The words you are searching are inside this book. To get more targeted content, please make full-text search by clicking here.

Klub Literacki Kaliope

Discover the best professional documents and content resources in AnyFlip Document Base.
Search
Published by pluta_anna, 2020-04-30 13:16:01

GROBLA

Klub Literacki Kaliope

NR 44
KWIECIEŃ 2020

GroblaEGZEMPLARZ BEZPŁATNY
ISSN: 1734-1221 // NAKŁAD: 300 EGZ. Biuletyn Klubu
Literackiego
Centrum Kultury Raszyn

PEWNA WRONA

Siedzi wrona bez ogona na gałęzi w pół skulona
kto ci wrono pióra rwie? nie chcesz mówić? no to nie!
czarnej wronie łzy już lecą inne wrony też nie przeczą

bez ogona jak tu latać trzeba siedzieć no i płakać
skacze wrona po gałęzi może smutek gdzieś przepędzi
może liście w ogon wstawi wnet z innymi się pobawi

ale liście oczywiście niezbyt dobre są dla wrony
wnet wypadły hen na ziemię każdy krąży jak szalony
siedzi wrona bardzo smutna będę siedzieć tak do jutra
może jakiś pomysł masz? przecież wrony dobrze znasz!
pomóż wronie niech nie płacze i niech zacznie żyć inaczej
od tej pory każda wrona skacze gdzieś zadowolona

Szabel







KWIECIEŃ 2020 ■ NR 44

BABCIA MARYSIA TĘSKNOTA

Moja babcia nosiła chustkę na głowie, Lubię tropikalny klimat,
była zawsze cicha i skromna, plaży żar i ciepłe morze,
ale miała wielkie serce. a tymczasem wokół zima.
Czy nas karzesz dobry Boże?
W nim miłość płonęła ogromna.

Kiedy coś spsociłam i bałam się kary, Tak nie cierpię zimna, mrozu,
biegłam do babci z nadzieją, szyb skrobania o poranku,
że w jej otwartych ramionach patrzę w okno i ze zgrozą
widzę śniegu pled na ganku.
wszystkie me troski zmarnieją.

Moja babcia wyczekiwała przy oknie, Tak bym chciała w słonku ogrzać
gdy ktoś do domu nie wrócił. moje przemarznięte członki,
Troszczyła się o nas stale. lecz nie taki zimy program
Brak kogoś bardzo ją smucił. i od chłodu nie odstąpi,

Moja babcia siedziała z różańcem w ręku. będą zaspy na ulicach
Modliła się o dzieci, wnuki, i chodniki oblodzone,
a więc w domu szybko znikam
rozmawiała z samym Bogiem, nim „dopiecze” mi termometr.
czy tylko słuchała nauki?

Moja Babcia gotowała w kuchni cuda: Wtulę się w cieplutki kocyk,
Zupa nie z tej ziemi – mawiała. zaparzę z imbirem herbatę
Z sercem wszystkich karmiła, i potem do późnej nocy
do jedzenia namawiała. będę znów tęsknić za latem.
Renata Kisiel
Mija Babcia nie skończyła żadnej szkoły.
Trudne były czasy – powiecie, DZIEŃ KOBIET
ale była mądrą kobietą
i najlepszą babcią na świecie. Na Dzień Kobiet jak co roku
Renata Kisiel czekoladki oraz kwiatki,
zwykle trwa to aż do zmroku:
*** czułe słówko, komplement gładki.

Mieszkać w kraju, gdzie ludzie braćmi, Następnego dnia, nic z tego!
albo siostrami dla siebie, Nie licz na bukiet, prezenty,
dla panów jesteś kolegą.
radości takiej już nic nie zaćmi Dział z uprzejmością już zamknięty.
i żyje się tam jak w niebie.

Uczciwość, szczerość na co dzień, Miło by było, drogie panie,
nie spotkasz kłamstwa, obmowy, szarmanckich panów mieć na co dzień,
choć pewnie nigdy się nie stanie,
po złodziejach cień nawet zniknął, że drzwi otworzą w samochodzie,
a każdy pomóc gotowy.

W takim kraju będę szczęśliwa, że to kobietę w drzwiach przepuszczą,
błogi spokój roztaczać będę, bo przecież wszystkim tak się spieszy,
gdy sprawiedliwości oliwa odstawią krzesło, drogą dłuższą,
przeleje się nad przekrętem. by pomóc pójdą, kto uwierzy?

Już biegnę pakować walizy, Więc apeluję tu do panów,
rozsądek dogania mnie wtem, by mili byli nie po zmrok.
mąż pyta, z miną Mony Lizy: Czasu i serca damom nie żałuj,
A gdzie to jest? Tego nie wiem… niech Dzień Kobiet trwa cały rok.

Renata Kisiel Renata Kisiel

5

Grobla *** ***

*** Gdybym nie był tym, kim jestem, Idę…
to kim bym był? Do domu wracam.
Urodziłem się po to, Już późno, rano znów praca.
by sięgnąć gwiazd, Czy bym wiedział to co teraz Co krok, cień się wydłuża,
by wzbić się nad chmury, i czy dobrze byłoby mi z tym? drogę moją wyznacza.
oderwać od miast,
od zgiełku i wrzawy, Gdybym nie był tym kim jestem, Idę…
od złości i kłamstw. to czy myślałbym jak ja? Piątek minął kolejny.
By wznieść się nad innych,
być wolnym jak ptak. Czy bym znał tych samych ludzi, cień mój zanika.
czy wiedzieliby, że to ja? Jutro Sobota, dzień przeklęty.
Urodziłem się po to, Może Niedziela? W godzinę nie wnikam.
by sięgnąć gwiazd, Co bym robił w tamtym życiu
by dotknąć ich dłonią i czy wiary byłbym tej? Idę…
Znów się pojawia,
... i spaść. Czy rodzinę miałbym inną, czarny. Rzekłbym wyrazisty,
czy kim innym byłbym w swej? lecz z każdym krokiem
Jan Bagno robi się mglisty.
Może miałbym inny kolor skóry,
może innej byłbym płci. Idę…
Co krok, co cień,
A gdybyś nie był tym kim jesteś, do domu bliżej.
kim byłbyś Ty? Znów myśli tysiące,
głowę pochylam niżej.
Jan Bagno
Idę…
*** Lampy nagle wygasły,
cień mój się gdzieś zagubił.
W dole zamieszkał pijak – poeta, Demon we mnie drzemiący,
co rzeczy wzniosłe w rymy ubierał. ciemne myśli obudził.

Skromny odludek, prosty asceta.
Żył w samotności, samotny umierał.

Myśli mądrych tysiące miał w głowie, Idę…
jedną od drugiej skrzętnie oddzielał, Znów się pojawia,
lecz zawsze zasypiał przy drugiej połowie od tyłu zachodzi,
i żadnej przy tym, na papier nie przelał. Ostatnia latarnia,
drogi już koniec nadchodzi.
Co chciał powiedzieć, w myślach utopił,
a przekaz światu prosty zostawił, Stoję.
widząc dno puste swego kielicha O życiu myślę,
ile jest warte.
wiedz, żeś się dobrze dzisiaj już wstawił. Klamkę naciskam.

Choć wieku słusznego niestety nie dożył, Otwarte.
to nie ma kto po nim trzymać żałoby.
Ostatnie dzieło jakie stworzył, Jan Bagno
to „Marskość wątroby”.

Jan Bagno

6

CZAS BILET KWIECIEŃ 2020 ■ NR 44

Trochę w prawo, za wahadłem, Czas dawne obrazy zaciera… NIEDAWNO
czas wędruje niestrudzenie. By lata młodzieńcze wspominać,
Za nim - chwile już pobladłe, Niedawno piliśmy szampana,
tę starą szkatułkę otwieram, rok stary odchodził niedawno,
przed nim - pustka skrywa ziemię. tam na dnie jest bilet do kina.
a luty już łazi od rana
Czasem drażni się z kukułką, Rząd ósmy, a miejsce dziesiąte… przez Przemyśl, Zgorzelec i Sławno.
czasem w jakiś dzwon uderzy, Pamiętam ten dzień do tej pory,
to mglisty, deszczowy był piątek, Tak jeszcze niedawno… pamiętasz?
bez urlopu ciągle, w kółko a grali w „Ochocie” Love Story. W podchody bawiłeś się nieraz,
pcha wskazówki czasomierzy. biegałeś w porwanych porciętach,
Podwójny to był melodramat. a teraz na lasce się wspierasz.
Czasem komuś życie wydrze, Gdy zbliżał się seansu finał,
lub na świecie kogoś wita, płakałam cichutko, lecz sama, Niedawno ci mama splatała
bo ty nie przyszedłeś do kina. co rano dwa cienkie warkocze,
przesypuje piach w klepsydrze, dziś farba maskuje skroń białą,
i współczesność zmienia w mity. Znów patrzę na bilet wyblakły,
wraz sercem go rozdarł bileter. masz zgagę i serce łopocze.
Tym, co spieszą się szalenie, Wspominam rozpaczy zryw nagły
bowiem mają ważną sprawę, i gorzki smak tamtych tabletek. Niedawno pachniała dorosłość,
i młodość mieliśmy już drugą,
obiecuje jej spełnienie Czas dawne obrazy zaciera, marzenia w dal życie poniosło
jutro, wkrótce lub niebawem. już słabo pamiętam te chwile i wszystko się skończy niedługo…
Szkatułkę czasami otwieram,
Ktoś go wielbi, ktoś przeklina, by spojrzeć raz jeszcze na bilet. Ewa Jowik
choć on królem we wszechświecie,
Ewa Jowik
a rok, chwila czy godzina
jednakowo cenna przecież.

Ewa Jowik

MOJA STUDNIÓWKA

To był szczególny dzień… wciąż pamiętam.
Pierwszy dorosły bal w moim życiu.
Ja wystrojona, bardzo przejęta,
piję łyk wina w kącie, w ukryciu.

W dorosłość wszystkich Ogiński wiedzie,
przez całą salę kroczy korowód,

dyrektor z którąś z dziewcząt na przedzie,
to idą prosto, to skręcą znowu.

Potem zabawa prawie do rana.
Radość, co młodych ludzi aż tryska,
myśl, że za sto dni pora rozstania,

ale nareszcie wolność odzyskam.

Twarze kolegów dziś czas zaciera,
w albumie stare fotki przypięte,

z tkliwością wszystkie oglądam teraz.
To był szczególny dzień… wciąż pamiętam.

Ewa Jowik

7

Grobla

PRZESĄDY MIŁOŚĆ

Czary mary, czary mary, Ona nie lubi marazmu,
magia to, czy czary. lubi barwne życie,
weź ją za rękę, pójdź na spacer,
Czarny kot przebiegł drogę, kochaj przy ludziach i skrycie.
nie pójdę dalej, nie mogę. Z miłością czasem do teatru zajrzyj,
W lesie jakieś cienie, podróżuj, czytaj, o życiu opowiadaj,
idź ty, ja się boję, miłość z takich przyjemności też się składa.
że w gałąź się zmienię. Miłość lubi słuchać komplementów,
Zza płota wygląda wróżka, być zauważana, przytulana ogromnie.
chyba dobra, Czaruj ją słowem, ciałem, czynem
daje pieniążki za zęby, i przytul się wtedy do mnie.
to wróżka zębuszka.
Złap się za guzika Mariola Wiewiór, 2015
kominiarz przemyka
i pomyśl życzenie, AMOR
spełni się marzenie.
Niebezpieczny chłopczyk,
W tramwaju nie siadaj na trzynastce, nie wiadomo gdzie cię złapie,
boś przegrany, w windzie, w pracy, na spacerze,
w lesie, w kawiarni, na kanapie,
będziesz na czyjejś łasce. strzela do serca, umysłu,
I tak gadu, gadu, drzwi sam sobie otwiera,
jak go wpuścisz, po tobie,
ni do ładu, ni do składu. rozsądek w całości zabiera.
Zdarzyć się różnie może,
ale bez wróżb da się żyć, Mariola Wiewiór, 2019

daj Boże.

Mariola Wiewiór, luty 2020

MÓJ DOM POZWÓLCIE

piękny dom, otwiera swe podwoje, mi tęsknić, płakać, żałować,
woła mnie, przyzywa mnie, czas w warkocze zaplatać
ma tajemnice swoje. pejzaże malować.
Pozwólcie marzyć, śmiać się
Mój dom, rodzinny dom, i żartować,
otwarte okna ma, życie brać w ramiona,
mocno smakować.
wokoło zieleń, zapach kwiatów,
kocham go, bo duszę ma. Mariola Wiewiór, Rybie 2018

Mój dom, wspaniały dom, SZCZERA PRAWDA
dzieciństwo cudne moje,
kołysze mnie, śpiewa mi, Dzieci wyobraźni mają wiele,
są mama, tata, oboje. w teatr się bawią, w szkołę,
ślub i wesele,
Mój dom, daleki dom, potrafią pokazać dorosłych przywary,
a mocno w sercu siedzi, jak się kłócą, bawią, łączą w pary.
Spostrzegawczość w oczach mają,
są w nim ja, brat wszystko rozumieją,
i dziadkowie- sąsiedzi. wszystko wyczuwają.
Uważaj dorosły człowieku,
Mój dom, ciepły dom, dziecko dostrzega fałsz i prawdę powie,
zaglądam do niego codziennie mimo młodego wieku.

on wita mnie, kocha mnie Mariola Wiewiór, Rybie 2018
zawsze, niezmiennie.

Mariola Wiewiór, 2015

8

KWIECIEŃ 2020 ■ NR 44

SPACER TELEFON DO MAMY

Przyglądam się życiu Wybieram numer- w myślach
idąc w parze z miłością, Dzwonię- na drugą stronę
do twarzy mi z tym cudem, Nie otwieram ust- rozmawiam
ludzie patrzą z sympatią Opowiadam o radościach, smutkach
i tęsknocie
czasem z zazdrością. Wsłuchuję się w eter
Zatrzymałam się na chwilę Nie słyszę
Czekam
porozmawiać z ułudą,
gdzie się podziała miłość? Mariola Wiewiór, Rybie 2017

Szukam jej tu i tam ZŁODZIEJ
już bardzo długo.
Ogłoszenia daję, Przychodzi dniem,
zaglądam w okna, zabiera gładką mimikę twarzy,
przychodzi, gdy śpię,
zerkam na przechodniów, nie pozwala marzyć,
jednak jej nie poznaję, każdego roku
zmienia moje plany, losy,
może przysiadła gdzieś blisko każdego miesiąca
lub zabłądziła, maluje mi kredą włosy,
przez lata całe
poszła na kawę, kradnie zwinne ruchy,
do sklepu, popycha, przechyla,
nie daje otuchy,
może drogę zgubiła. zabiera mi wolność,
Wreszcie odnalazłam miłość, jestem więźniem swego ciała,
nogi hyżo nie niosą,
mocno złapałam za rękę, mowa spowolniała.
znów cudo jest ze mną, Złodzieju!
Oddaj gibkość i urodę,
zakładam różowe okulary oddaj młode lata,
i różową sukienkę. zabierz starość,
niestety nikt jej nie pokonał
Mariola Wiewiór, styczeń 2020 od początku świata.

NAD RASZYNKĄ Mariola Wiewiór, Rybie wiosna 2018

Ten mały punkt na mapie
oznacza tyle co cała Polska,
Raszyn to nasza mała Ojczyzna,
wyjątkowa, osobista, swojska.
Ten mały punkt, kto by pomyślał,

ważyły się tu losy wojen,
zamykam oczy i widzę bohaterów,

historia otwiera swe podwoje.
Godebski- grenadier, filozof
i patron naszej szkoły,

książę Poniatowski idzie z fajką na Austriaków
odważny i wesoły.

Dwa orły nad nimi fruwają,
białe i czarne mają ogony,

strzegą wolności do dnia dzisiejszego,
potwierdza to sztandar nowo poświęcony.

Stawy Raszyńskie: klony, olsze i wiązy
szumią, historie opowiadają,

czaple, mewy, łabędzie na spacer zapraszają.
Nad całą okolicą wysoki krzyż góruje,
to kościół świętych Szczepana i Anny
od dawna w Raszynie króluje.
Ten mały punkt obok stolicy
jest ważny dla Raszynian,
to nasza ziemia, kawałek Polski,
nigdzie takiego nie ma.

Mariola Wiewiór

9

Grobla

ARTYSTKA MARZEC

Furkoce spódnica na wesołym wietrze Zapadła ciemna nocka marcowa,
włosy mienią się w promieniach słońca, księżyc założył z obłoków czapę.
ptaki laudację składają swym koncertem, Kot swojej kotce zaproponował
aby z nim żyła na kocią łapę.
motyle koronę tworzą nad jej głową,
pająki płaszcz tkają z porannej rosy. Ona się chwilę zastanawiała,
Potem odrzekła: - Nie o tym marzę.
Wszyscy oczekują gościa, Jestem w uczuciach niezwykle stała,
oto idzie artystka, malarka, a ty mnie rzucisz nim minie marzec.
czaruje gracją, powabem, urodą,
resztki śniegu zmiata szalem, Jeśli wiosennych szukasz atrakcji,
zwróć się do innej naiwnej gapy,
bawi się kolorem i modą, bo ja chcę domu! Stabilizacji!
pędzlem maluje płoty, Spadaj więc kotku na cztery łapy!

niebieskim musnęła niebo, Ewa Jowik
zielonym trawę wskrzesiła,
krokusy rumieńców nabrały, PRZEDWIOSNIE
przebiśniegi białe, a kaczeńce żółte się stały.
Wreszcie przystanęła zmęczona. Niebo błękitne z białymi chmurami,
Ogląda swój obraz i z wdziękiem się uśmiecha. Wiatr targa nagimi jeszcze konarami.
Jest piękny, kogoś jednak brakuje, I choć słonko czasem się pokazuje,
To Wiosny nie specjalnie czuję.
kogo?
Radosnego człowieka. Gdy promienie słońca jasno wszystko oświetlają,
Oczy się śmieją na myśl o Wiośnie.
Mariola Wiewiór, 2019 Nic tu innego jak tylko Przedwiośnie.
Ptaki na gniazda patyki i sierść zbierają.
***
Wstała Wiosna wcześnie z rana, Ludzie czekają.
I choć w przyrodzie wszystko się szykuje.
chyba była niewyspana, To zapach jej, już się czuje.
wszędzie chmury, zła pogoda, Rześkie powietrze wiatrem pędzone.

to humoru jej nie doda. Z różnych stron świata.
Może słońce, gdy w zenicie I serce człowieka, które kołata.
będzie świecić, jak myślicie? Że może wszystko z Wiosną zacznie się odnowa.
Co poprawi nastrój Wiośnie? I nastąpi w życiu człowieka, piękna odnowa.
Jak optymizm w niej urośnie?
Znikły chmury i promienie, Jak piękna polska Wiosna każdego roku.
Żeby jednak dotrzymać jej kroku,
jak koc otuliły ziemię, Może warto obudzić w sobie marzenie,
wzeszła trawa, kwitną kwiaty, Które jeszcze drzemie.
świat w kolory znów bogaty.
Wraz z nią, zacząć je realizować, odżyć na nowo.
Życie tętni każdym nerwem, Zachwycić się jej kolorami, pędem do życia.
nawet ludzie mają werwę. Oślepić zwątpienie słońca promieniami.
Zdjęli kurtki i szaliki, I wzrastać, wzrastać dniami i nocami.

panny znów włożyły szpilki.

Patrzę Wiosna rozebrana,
wchodzi w wodę po kolana.
To zbyt wcześnie chyba na to?
Znów spoglądam, a to lato!

Renata Kisiel

Ewa Adamczyk z domu Rodzeń
Raszyn 15.03.2017

10

KWIECIEŃ 2020 ■ NR 44

KOL Ę D OWA N I E Z P OE Z JĄ

20 stycznia 2020 roku po raz kolejny mieliśmy
przyjemność wystąpićprzedraszyńskąpublicznością.
Tym razem w pełnym składzie: Ludwik Jankowski,
Ewa Jowik, Bogumił Szumielewicz , Renata Kisiel,
Szabel, Ewa Adamczyk, Sławomir Starosta, Mariola
Wiewiór. Nasze wiersze opowiadały o tym, jak
spędzamy Wigilię, o Świętach Bożego Narodzenia,
kolędowaniu i zimie, której szukamy. Ostatnią
część programu poświęciliśmy karnawałowi,
a więc były humorystyczne wiersze o tańcu,
miłości. Nasze utwory przeplatane były kolędami
i innymi pieśniami, w wykonaniu chóru Seniorki
pod dyrekcją pani Edyty Ciechomskiej, przy
akompaniamencie pana Piotra Piskorza. Opieką
techniczną otoczyły nas panie: Anna Pluta i Anna
Sitkiewicz. Dziękujemy dyrekcji Centrum Kultury
Raszyn Mariuszowi Smolicha za zaproszenie oraz
wspaniałej publiczności za wspólnie spędzony czas.
Były bisy, a więc szykujemy nastepny spektakl.

Mariola Wiewiór - przewodnicząca Klubu Literackiego Kaliope

MIKOŁAJKOWE SPOTKANIE

6 grudnia 2019 roku odbył sięw Centrum Kultury
Raszyn wesoły wieczór dla dzieci. Swoją nową
książeczkę pt.” Wiersze dla dzieci” zaprezentowała
Bogumiła Kędziora vel Szabel. Publiczność
składająca się nie tylko z dzieci reagowała
spontanicznie na każdy utwór, nagradzajac go
brawami. A wszystko odbywało się w wyjątkowej,
zimowej scenerii. Na koniec autorka w pięknym
mikołajkowym stroju podziękowała wszystkim za
przybycie, w tym dyrektorowi CKR M. Smolicha.
Nie zabrakło autografów w książeczkach dla
milusińskich.

Mariola Wiewiór

11

Grobla

INNOWACJA „WIERSZE DLA DZIECI”

Od września do grudnia 2019 roku odbyło się 15
spotkań (godzin) z poezją Marioli Wiewiór dla dzieci
z klas 0-3 Szkoły Podstawowej imienia Cypriana
Godebskiego w Raszynie. Wiersze o przygodach
zwierząt, przyrodzie, bajki i legendy niosły ważne
przesłanie- jak należy zachowywać się w różnych
sytuacjach życiowych? Dzieci bezbłędnie potra ły
powiedzieć, co jest puentą utworów, wyciagały
właściwe wnioski. Celem zajęć było również
wychowanie ku wartościom, takim jak: miłość,
empatia, tolerancja, honor, patriotyzm. Najbardziej
podobała się dzieciom możliwość inscenizacji
wierszy w ciekawych strojach razem z autorką. Na
koniec pytały - czy Pani jeszcze przyjdzie? Warto było.

Mariola Wiewiór- nauczyciel historii SP w Raszynie

■ Centrum Kultury Raszyn ■ Al. Krakowska 29A ■ 05-090 Raszyn ■ tel. (22) 460 57 60 e-mail: [email protected]
■ Skład redakcji „Grobli”: ■ Mariola Wiewiór ■ Bogumiła Kędziora ■ proj. gra czny, skład i łamanie Anna Pluta
Wiersze „wiatrem przyniesione” prosimy o przesyłanie na e-mail: [email protected]


Click to View FlipBook Version