugiej strony, na od-
parafialnej nie odnotowano lanie dwóch dzwonów o tonach A i cis.36 Mimo per-
34 kto był ludwisarzem, dlatego turbacji związanych z brakami surowca dzwony
nie wiemy gdzie dzwon zo- zostały odlane jesienią 1960 roku. Ich konsekracji
stał odlany. Posiada on nastę- dokonał biskup lubelski ks. dr Piotr Kałwa pod-
pującą inskrypcję: „OFIARA czas uroczystości odpustowych w 1961 r.
KÓŁEK ŻYWEGO RÓŻAŃCA/
PARAFII WĄWOLNICA. ROK Oddajmy raz jeszcze głos kronikarzowi:
1947.” Na płaszczu dzwonu
po przeciwnej stronie in- 23 kwiecień, uroczystość św. Wojciecha B.M. to
skrypcji zamieszczony jest
wizerunek Matki Bożej Czę- odpust parafialny w Wąwolnicy. W tym roku jest
stochowskiej, a górną część
płaszcza otaczają stylizowa- szczególnie uroczyście obchodzony, gdyż odbywa
ne zdobienia w postaci orna-
mentów roślinnych. się konsekracja dwóch nowosprawionych dla ko-

Mijały kolejne lata, a pa- ścioła wąwolnickiego dzwonów wykonanych przez
rafian wciąż nie było stać
na zakup dzwonów, które Firmę Jana Felczyńskiego z Przemyśla. (…) O godz.
zastąpiłyby pozostałe dwa
utracone instrumenty. Dopie- 930 nastąpiło uroczyste powitanie Księdza Biskupa,
ro po blisko 20 latach podję-
to inicjatywę ufundowania a o godz. 1000rozpoczęły się uroczystości konsekra-
nowych dzwonów. W dniu
11 maja 1960 roku została cyjne na cmentarzu kościelnym gdzie nowe dzwony
zawarta umowa pomiędzy
zostały umieszczone na specjalnie przygotowanym

rusztowaniu. Ks. Biskup konsekruje nowe dzwony

w asyście licznych księży i w obecności tłumnie ze-
branych parafian wąwolnickich.37

Dzwony otrzymały imiona Piotr i Józef. Piotr
jest większy. Waży 533 kg i ma ton muzyczny A.
Natomiast Józef waży 253 kg i ma ton cis. Oby-
dwa dzwony są ozdobione wizerunkami swoich
patronów – św. Piotra i św. Józefa. Mają też boga-
te inskrypcje, które zamieszczam na s. 38.

35

Dokument pamiątkowy, 23.04.1961 r.

Dzwony Józef (po lewej) i Piotr (po prawej) w dniu konsekracji.

36 Wąwolnica, 23.04.1961 r. Zdjęcie z Kroniki Parafii Wąwoln3ic7a

Dzwon Piotr: Biskup lubelski ks. dr Piotr Kałwa podczas aktu

ME FECIT JOANNES FELCZYŃSKI CANTRIFUSOR PREMYSLIENSIS konsekracji dzwonów wąwolnickich, 23.04.19613r9.
A.D. 1808-1960
Zdjęcie z Kroniki Parafii Wąwolnica
IMIĘ MOJE PIOTR

GŁOS MÓJ NIECH BUDZI SUMIENIA OSPAŁYCH I GRZESZNYCH/
ŻYWYCH NIECH WOŁA DO MODLITWY, SPRAWIEDLIWYCH CIESZY,

UMARŁYCH OPŁAKUJE, NADZIEJĘ ZBAWIENIA GŁOSI./

POWOŁAŁY MNIE DO ŻYCIA SERCA PARAFIAN WĄWOLNICY/
KIEDY ORDYNARIUSZEM DIECEZJI LUBELSKIEJ BYŁ J.E. KS. BP DR PIOTR KAŁWA/

A PROBOSZCZEM PARAFII WĄWOLNICA POW. PUŁAWY
KS. JÓZEF GORAJEK R.P. 1960

Dzwon Józef:

ME FECIT JOANNES FELCZYŃSKI CANTRIFUSOR PREMYSLIENSIS
A.D. 1808-1960

IMIĘ MOJE JÓZEF

JÓZEFIE ŚWIĘTY PATRONIE KU PROŚBOM NASZYM SIĘ SKŁOŃ/
DO CIEBIE WZNOSIMY DŁONIE OPIEKĄ SWOJĄ NAS CHROŃ/
NA PODZIĘKOWANIE ZA SZCZĘŚLIWE PRZETRWANIE WOJNY
Z PROŚBĄ O DALSZĄ OPIEKĘ/

DZWON TEN OFIAROWALI PARAFIANIE WĄWOLNICCY KIEDY ORDYNARIUSZEM
DIECEZJI LUBELSKIEJ BYŁ / J.E. KS. BP DR PIOTR KAŁWA

A PROBOSZCZEM PARAFII WĄWOLNICA KS. JÓZEF GORAJEK / R.P. 1960

W dniu konsekracji dzwonów spisano na kredowym papierze okolicznościo-
wy dokument upamiętniający to podniosłe wydarzenie. Złożyli na nim podpisy

38

Pamiątka konsekracji dzwonów w Wąwolnicy, 23.04.1961 r. Zdjęcie z Kroniki Parafii Wąwolnica Post scriptum

J. E. ks. dr Piotr Kałwa biskup lubelski, ks. proboszcz Józef Gorajek, księża dziekani z Pu- Przez wieki wąwolnickie dzwony były uruchamiane tradycyjnie – siłą mię-
ław i Opola Lubelskiego, liczni księża z okolicznych parafii i Kurii Biskupiej, a także Jan śni ludzkich, za pomocą kilkudziesięciometrowych lin. Jako ministranci wraz
Felczyński – ludwisarz i Apoloniusz Czyński – pracownik przemyskiej ludwisarni.38 z braćmi i kolegami, w latach siedemdziesiątych XX w. wielokrotnie dzwoniliśmy
tymi dzwonami i nieraz korzystając przy tej okazji z ich „siły” wykonywaliśmy
I tak od 55 lat parafianie wąwolniccy mogą znów cieszyć się i chlubić z posiadania w dzwonnicy kilkumetrowe podskoki na linach. To niezapomniane przeżycie. Dziś, kiedy
czterech wspaniałych instrumentów. Należy mieć tylko nadzieję, że wszelkie dziejowe wszędzie króluje technika i elektronika, z dzwonnic zniknęły liny zastąpione napędami
burze będą omijać naszą Ojczyznę, a wąwolnickie dzwony będą towarzyszyć przez kolej- elektrycznymi i elektronicznymi sterownikami. Ale jak to z techniką bywa – zdarzają się
ne wieki nam i następnym pokoleniom. awarie. Podczas remontów bazyliki wąwolnickiej prowadzonych już w XXI wieku uszko-
dzony został napęd dzwonu Józef, a podczas wymiany instalacji elektrycznej na strychu
Wąwolnica, kościoła, odcięto linę sygnaturki. Niestety dziś oba te dzwony milczą. W ostatnich mie-
październik 2016 roku siącach podjęto jednak starania, aby je uruchomić. Pisząc te słowa mam nadzieję, że na
Wielkanoc 2017 roku radosną nowinę o Zmartwychwstaniu Pańskim ogłoszą parafia-
40 nom wąwolnickim wszystkie cztery dzwony…

Sławomir Snopek

41

42 43

Konsekracja dzwonów, Wąwolnica, 23.04.1961 r. Zdjęcie z Kroniki Parafii Wąwolnica

Podz ię kowania 45

Serdecznie dziękuję tym wszystkim, bez których nie byłoby możliwe ułożenie tych
historycznych puzzli w obraz przedstawiający mało znane losy wąwolnickich
dzwonów. Szczególne podziękowanie kieruję na ręce księdza kanonika dzieka-
na Jerzego Ważnego, proboszcza i kustosza Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej
w Wąwolnicy, który wyraził zgodę na przeprowadzenie kwerendy w Archiwum Parafii
Wąwolnica oraz na wielokrotne wejście na wieże i strych bazyliki w celu wykonania do-
kumentacji fotograficznej i pomiarów dzwonów. Mojej Żonie Jolancie i córce Aleksandrze
dziękuję za pomoc w trakcie kwerend i prac pomiarowo-dokumentacyjnych na wieży.
Paniom Izabeli Bartyś, Marii Kacprzyk i Elizabeth Smith dziękuję za przekazanie skanów
historycznych fotografii i opowiedzenie ich historii. Panom Stanisławowi i Waldemarowi
Skalskim za cenne uzupełnienia wiadomości o akcji ratowania wąwolnickiego dzwonu
przed niemiecką grabieżą. Panu Zbigniewowi Ludwikowi Felczyńskiemu za przekazanie
wyczerpujących informacji na temat dzwonów odlanych w 1925 r. dla parafii wąwolnic-
kiej. Panu Adamowi Łagunie za cierpliwość i wielokrotne udostępnienie kancelarii para-
fialnej, a Panu Łukaszowi Rzeźnikowi za ułatwienie prac dokumentacyjnych w bazylice.

Autor

Wieżyczka sygnaturki, l. 80. XX w.
Fot. D. Szydłowski

44

Przypisy także: Z Ziemi Lubelskiej, Poświęcenie kamienia wę- 24 Archiwum Rodziny Smith 36 Umowa z dnia 11.05.1960 r. na wykonanie dzwonów
gielnego. „Ziemia Lubelska” 1909, nr 296., s. 3., także: 25 List Elisabeth Smith do Sławomira Snopka, dla parafii p.w. św. Wojciecha w Wąwolnicy, APW
1 W. Kopaliński: Słownik Symboli. Wyd. 2. Warszawa: Kronika Krajoznawcza. „ZIEMIA Tygodnik Krajoznaw-
Wiedza Powszechna, 1990. ISBN83-214-0872-9, s. 87 czy Ilustrowany” 1910, nr 3, s. 47 26.09.2014 r., archiwum autora 37 Kronika Parafii Wąwolnica, t. I, s. 216, APW
12 O dzwonach i przedmiotach kultu i zbiorach mają- 26 W. Skalski, Relacja… 38 Dokument pamiątkowy z 23.04.1961 r., rękopis na
2 Pokwitowanie Nr 22 z dnia 30.08.1941 r. Archiwum cych wartość kulturową zabranych przez władzę 27 Kronika Parafii Wąwolnica. T. I, APW s. 112,; także:
Parafii Wąwolnica (dalej APW) świecką i podlegających rewindykacji. Archiwum papierze kredowym, APW
Archidiecezjalne Lubelskie, sygn. Rep 61 XXI 5 W. Skalski: Relacja…
3 Kronika Parafii Wąwolnica. T. I. APW, s. 22 28 Z. Kiełb: 100-lecie I Liceum Ogólnokształcącego im. Bibliografia do biogramów
4 Visitatio Generalis Ecclesiae et Beneficii Parochia- 13 List do cara, Cyfrowa biblioteka polskiej piosenki,
http://bibliotekapiosenki.pl/List_do_cara, dostęp Ks. Adama Jerzego Czartoryskiego w Puławach 1916- Biogram ks. Ludwika Bernatta
lis Wąwolnicensis Per Illustrissimum Reverendis- 03.10.2016 r., godz. 0:15 2016, Puławy: Agencja Focus 2016. ISBN 978-83- 1. Akta sprawy spowodowania przez funkcjonariuszy
simum Dominum Matthaeum Mauritium de Rzepin 934303-9-0, s. 44
Wojakowski. 1830. APW, k. 3 14 Katalog dzwonów odlanych w Odlewni Braci Fel- 29 M. Karkocha, dz. cyt., s. 97 państwa komunistycznego w dniu 2 maja 1946 r.
5 J. Skarbek: Województwo lubelskie w powstaniu li- czyńskich do 1928 r., Archiwum Rodziny Felczyń- 30 Z. Kiełb, dz. cyt., s. 44 w Wąwolnicy i Zarzece pożaru zagrażającego życiu
stopadowym 1830-1831. Cz. I, Lublin: Wydawnictwo skich w Taciszowie 31 Kronika Parafii Wąwolnica, t. I, s. 112, APW i zdrowiu ludzi i mienia w znacznych rozmiarach.
KUL, 2011. ISBN978-83-7702-338-9, s. 371-373 32 A. Pardyka: Ks. Ludwik Bernatt (1880 - 1955) Pro- Instytut Pamięci Narodowej w Lublinie, Oddziało-
6 Tamże, s. 375 15 Pokwitowanie Nr 22 z dnia 30.08.1941 r., APW boszcz wąwolnicki w latach 1935 – 1955 [online]. wa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi
7 Inwentarz probostwa Wawelnickiego z roku 1833, [dostęp 30 września 2016]. Dostępny w Internecie: Polskiemu w Lublinie, sygn. S.140/01/Zk, s. 371
Archiwum Archidiecezjalne Lubelskie, Rep. 60 IVb- 16 Kronika Parafii Wąwolnica, t. I, s. 82, APW http://www.sanktuarium-wawolnica.pl/czytelnia/ 2. Fotografia ze zbiorów rodzinnych Izabeli Bartyś
229, s. 24-25 ks.Bernatt.pdf 3. Akt chrztu nr 90/1880. Księga urodzonych
8 Tamże, s. 21 17 Pokwitowanie Nr 22 z dnia 30.08.1941 r., APW 33 Kronika Parafii Wąwolnica, t. I, ss. 119-120, APW 1878-1883. Archiwum Parafii Dys
9 Inwentarz kościoła parafialnego w Wąwolnicy spo- 34 Pismo starosty powiatowego Stefana Lewtaka do 4. Kronika Parafii Wąwolnica. T. I. Archiwum Parafii
rządzony w 1903 r. Archiwum Archidiecezjalne Lu- 18 Anordnung zur Durchführung des Vierjahresplans Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego Wąwolnica
belskie, Rep. 60 IVb-230, bez numeracji kart über die Erfassung von Nichteisenmetallen. Vom 15. w Puławach, z dnia 07.08.1946 r., w którym Lew- 5. A. Pardyka, Ks. Ludwik Bernatt (1880-1955) Pro-
10 Protokół dozoru kościelnego z 26.07.(08.08.)1899 r. März 1940. Reichsgesetzblatt. Jahrgang 1940. Teil tak pisze: „Załączając dwa wykazy oraz poda- boszcz wąwolnicki w latach 1935-1955, [dostęp
Archiwum Państwowe w Lublinie, RGL 116-Adm IV I. Nr 48, s. 510 [dostęp online]. [dostęp 4 paździer- nie w sprawie przydziału drzewa budowlanego online]. [dostęp 30 września 2016]. Dostępny
1903:167, k. 1 nika 2016]. Dostępny w Internecie: http://alex.onb. dla mieszkańców Wąwolnicy – na odbudowę po wInternecie:http://www.sanktuarium-wawolnica.
11 W dotychczasowych publikacjach, jako rok rozpo- ac.at/cgi-content/ alex?aid=dra&datum=1940&size pożarze z 2 maja 1946 r., przyp. S. Snopek – pro- pl/czytelnia/ks.Bernatt.pdf
częcia budowy nowego kościoła w Wąwolnicy poda- =42&page=556 szę o zaopiniowanie, które osoby wyszczegól- 6. Protokół Nr 16 z posiedzenia Gminnej Rady Naro-
wany był zawsze rok 1907. Również na tablicy pa- nione w załącznikach zasługują na poparcie dowej Gminy Wąwolnica, 12.05.1946 r. Archiwum
miątkowej umieszczonej w kruchcie bazyliki mniej- 19 T. Łuczak: Dzwon czy złom. „Biuletyn Instytutu z uwagi na ich zachowanie się pod względem poli- Państwowe w Lublinie, sygn. 35/598/0/-/8, k. 266
szej w Wąwolnicy podany jest 1907, jednak tablica Pamięci Narodowej” 2007, nr 3 (74). ISSN 1641-9561, tycznym.” W odpowiedzi z 12.08.1946 r. szef PUBP
ta była ufundowana w roku 1962 i wkradł się tam s. 82 w Puławach, por. Antoni Dawidowicz wyraził zgo- Biogram Aleksandra Feista
błąd. Autor w czasie kwerendy w Archiwum Pań- dę na udzielenie pomocy tylko dla 84 spośród 1. Akta Kuratorium Okręgu Szkolnego Lubelskiego
stwowym w Lublinie odnalazł szereg dokumentów, 20 M. Karkocha: Dzwony kościelne utracone w czasie II 198 poszkodowanych rodzin. Archiwum Państwo-
które zaprzeczają tej dacie i jednoznacznie wskazują wojny światowej z terenu diecezji kieleckiej. Przyczy- we w Lublinie, sygn. 35/728/0/1/44, s. 164-167 w Lublinie. Archiwum Państwowe w Lublinie,
na rozpoczęcie budowy w 1909 r. Pisały o tym rów- nek do zagadnienia. „Przegląd nauk historycznych” 35 A. Vachon, red.: POLAND 1946 The Photographs and sygn. 35/702/0/280
nież ówczesne gazety. 2014, R. XIII, nr 2. ISSN 1644-857X, s. 95 Letters of John Vachon, Washington and London:
Patrz m.in.: Z Ziemi Lubelskiej. Budowa Kościoła Smithsonian Institution Press 1995. ISBN 1-56098- 47
w Wąwolnicy. „Ziemia Lubelska” 1909, nr 277, s. 3, 21 Tamże, s. 95 540-2, s. 68

22 W. Skalski: Relacja dotycząca ratowania dzwonu
z parafii p.w. św. Wojciecha w Wąwolnicy przed nie-
miecką grabieżą. 04.10.2016 r. Rozmowa notowana,
archiwum autora

23 Kronika Parafii Wąwolnica. T. I, APW s. 111

46

2. H. Feist-Ginter: Do Komitetu Organizacyjnego 3. Księga urodzeń, małżeństw i zgonów 1898. Ar-
Zjazdu Absolwentów Gimnazjum. W: B. Pijanow- chiwum Parafii Wąwolnica, nr aktu 160, k. 80
ska Sypiańska, red., 90 lat I Liceum Ogólnokształ-
cącego im. A. J. Ks. Czartoryskiego w Puławach, 4. Maria Kacprzyk: Relacja dotycząca ratowania
Puławy 2006, s. 78 dzwonu z parafii p.w. św. Wojciecha w Wąwolni-
cy przed niemiecką grabieżą. 18.10.2016 r. Roz-
3. Fotografia portretowa A. Feista, Akta Kurato- mowa notowana, archiwum autora
rium Okręgu Szkolnego Lubelskiego w Lubli-
nie. Archiwum Państwowe w Lublinie, sygn. 5. Irena Osińska: Relacja dotycząca ratowania
35/702/0/280/30 dzwonu z parafii p.w. św. Wojciecha w Wąwolni-
cy przed niemiecką grabieżą. 20.10.2016 r. Roz-
4. Z. Kiełb: 100-lecie I Liceum Ogólnokształcącego mowa notowana, archiwum autora
im. Ks. Adama Jerzego Czartoryskiego w Puła-
wach 1916-2016, Puławy: Agencja Focus 2016. Biogram Jana Skalskiego
ISBN 978-83-934303-9-0 1. Fotografia portretowa J. Skalskiego ze zbiorów

5. Ruch służbowy. W: Dziennik Urzędowy Kurato- rodzinnych Waldemara Skalskiego
rium Okręgu Szkolnego Lubelskiego 1933, nr 12, 2. Kronika Parafii Wąwolnica. T. I. Archiwum Parafii
s. 153
Wąwolnica
6. J. Sadurska: Aleksander Feist 1932-1939. W: 3. Księga urodzeń, małżeństw i zgonów 1890. Ar-
80-lecie Liceum im. Ks. A. J. Czartoryskiego. Puła-
wy 5-6 X 1996, Puławy 1996, s. 78 chiwum Parafii Wąwolnica, nr aktu 318, k. 80
4. Księga urodzeń, małżeństw i zgonów 1917.
Biogram ks. Józefa Gorajka
Archiwum Parafii Wąwolnica, nr aktu 1, k. 264
1. A. Baca: Ksiądz prałat Józef Gorajek – Sprawie- 5. Waldemar Skalski: Relacja dotycząca ratowania
dliwy wśród Narodów Świata [online]. [dostęp
14 października 2016]. Dostępny w Internecie: dzwonu z parafii p.w. św. Wojciecha w Wąwol-
ht tp://sank tuarium-wawolnica.pl/files/Ks. nicy przed niemiecką grabieżą. 04.10.2016 r.
pr a-at-Jo z ef- G or ajek-Spr aw ie d l i w y-w-r o d- Rozmowa notowana, archiwum autora
Narodow--wiata.pdf 6. Stanisław Skalski: Relacja dotycząca ratowania
dzwonu z parafii p.w. św. Wojciecha w Wąwol-
2. Fotografia portretowa z Kroniki Parafii Wąwol- nicy przed niemiecką grabieżą. 31.10.2016 r.
nica. T. I, s. 109. Archiwum Parafii Wąwolnica Rozmowa notowana, archiwum autora

3. Kronika Parafii Wąwolnica. T. I, Archiwum Para-
fii Wąwolnica

Biogram Stanisława Mroczka
1. Fotografia S. Mroczka ze zbiorów rodzinnych

Marii Kacprzyk
2. Kronika Parafii Wąwolnica. T. I, Archiwum Para-

fii Wąwolnica

48


Click to View FlipBook Version